Forum Ogrodnicze Oaza

Ale zazdroszczę nowego terenu. Cieszę się, że możesz poszaleć na takim areale. Wszystkiego najlepszego!Powodzenia w realizacji planów.

Tak deptałeś, aż wydeptałeś nowy teren. Zazdroszczę zdolności negocjacyjnych. Też by mi się przydały. Niestety mój sąsiad ma wnuki i nie sprzeda terenu ani nie wydzierżawi. Twój pewnie nie ma wnuków, dlatego bardziej uległ perswazji.

Pawle, gratuluję pomysłu!
Mam nadzieję, że wysyłka pocztą tez będzie jeżeli tak, to ja pierwsza w kolejce
Pozdrawiam serdecznie

lukos1983 wrote: drugiegi nie było a jakby nawet to na urlopie można

Łukasz - możesz mieć problem z kupnem Nie wiem, czy poza znalazcą ktoś to jeszcze ma ... Póki co to towar extra deficytowy ...

Marto - to oczywiście żart z tym monopolem Ja to maleńki żuczek jestem i gdzie mi tam się mierzyć Ambicji mi nie brakuje, ale stąpam twardo po ziemi A koraiensisy to myślę, że da się zorganizować. Mugo, tak jak pisałem Łukaszowi, towarem bardzo deficytowym i wszelkie prawa należą do właściciela ...

Jolu - Osnuja? Wypluj te słowa! Takie rzeczy nie mogą się zdażyć!

Gosiu, Łukaszu, Jolu - podtrzymuję toast Ciechanem Lagerowym

Danusiu - może to kwestia tego, że sąsiad bez rodziny i zdecydował się jednak na mieszkanie w mieście, a nie na 'domek z białym płotkiem' na wsi. Na nasze szczęście

Łano - myślę, że tak, bo takie coś funkcjonuje w ograniczonym zakresie już teraz I dziękuję

Chwilkę mnie nie było, ale czas spędzony pożytecznie Miałem okazję odwiedzić niemiecką Krzywaczkę, czyli szkółkę p. Joerga Kohouta


Droga nie nastrajała zbyt optymistycznie


Najpier trafiłem do części produkcyjnej, a tam szczepy po horyzont


Po czym dotarłem do punktu sprzedaży detalicznej Za chwilę podeszła miła pani z tradycyjnym pytaniem 'Kann ich ihnen helfen?' (czy mogę panu pomóc)


Takie 'rabaty' to znak firmowy tej szkółki


Iglaki, iglaki dookoła




Jeśli zabłądzi tam jakiś amator czegoś innego, niż iglaki to także znajdzie coś dla siebie


Coś 'oczobijnego' przy wejściu dla przyciągnięcia klientów


Wybór byylin moze nieduży, ale za to konkretny


Róże też można znaleźć




Trochę bajerów liściastych


i iglastych


To chyba coś dla Danieli


Zamiłowanie do ogrodowych 'krasnali' nie ginie w narodzie zza Odry

Wizyta w iglakowej szkółce nie mogła zakończyć się bez zakupów








To miniaturowa agawa



Generalnie wydaje mi się, że nie mamy absolutnie powodów, żey mieć szkółkarskie kompleksy Wybór roślin duży i na pewno można trafić wiele odmian niespotykanych w Polsce w handlu, ale ... wszystkie rośliny dostępne na 'detalu' kopane są bezpośrednio z gruntu, co powoduje, że ryzyko ich wypadnięcia jest bardzo wysokie. Miałem na oku piękne cembry i choć ich cena w stosunku do pozostałych iglaków była w miarę atrakcyjna to ryzyko związane z zakupem rośliny wykopanej z gruntu w środku sezonu wegetacyjnego było dla mnie zbyt wysokie i skończyło się na niczym. Jednym słowem - wspierajmy polskie szkółki i polskich szkółkarzy!

o matko ale widoki! Kupiłeś kamyczki i inne sukulenty zresztą bardzo ciekawe!
Najchętniej pewnie nie wyjeżdżałbyś z takiego miejsca albo co gorsza kupował na potęgę
a z tym Mugo to mnie pocieszyłeś bałdzo
rispetto wrote: hehe tj. kupujemy w najbliższej przyszłości u Pawła?

Nie miało to zabrzmieć jako reklama
Kupować, by jednak nie kupował z przyczyn, które opisałem. Ryzyko takich zakupów jest jak dla mnie zbyt duże Cenya tak mniej więcej od x2 do x4 tego co u nas

Pawle,
rzeczywiście te tace z rojnikami i kamieniami, to coś dla mnie. Miło, że pomyślałeś.
Ale i te wszystkie igiełki też w tej rabacie prezentacyjnej mi się podobają, a w dodatku te piętrowe pagody. Jeszcze nie mam, ale bardzo chcę mieć. Spróbuje zrobić sama, bo niestety obawiam się, że takie piękne, gotowe, rzucające się w oczy elementy "architektury przenośnej" mogą długo nie postać. No chyba, że pod nimi T zakopie granat zaczepny...
Oczywiście w ramach patriotyzmu lokalnego obiecuję wspierać rodzime szkółkarstwo.

Piękne, doniczkowe rabaty nam pokazałeś. Dziwię się, że Niemcy tak nieprofesjonalnie sprzedają iglaki. W rybnickiej szkółce, jak chciałam w lipcu zeszłego roku kupić kopanego iglaka, to pani się nie zgodziła i powiedziała, że to zła pora na kopanie. Musiałam pofatygować się drugi raz w końcu sierpnia. Możesz jeszcze powiedzieć w jakiej okolicy jest ta szkółka?

