Forum Ogrodnicze Oaza

Pawle, co do gryzoni to też nie mam litości.
Leżę sobie w łóżku powalon grypskiem i zwiedzam ogrody, w których bywałem ostatnio rzadziej. Kolejny raz oczko wodne, a może właściwsze byłoby już w tym przypadku określenie staw ogrodowy, zachwyciło mnie wyglądem.
Zwiastunów wiosny będzie przybywać z każdym dniem coraz to więcej. Niech wiosna tak już trzyma i nie popuszcza zimie ani na dzień.

Magdo, takimi zaporami może być słonecznik szorstki do jedna z ,,stalowych''bylin - ale co zrobić gdy nasz pupil sika gdzie chce

Ewo, psa można nauczyć wielu rzeczy ale do tego potrzebne jest dużo czasu - ja go nie mam - może jak dożyję to na emeryturze (co za bzdury wypisuje,jaka emerytura )

Ewo-Sieriko,rozdrabniacz mieli miskanty aż miło popatrzeć,czy masz jakiś konkretny gatunek na myśli(np.Giganteusa nie rozdrabniam,tylko oczyszczam bo patyczki przydają się w sezonie-jako podpórki do roślin i super palą się w kominku..)

Grażyno-Romku witaj

Paweł, ja mam sporo czasu, ale nie mam na tyle cierpliwości żeby uczyć psiaki nie sikania gdzie popadnie. Jeden nauczył się załatwiania "grubszych" spraw w miejscu gdzie mi to pasuje, ale drugi jest tępy i nie mam do niego już siły .

Giganteusa tez wykorzystuję jako podpórki i takie tam ale mam ich mnóstwo bo kępa ma kilka m obwodu,więc te drobniejsze mogłabym mielić,poza tym inne ale drobniejsze,dzieki za odpowiedź.

Dorota, a który taki nieugięty ,Azja robi grubsze sprawy w dwóch miejscach ale Kokos,ten to mistrz - ostatnio mi się ,,złamał'' na wycieraczkę

Paweł, mój jest ten inteligentny ... on nawet sika przeważnie w odpowiednim miejscu. Gorzej z Piorunem (dobkiem) - odporny na wiedzę . Kupcia albo na kostkę, albo na rabaty . Jak na kostkę opiernicza go mąż, jak na rabaty to ja .

Dorota ja coś przeoczyłem.. Pioruna znam, ale kim jest drugi piesek...

Co to za gówniany temat na tapecie Na ten temat wolę nie rozmawiać.
Paweł jak tam cięcie jaśminowców i kalin?

Romo, wypowiem się po....to nie gówniany temat tylko sama ekologia ,dziś skończyłem cięcie wszystkich krzewów(oczywiście oprócz róż i tych co nie tniemy),trawy i rabaty oczyszczone, zostały mi tylko kosaćce wokół oczka,wrzosy i lawenda-z nimi to troszkę poczekam by pogoda nie spłatała jakiegoś psikusa..

Nie poniał aluzji

Iwonko,kupa psia - to przetworzony materiał który rozrabiam z wodą i wlewam to krecich i myszonich korytarzy .Kreciki i myszki uciekają na jakiś czas a roślinki w sezonie jakoś tak ładniej rosną.....

Ja o kupach nie gadam
To było o pytaniu Romci
chester633 wrote:
Trzeba uważać co się pisze, bo niektórzy szybko czytają i co drugie słowo

Pawełku, no jak to ? Przecież ja mam berneńczyka , a mój mąż (mówi, że ma , ale ja cały czas twierdzę, że tylko na papierze ) dobermana. Jak zajrzysz do mojego pierwszego wątku ogrodowego, to tam są foty .

No i mi się dostało-karę wymierzę sobie sam .Romcia-pisząc o wycinaniu i przycinaniu nie sprecyzowałem się co do cięcia jaśminowca -prześwietliłem go tylko ze starych gałęzi które zacieniały środek krzewu-jeżeli wytniemy go na jeża nie zakwitnie - ale rozkrzewi się mocno i z podwójną siłą zakwitnie w przyszłym roku (już dostałem patelnią od Gosi przez telefon).Pęcherznice przyciąłem dość krótko(miały po 180 cm.i były przycinane latem) nie zależy mi na kwiatach tylko na młodych pędach i liściach-musiałem je troszkę odmłodzić.
Roma wybacz........ ......................

Hmmm... Jak to można dostać patelnią przez telefon??

Danielo, od Gosi można ...uwierz mi... nie znasz jeszcze naszego motylka ..

Znam, znam! I właśnie sobie to wyobraziłam!

Paweł-mam do Ciebie słabość i jestem w stanie wybaczyć Ci bardzo wiele tylko nie przesadzaj i nie namawiaj mnie do dalszych cięć
Danielo-to wcale nie tak trudno wyobrazić sobie naszego motylka tłukącego patelnią po łbie na odległość