Forum Ogrodnicze Oaza

Ja już kilka lat nie byłam w Bieszczadach, pewnie dlatego, że za blisko mam tak jak Ty morze , ale jeszcze jak byłam, to takie piece i węglarzy spotykało się niemal co krok... To skąd się teraz węgiel drzewny w sklepach bierze? Ja myślałam, że kupując wspieram takich bieszczadzkich węglarzy, były to bardzo malownicze postacie!
Też na mnie wtedy ogromne wrażenie zrobiły te opuszczone miejsca i to, jak się historia na życiu ludzi odbiła...
A jak tam Hanutkowo? Jola słusznie zauważyła, że niebo łaskawe dla Was.. Gdybym ja na dwa tygodnie wyjechała, nie miałabym chyba połowy roślin, no może troszkę przesadzam
Kiedy przecinamy wstęgę w szkółce?

Ja byłem po raz pierwszy od 10 lat, a tak po prawdzie to prawie 20 lat minęło od zasu, gdy przemierzałem je z 40-kilogramowym plecakiem śpiąc w miejscach, gdzie zastał nas zmrok. Wtedy jeszcze park był na minimalnym obszarze, ale za to pogranicznicy gonili Ale za to jak smakowała konserwa tyrolska z tygodniowym chlebem
Przed laty sporo czasu spędziliśmy na poszukiwaniu cmentarzyków z okresu I w.ś i to właśnie wtedy zapędzaliśmy się w najdziksze ostępy W tamtych czasach ciężko było je znaleźć, więc pewnie teraz śladu po nich nie ma.
Hanutkowo przetrwało świetnie I jak wszystko urosło Szykuje się ostra przycinka na wiosnę No i parę rzeczy wyjedzie na nowe pole A do wstęgi jeszce czas. Na razie brama stoi. I to zamknięta! A na polu rośnie gorczyca

Dobrze, że chociaż u Was pada. Omija Cię ciężka praca, związana z podlewaniem.

No to my się chyba dopiero na to cięcie wstęgi wybierzemy samolotem, bo tak taniej i szybciej będzie

Danusiu - jak zaczęło padać o 23, tak skończyło o 8 rano Tak coś czuję, że już do końca sezonu nie będzie potrzeby podlewania

Jolu - no tak, sezon się kończy, a zaproszenie ciągle niewykorzystane

rispetto wrote: Mam nadzieję, ze bezterminowe jest
Sezon letni nazbyt krótki, czasu nie wystarcza na wszystko co człowiek chciałby zobaczyć i odwiedzić

Oczywiście
Jeszcze trochę wakacyjnych wspomnień z bieszczadzkich szlaków


Czasami trzeba było podwinąć nogawki


Za studenckich czasów tędy jeszcze jeździła ciuchcia ...


Jeśli mostki były to nader prowizoryczne


Połoniny wśród serpentyn


To częsty widok. Za rogatkami wsi kończy się cywilizacja


Zdarzało się, że zabłądziliśmy


Tam kiedyś mieszkali ludzie ...


Pozostały po nich tylko przydomowe jabłonki ...

Oj tak...
Pierwszy raz byłam w Bieszczadach w latach 70. W miejscach, takich jak te, które pokazujesz, stały jeszcze resztki domów. Kiedy pojechałam tam już w XXI wieku, nie zostały nawet podmurówki. Tylko te pozostałości przydomowych sadów pokazują miejsca dawnych gospodarstw.

Ale z pomaturalnej wyprawy sprzed 5 lat córka przywiozła zdjęcia żmij, okorowanych przez niedźwiedzie drzew i ich ślady w błocie. Och...

Moja pierwsza bytność w Bieszczadach datuje się na rok 1986. Wtedy jeszcze jeździło się tam pociągiem, który przejeżdżał tranzytem przez terytorium ZSRS Dalej podróżowało się PKSem, który posiadał przedpotopowe 'ogórki'. Już sam dojazd był wtedy przygodą

Po wakacjach czas na fotki ogrodowe




















Ostrokrzew jeszcze nigdy nie miał tylu owoców

Ładna ta ostatnia fotka.

rispetto, w życiu nie doczekam się takiej hortensji...

Danusiu - ten kawałek ogrodu ma już parę lat, więc o ładne ujęcia łatwiej

Aniu - no bez przesady Krzak ma nie więcej, niż 5 lat

I nazywa się ? Bardzo dorodna ta hortensja , zresztą wszystkie rośliny mają się dobrze Wakacji zazdroszczę , mnie nie udało się jeszcze tam dotrzeć . A szkoda .
.

Kupiłem ją jako Pinky-Winky z dosyć zaufanego źródła, ale kilka osób na starym forum zakwestionowało tą nazwę

Za rok odwiedzimy te miejsca, na które w tym roku zabrakło czasu

To na milion nie ona ! Z Pinky Winky jestem zaprzyjaźniona Z daleka to tak bardziej skłaniałabym do vanilki , ale oko niestety już nie te Nevermajd ważne , że piękna !

Marzeno - takie były też podejrzenia co do nazwy tej hortensji


Niektórym iglakom ciągle wydaje się, że to wiosna


Postrzyżyny czuprynek







Hardkorowy Koksu mawiał, że 'Nie ma lipy", ale w Hanutkowie kilka lipek jest


Komsta Mini


Lico


Monto

Też uważam, że to Vanilka, a wzrok mam dalej świetny!
Paweł, fajne te nachyłki, oby przezimowały!
Takie lipki to ja bym mogła mieć! A masz Martę? Bo to musi być bardzo dobra lipka!

W Krzywaczce widziałam lipkę. Czy one duże urosną? Nie wiesz przypadkiem?