Forum Ogrodnicze Oaza

Romo
Moje w zeszłym roku też wyglądały tragicznie - praktycznie wyciąłem wszystkie stare liście, a odbiły bardzo ładnie.
Tylko Vulcano zostało z jednym krótkopędem (całkiem sporym) a reszta wytworzyła ich od 4 do 8.

Krzysiu
Tak jak wyżej napisałem: u mnie było tak jak u Ciebie.
Teraz są w trochę lepszej kondycji, ale i tak większość starych liści będę wycinał w miarę wzrostu nowych.

Witaj Marku mały ogród przed blokiem ,ale i tak piękny kolorowy , ładnie zakwitły Ci już krokusy u mnie jeszcze co najmniej połowa nie kwitnie

Witaj Geniu
Miło, że wstąpiłaś do mego wątku.
A co do krokusów to znów są w pączkach.
Chyba zimno i brak słońca tak na nie wpływa.
Oglądałem Twoje - masz ich bardzo dużo

Cześć Marku, ja tu ciągle wpadam, tylko po cichutku - do Twojego ogrodu, w którym nade wszystko podoba mi się rozmiar . Akurat, by ucieszyć oczy a nie urwać sobie czego w krzyżu.
Piękne masz cebulki różnorakie, obejrzałam kiedyś "od deski do deski", a w tym roku krokusy Cie wcale nie zawodzą, tylko czując idący chłód i wilgoć zwijają swe ruchliwe płatki, by nie zmarzły ich złote serca. Te pierwsze kwiatki najbardziej nas cieszą, prawda? Wlewają w nas nową energię, nową otuchę. Pozdrawiam Cię

Aniu
Masz rację co do rozmiarów ogródka i pracy z nim związanej.
Tylko czasem oglądając inne, duże ogrody, tli się w człowieku maleńka iskierka zazdrości.
Ale trzeba się cieszyć tym co się ma.

Witaj Marku
Wpadłam i ja z wiosenną wizytą patrzę i aż dech zapiera. Tyle przepięknych krokusów a jak kwitną.
Gdyby tylko tego słoneczka było więcej tej zimowej wiosny to byłoby naprawdę wspaniale.
U mnie żurawki przezimowały i są w całkiem dobrej kondycji więc cieszę się i codziennie podglądam. Posadziłam je w zacisznym miejscu i to chyba był strzał w 10.
Hosty rosną ale bardzo wolno część z nich wypadła. Jutro wrzucę zdjęcia do wątku hostowego.
Pozdrawiam

Wiolu
Może następnym razem hosty z nasion wyrosną lepiej?
Też zrobię jutro fotkę moich "resztek" i wkleję.

Jednak kilka host zostało, może da się je wyhodować. Z moich sklepowych nasion jeszcze nic nie wyszło. Piękne krokusy a za chwilę będziemy podziwiać hiacynty

Amarant wrote: A co to leży na ziemi i po co? Proszę mi wyjąśnić, bo rzadko coś sieję i najnowsze zdobycze wiedzy siewniczej są mi obce, niestety
A hostki miały to coś, może tego czegoś im zabrakło do takich wschodów?

Marku, a co sie stało z siewkami host? Może choroba grzybowa?

Witaj Marku, znalazłam Twój wątek po odwiedzeniu wątku o lobelii przylądkowej. Czytam, czytam jak dobrą powieść. Jestem już na 18 stronie, więc zostało mi jeszcze trochę dobrej lektury Przy okazji trochę się uczę. Aktualnie podziwiam Twoje gazanie z 2014r. Miałam je też kiedyś w ogrodzie, ale nie przyszło mi do głowy, aby je z bliska fotografować, a u Ciebie widać, że w ten sposób uchwycone są przepiękne. Również niektóre mieczyki (choć ich nie lubię za względu na kłopotliwe przechowywanie) wzbudziły mój podziw. Mam w ogrodzie bardziej zwyczajne odmiany mieczyków i ubiegłej jesieni w ramach eksperymentu zostawiłam je w ziemi przykrywając nieco dodatkową warstwą -ryzyk-fizyk. Zobaczymy czy przetrwały. Z zaciekawieniem oglądam Twoje hosty. Również mam kilka odmian w ogrodzie. Ostatnio nabyłam te miniaturowe niebieskie mysie uszka. Ciekawe czy się przyjmą. Najbliższe odwiedziny na działce pewnie dopiero za dwa tygodnie (mam godzinę drogi do ogrodu), nie tak jka Ty
Pozdrawiam serdecznie. Pewnie za niedługo znowu wpadnę

Zapraszam do
Naszej działeczki

Marlenko
Będę bardzo uważał na resztę host.

Marto
Na ziemi leżą resztki ligniny.
Wydaje mi się, że na ligninie nasionka lepiej kiełkują.
Większe roślinki można przepikować ale taki "maczek" jak lobelia to trudno więc zostawiam je z ligniną.
W zeszłym roku wyszło dobrze.
A czy to nowa metoda?
Chyba nie bo na przykład rzeżuchę sieje się na ligninie "od wieków".
Hostki miały duże nasiona w stosunku do lobelii więc były siane do ziemi.

Bożenko
Chyba po prostu dostały za dużo wody i "słońca".


Rudbeki
Witaj, ucz się ale tylko trochę bo ja sam jestem jeszcze "zielony"
Jeśli zimy nadal będą tak ciepłe to pewnie mieczyków nie będziemy wykopywać.

Dziś po mroźnym poranku:

Marku, ależ masz wiosenny widoczek, przepięknie wyglądają w takiej masie .

Moje ciągle jeszcze czekają na słońce, nawet botaniczne, a Blue Pearl przekwitają bez rozkwitnięcia tylko raz się trochę rozwinęły, ponad tydzień sterczą z zamkniętymi kielichami i niektóre już się pokładają.

Marku, zachwycające krokusiki!
Moje - gdy wróciłam po pracy - były już pozamykane...
Masz przecudne kolorki

Krzysiu
Gdy oglądałem je "na żywo" były piękne.
Ale gdy zobaczyłem krokusy Zuzy w wątku tematycznym to mi dech zaparło.
Też chcę mieć takie łany.

Agnieszko
Moje też się otwierają tylko przy słońcu.
Ostatni raz chyba 13.03. Do dziś były zamknięte.
A co do kolorów to kupiłem białe (Joanna D'arc) i niebieskie (Remembrance).
W pierwszym roku było ok, a w drugim pojawiły się już mieszańce.
Ale chyba ładniejsze niż oryginały.

Krokusy rzeczywiście otwierają się tylko w słoneczne dni a w tym roku dużo pochmurnych dni .