Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze troszkę kolorów w ten ponury dzień. Prym w ogrodzie wiodą jeszcze klony palmowe i dereń kousa. Wyjątkowo ładnie w tym roku przebarwiły się też magnolie.

Ambrowiec powoli dochodzi do głosu w ogrodowej grze barw.

Miłorząb dwuklapowy (Gingko biloba) 'Mariken'.

Romku, zawsze broniłam się przed palmowymi klonami, uważajac, ze niezbyt pasują do jędrzejówkowych klimatów, ale patrząc na Twoje fotki, przekonuje się, ze chyba się myliłam i czas pomyśleć o miejscu dla nich w moim ogrodzie. Masz jakies ulubione odmiany? Interesują mnie oczywiście te silniej i szybciej rosnące...jeśli takowe w ogóle są.

Polu, najszybciej rośnie klon palmowy gatunek. Młode listki ma czerwonawe, zielony w sezonie a jesienią przebarwia się najpiękniej na kolor pomarańczowy i czerwony. Z czerwonych odmian szybko u mnie rośnie 'Trompenburgh'.
A myślałaś o ambrowcu? Ten rośnie bardzo szybko i osiąga duże rozmiary.

Wszystkie poniższe fotki zrobiłem 13 października.

Wiśnia piłkowana (Prunus serrulata) 'Kanzan'.

Romku, a u Ciebie jak przystało na porę roku, bajeczny festiwal kolorów ! pięknie ! fajnie jak jest przy tym dużo słońca, którego życzę nam jeszcze jak najwięcej tej jesieni

Sylwku, ostatnie dwa dni poczyniły spore zmiany w wyglądzie ogrodu. Nim do tego jednak dojdę pokażę jeszcze trochę barwnych zdjęć z 13 i 14 października.

Wiśnia piłkowana (Prunus serrulata) 'Amanogawa'.

Marto, nie skusiłem cię na klon ginnala to będę kusił ambrowcem.

Najwcześniej opadły liście z kaliny koralowej i klonu ginnala.

Dalsza wędrówka po ogrodzie rozpoczyna się od tego samego miejsca.

Oczar wirginijski nie dość, że stracił już liście to jeszcze w tym roku słabo kwitnie.

Powrót na hostowiska.

Choć hosty wyglądają już mocno jesiennie to wciąż pięknie prezentowały się do obiektywu.
Hosta 'Neptune'

Hosta 'Hoosier Dome'.

Hosta 'Grand Slam'.

Hosty 'Touch of Class' i 'El Nino'.

Hosty 'Grand Marquue' i 'Remember Me'.

Hosta 'Purple Haze'.

Hosta 'Deliverance'.

Hosta 'Lakeside Breaking News'.

A to już zwłoki hosty 'Paul's Glory'.

Taki widok teraz dominuje na hostowisku.

Tym sposobem nadrobiłem zaległości w wątku i pora na fotki dzisiejsze, a właściwie wczorajsze, bo jest już po północy.

Jakże odmiennie prezentuje się teraz ogród. Opadła już większość liści. Pogoda też nie dopisała. Dookoła drzew snują się kolorowe dywany utkany z opadłych liści.

Po zrobieniu zdjęć trawniki oczywiście zgrabiłem. Oba kompostowniki już prawie wypełnione.

Romku,
spokojnie możesz zostać liściowym królem, masz tego troszkę do zebrania.
No, ale to tak malownicze, że mimo wszystko warto dla takich widoków tworzyć takie kompozycje. U nas Tadziu stoi na straży tego bym liściastych drzew za wiele nie kupowała, jednak wprowadzam je, bo nie lubię monotematycznych kompozycji iglastych.

Z liśćmi na drzewach czy na ziemi ogród i tak piękny Niewyobrażalnie piękny...

Idę do Host zobaczyć czy przedstawiłeś świeżozieloną hostę

Aż dech zapiera Tylko żal, że tak krótko to przedstawienie trwa. Lubię taką pachnącą, barwną, szeleszczącą, zalaną słońcem jesień. Mogła by trwać i trwać...
Pluchy nie znoszą i szarugi...
Mój tulipanowiec nie miał szansy wyzłocić się - po przymrozkach liście zbrązowiały, a dziś już wszystkie opadły. Fajnie się sprząta takie olbrzymy... Bo brzozowe dukaty, to lepiej miotłą zamiatać

Piękne kolory jesieni... To już chyba ostatnie tak "barwne" dni, bowiem liście zaczynają opadać na całego. Szkoda ich... Moimi faworytami pozostają Twoje oryginalne klony palmowe Mam jeden spory już egzemplarz; też nieźle prezentuje się w towarzystwie srebrnego świerka i kosodrzewiny.Jesień ma jednak wiele kolorów .