Danielo - tylko spojrzałem na te tace, to od razu przyszedł mi do głowy Twój wątek Zastanawiało mnie tylko jak można taką kompozycję zepsuć gipsowym ptaszkiem
Z granatem dobry pomysł! Akurat obok Twojej działki są wielkie wykopy, więc może pogadać z robotnikami, czy jakiegoś 'złomu' z drugiej wojny nie znaleźli

Danusiu - już kiedyś słyszałem o tym sposobie sprzedaży roślin w tym miejscu. Widziałem dostawę tak na oko 100 kulek, z których 70-80 padło Mając to w pamięci i widząc podobne eksperymenty na miejscu zrezygnowałem z jakichkolwiek zakupów. Ale przynajmniej oczy 'napasłem' I 600 zdjęć pstryknąłem Kto ma blisko, to pojechać tam na pewno warto

A konkretny adres: 01920 Elstra OT Prietitz, An der Parkmauer 5

Bardzo ładne iglaste zakupy!
Kurczę, tam też muszą handlować wszelkim innym dobrem... Mało kulkowców na świecie... Bierz przykład, bylinki szykuj!
I widać bardzo chcą sprzedać, skoro takie kopanie z gruntu teraz dopuszczają...
Ja wiem, wiem, że żarty... Ale twardego stąpania po ziemi się trzymaj...
Widzę, że urlop spędzasz też i na podróżach, zazdroszczę wizyty w takiej szkółce, ale wnioski słuszne! Wspieramy polskich szkółkarzy!

Polscy szkółkarze też czasami kupują w zachodnich szkółkach rośliny w workach jutowych, potem je ładują do doniczek i udają, że były w nich od początku. Efekt jest taki, że iglaki padają. Kiedyś takiego nabyłam, zapłaciłam majątek i szybko mi wypadł. Teraz już nie kupuję drogich.Potem strata bardziej boli.

Marto - zawsze powtarzam: "Dobre, bo polskie!" i po raz kolejny się to potwierdza
Drugi tydzień urlopu już bardziej spokojny i żadnych wyjazdów poza tymi do najbliższego sklepu nie przewiduję

Danusiu - takie sztuczki to stosują na całym świecie Dlatego też zakupy robię tylko w sprawdzonych szkółkach, gdzie mam 100% pewności, że rośliny zostały w całości wyprodukowane w naszym kraju i bez problemu przetrwają zimę. A kupno dużych egzemplarzy to zawsze duże ryzyko

Była chwila czasu podciągnąć prace ogrodowe




















Rabata nad oczkiem nabiera kształtu Muszę jeszcze pozbyć się miskanta olbrzymiego i czekam aż lilie przekwitną

U ciebie też tyle liliowców - ostatni ma fajny kolorek w realu tez jest taki, czy aparat przekłamuje? Z podróży po niemieckiej szkółce rzuciła mi się w oczy czerwona hortensja - w samym centrum zdjęcia - zjawiskowa

Mam małe pytanko - mojemu Horstmanowi coś dolega - zbrązowiało mu część igiełek i taki bez wigoru wygląda no trudno go określić wigornym iglakiem, ale wiesz nawet jak na niego to wygląda naprawdę na chorego. Rośnie w tej okolicy gdzie gryzonie wyżarły mi prawie doszczętnie hosty i kilka innych bylin po prostu nie wzeszło tej wiosny. Czy to niezidentyfikowane paskudztwo mogło mu podgryźć korzonki, a jeśli tak to co robić - jest jeszcze jakiś ratunek dla staruszka

Pawle informuję, że po ujrzeniu u Ciebie lithopsów powziąłem kroki i zakupiłem 4 szt. w cenie po 2 zł.

Paweł, wiecznie masz pokłady energii do pracy w ogrodzie i wyjazdów - PODZIWIAM !!!! wypadu do Kohoutsa oczywiście zazdroszczę powiedz czy udało Cię zwiedzić przydomową kolekcję ?

rispetto wrote: Może więc na święto róż zajrzysz do Końskowoli

Iwa - kolorek 'oryginalny', czyli bez przekłamań Akurat ten wspomniany przez Ciebei liliowiec także bardzo mi się podoba. Nie kwitnie może zbyt obficie, ale kwiaty od razu przyciągają wzrok.
Co do iglaka, to jeśli faktycznie ma uszkodzone korzenie, to może warto trochę go zacieniować, żeby tak szybko nie parowała z niego woda? Uszkodzone korzenie mogą nie nadążać z jej transportem. Może delikatnie odgrzeb z jednej strony bryłę korzeniową i zobacz czy coś tam się dzieje. No i dokładnie obejrzyj igły, bo może przczyna tkwi gdzie indziej

Łukasz - no to gratuluję I cieszę się, że nie tylko do kupna iglaków potrafię zainspirować Nasze kaktusty i sukulenty zajmują już dwa pełne parapety, a część jeszcze stoi na zewnątrz

Sylwek - lampka energii pali się już na czerwono Dziś cały dzień, jak ojciec Kargula, 'orałem po fildzie'. Rąk, nóg, niczego nie czuję



Już dawno nie spędzałem tak intensywnie urlopu. Ani dnia odpoczynku! I dobrze!

Jolu - z miłą chęcią, ale chwilowo dzień mam zbyt krótki Szkółki końskowolskie już od dawna sa na mojej 'krótkiej liście', ale jakoś nigdy mi nie po drodze

Dziś odkryłem w ogrodzie kilka ciekawych roślinek

Skąd one się tam wzięły... w tym ogrodzie?