Forum Ogrodnicze Oaza

artam wrote:
No ,tak ...toż to oczywiste

Aga , ja też tak lubię spać , jak ten na rysunku

Co do zdjęć : z okien mojej pracy widoczne jest miejsce , bardzo popularne wśród par młodych ,a może bardziej fotografów. W sezonie ślubnym czasem robi się kolejka dwóch ,trzech par do zdjęć

A my nieraz mamy ubaw , bo widzimy to wszystko od zupełnie innej strony.
Panów młodych przebierających koszule przy bagażniku, panny młode podciągające pończochy ,albo wciągające halkę na fiszbinach pod suknię
Nas nie widać w ogóle
To by dopiero była sesja zdjęciowa

Magda, ubaw na pewno macie Sama w grudniu paradowałam przy bagażniku w ... staniku
No nie da się czasami inaczej - tylko tego nikt nie powinien widzieć... mam nadzieję, że nie macie teleobiektywów na stanie

Zwinąć się w kłębuszek - o, tak...
Królowa Sara leży aktualnie na plecach

Nie ,nie jesteśmy tacy Nie dokumentujemy tych "scen".
Chociaż myślę ,że i tak bardziej wstrząsnęłoby zdjęcie ,kiedy w owym miejscu znalazły się dwie panny młode w identycznych sukniach...
To dopiero niefart

W ogóle jak słucham o obowiązujących zwyczajach ślubnych ,to łapię się za głowę ...
Ile teraz jest z tym zamieszania , czasem 2 lata przed terminem.

Właśnie... ja się złapałam na tym, że nigdy nie miałam nawet półprofesjonalnej sesji zdjęciowej - w tym również ślubnej
A i z samym ślubem zachodu niewiele było... od marca do lipca...

W Lublinie spotykałam ją w delikatesach Alma

markita wrote:
Tam akurat nie bywam , ale mam jedną Almę na trasie.

Gorzatko
Nam zdjęcia na ślubie i weselu robił brat mojego męża , mamy ich mnóstwo .Nie chciałam filmu, bo strasznie
mnie krępuje kamera.
Przygotowania nie były większe niż do jakiejś komunii czy chrzcin. Teraz to naprawdę całe przedsięwzięcie.

Oj ,nie chciałabym już wychodzić za mąż ....

gorzata wrote:
Przypomniał mi się nasz fotograf Dostał do ręki aparat 10 minut przed ślubem i nie umiał robić zdjęć. Zaś kolega, który miał robić zdjęcia musiał zastąpić świadka, świadek nie dojechał

I jakoś te nasze małżeństwa trwają

"Świadek mimo woli "
Coś taki tytuł filmowy kołacze mi się po głowie...

Marysiu
Teraz wszystko trzeba przepróbować - fryzurę , makijaż ,zdjęcia , może i samo wesele ?
Nic spontaniczności i ryzyka

Gosiu

Teraz to coraz mniej ślubów ,więc może dlatego stają się takim "rarytasowym" wydarzeniem ?

Pani nie drwi...
Pani ma dwie córki

gorzata wrote:
Ale kredytu na wesela nie zamierzam brać
W ogóle mam nadzieję ,że jeśli dojdzie u nas do jakichkolwiek wesel , to będą to wesela bardzo nowoczesne:
ognisko ,plaża , tańce przy gitarze ...

Wariant ekonomiczny
Jak dojdzie do rozróby, będą i zdjęcia - z akt policyjnych

O braniu kredytów na wesela już trochę słyszałem. Jak dla mnie poroniony pomysł.

Wesele z wielką pompą i poprawinami, a potem, po parze dzieci i paru latach rozwód i oby był cichy i w miarę szybki
Przerabiałam jeden taki z pompą i dwa w wariancie ekonomicznym, obstawiam ten drugi wariant

gorzata wrote:


Andrzeju

Widzę ,że temat ślubu i wesela skłonił Cię do wpisu
Bo raczej nie chałwa?

Jak to jest w młodych rocznikach ?


Majka

A niechby był z pompą , bylebym była tam mile widziana
Aż czasem przykro słuchać ,jak młodzi ludzie planują wesele i opowiadają z jaką to wielką niechęcią
zapraszają te 200 osób , narzekają na wszystko co się da...

To nie lepiej zrobić małe przyjęcie dla najbliższych ?

magdala wrote: Z chałwą?

Bliżej mi do chałwy niż do wesela Bywa, że tą pierwszą pożeram dopóki mnie całkowicie nie zasłodzi

andrzejek wrote:
Mi również Do wesela mi już bardzo daleko

Gosiu
Jak widać z chałwą jest dobrze we wszelkich przedziałach wiekowych
Oj, zemdli nas zaraz