"Popłakała się brzoza listeczkami złotymi!
Wiatr jej włosy rozwiewa - tylko patrzeć zimy..."

Teraz niestety zaczyna się czas systematycznego grabienia, a u mnie ,to obok liści ,masa sosnowych igieł
Tym niemniej pozdrawiam cieplutko

Pięknie Romku, zaprezentowałeś na zdjęciach cały jesienny spektakl w swoim ogrodzie
Barwne apogeum i spokojny zmierzch...

Zapamiętuję że w razie chandry, zaglądam do Romka na stronę 20.

Danielo, oprócz grabienia liści doszło mi jeszcze usuwanie liści po zwłokach host. Jest to bardziej czasochłonne zajęcie. Przy okazji porządkowania hostowisk trochę jeszcze pielę, poprawiam zamazane napisy z nazwami na tabliczkach. A przy tym dzień teraz taki krótki. Na wszystko brak czasu.

Iza, ja też nie znoszę pluchy i szarugi ale trochę deszczu jest niezbędne. Po ostatnich opadach już ani śladu wilgoci. Jak usuwałem wczoraj resztki po hostach pod sosnami było przeraźliwie sucho. Aż strach pomyśleć co będzie dziś pod świerkami.
Fiskarsowe grabie dobrze radzą sobie też z brzozowymi listkami.

Ewelino, opadłych igieł z sosen u mnie też cała masa.
Dzięki za okraszenie wątku stosownym cytatem.

Marysiu, sprzyjająca pogoda przedłuży chyba ten spektakl. Teraz jest jeszcze 13 stopni ciepła.

Siberko, strona 20 może leczyć chandrę pod warunkiem posiadania szybkiego internetu.

Jesienne, barwne ostatki. Szacuję, że połowa liści już opadła.

Metasekwoja chińska (Metasequoia glyptostroboides)już się przebarwia.

rm27 wrote: A w tym miejscu to jeszcze nie tak dawno to klonów chyba jeszcze nie było... To nowe nasadzenia? Rozpoznaję Garneta, a pozostałe to?
Pięknie wywiązują się z zadania zasłonięcia tego czegoś, studni?
Ale po im te irysy?
Ambrowiec niesamowity!

Marto, byłaś blisko. Oba klony z sekcji dissectum. Jeden to 'Inaba Shidare', drugi 'Crimson Queens'. Przynajmniej pod takimi nazwami kupiłem ładnych parę lat temu na allegro od sprzedawcy kornik11. Trzeci z rosnących przy studni i widoczny na zdjęciu to 'Sango Kaku'. Dosadziłem jeszcze moją małą siewkę. Irysy syberyjskie i kosaćce rosły tam już wcześniej z tym, że jak je sadziłem to było tylko kilka pojedynczych sadzonek, a teraz się rozrosły.
Maskują studnię głębinową. Rura sięga przeszło 23 metry pod ziemię.
Fotki wyjątkowo nie będzie bo muszę założyć nowe konto na imageschacku. Poprzednie już się wypełniło.

Romku czytam że usuwasz uschnięte liście host , mnie też korci żeby to zrobić , ale ktoś mi kiedyś powiedział żeby zostały bo one chronią hosty przed mrozem , chyba zaraz wyjdę i to zrobię dopóki jest piękna słoneczna pogoda.

Geniu, na wiosnę jest tyle roboty, że nie wiem czy znalazłbym wystarczająco dużo czasu, żeby oczyścić tysiąc host.
Przy usuwaniu liści skutecznie też eksterminuję ślimaki. Pod liśćmi host znajdują doskonałe miejsce do przezimowania koło przyszłego miejsca żerewoania. Po usunięciu liści stają się doskonale widoczne. Na wierzchu pokazują się też dziury nornic, wcześniej niewidoczne, zamaskowane przez kępy hościanych liści. A nawet bez tej osłony hosty świetnie sobie radzą z zimowaniem. Także widok uporządkowanych, choć już pustych rabat jest przyjemniejszy dla oka niż przygnębiająca masa uschniętych liści host. Pozostawiłem jednak łodygi z nasionami. Muszę je jeszcze zebrać. Ogranicza to też możliwość przypadkowego nastąpienia na kłącze.

Założyłem już nowe konto na imageschacku to mogę nadrobić małe zaległości, choć zdjęć robiłem ostatnio niewiele. Wolałem te kilka chwil przed zmrokiem poświęcić na grabienie opadłych liści i porządkowanie hostowisk.

Kilka fotek z 22 października.