Forum Ogrodnicze Oaza

To, czy kot w worku wymarznie przy -20 zależy pewnie od... grubości worka

Siberia wrote:
A to jest akurat prawda
No nie kuś tym clematisem, bo mam kilka upatrzonych i wciąż się wstrzymuję

Jolu, BR milczy?

Clematisów parę mam ale nie szaleją jakoś zbytnio .Nie może wszystko się udawać .U Ciebie Siberko to jednak trzeba przede wszystkim patrzyć na mrozoodporność ,bo przecież nie można latać po ogrodzie i wszystkiego okrywać

Piszą, że wysyłkę zaczynają od przyszłego tygodnia
No to trzeba będzie już płacić
Część zamówienia jest z późniejszym terminem dostawy, to zapłacę później

Jolu, jakoś wytrzymam jeszcze tych kilka dni

Tym bardziej, że łykend osłodził mi pan Lipień, który dziś przysłał pudełko pełne dalii

Jagódko, bo nie wszystkie klematisy są szalejące Ja tam dla szybkiego efektu kupiłam 'Summer Snow'
Za wielkokwiatowymi, pełnymi, wypasionymi wynalazkami (jeszcze) nie przepadam. Mój gust w stronę prostych mnie ciągnie...
Najchętniej miałabym dzwoneczkowate z grupy atragene, ale kwitną zbyt wcześnie, kiedy ja w ogrodzie nie mieszkam
Może kiedyś

Gorzatko, ja kotowa nie jestem, więc w grube worki nie będę inwestować... chyba że z glebą na dalie

Katju, Ty zamawiaj więcej, bo widzę, że aż nogami przebierasz do badyli

A ja mam wrażenie, że ciągle coś zamawiam. Jutro jadę do chałupy, w super pogodę się wstrzeliłam .
Summer Snow mam i lubię. A dzwoneczkowaty jest też bylinowy Rooguchi

Przynajmniej ominie Cię bieganie z konewką
Fakt, Rooguchi piękny Ale może zostawię sobie jakieś marzenia na 2015

Witaj moja droga, dopiero zauważyłam nowy wątek. Ale masz tytuł intrygujący Az się chce zajrzec co Ty tam siejesz. Dobra teraz jestem już na bieżąco. Żurawki z nasion jakich siałaś? Kupne czy od kogoś mix?

Ot rozszalała się Siberka, uprawia zakupowy szał..... nie pije się wina podczas zakupów w internecie bo wraz z ilością wychyleń wzrasta zachwyt nad każdym badylem .Ja uniknęłam zimowego szaleństwa .......kupiłam wszystko juz jesienią teraz wydobywam z grządek i innych zakamarków całe łany doniczek z zawartością.......

Ewo, zakupy robiłam na trzeźwo na poprawę zimowego humoru A teraz poprawiam sobie nastrój winem przed spodziewanym sadzeniem
No nic, może jakoś ogarnę temat Na szczęście sezon zapowiada się długi

Paulo, wysiewałam żurawki z własnych nasion... a raczej nasiona z własnych żurawek
Przez 3 sezony udało się co nieco tych liściaków zgromadzić

No domyślam się. Siałam ż.krwistą kiedyś. Chyba w każdym zakamarku ogrodu ją mam. I na co mi tyle tego było
A to kontrolowanie krzyżujesz czy zbierasz co popadnie?

Nie krzyżowałam. To działka owadów

Summer Snow ma śliczne kwiaty ,ale to mały potworek tak samo jak żółtek Mc'Kenzie .Ten jest również wytrzymały i ma dzwoneczki

No ,dobrze...
Ale czy chociaż jedno wino było w drewnianej skrzyneczce ?
Żebyś miała z czego karmnik zrobić

Co do zakupów - pozostanę jednak przy swoim zdaniu ,że wolę kupić dotykając roślinę
Wyjątkiem są róże (z jedynego źródła) i cebule lilii.

Ciekawi mnie bardzo jak będzie wyglądało to załamanie pogody,o którym tyle mówią.
U nas rzeczywiście bardzo się ochłodziło wieczorem ,jutro rano wszystko będzie jasne
(albo ciemne).

Jagódko, mój żółty tangucki (z nasion) jest posadzony na fatalnym stanowisku i wcale nie szaleje A miał zarosnąć siatkę
Za mało dobrej gleby dałam i wredna żółta glina ją pożarła

Magdo, u mnie wieczór cieplutki był Ot, media chwyciły się byle tematu i dały upust fantazji
Stan skrzyneczek - nadal zero sztuk Ale do zimy znajdę

Szkoda ,że nie wiedziałam prędzej bo mojego rozrośniętego wielkoluda dałam w dobre ręce .Za mało mu było siatki w jednym miejscu i zagarniać chciał wszystkie przęsła .Nie mogłam mu jednak na to pozwolić ,bo zadusiłby mi róże rozpostarte na siatce

gorzata wrote:
To się najpierw nawymądrzałam, a potem wygłupiłam

Grubych worków nie posiadam, tylko średnio grube za to w ilości szt. 10 - zakupiłam je jakiś czas temu na wyprzedaży pozimowej

A dziś dokupiłam do nich "kota" Udałam się na bazar, a że nie było nic ciekawego (wiało i padało), to kupiłam rododendronka małego Kolor nietypowy, pączki nieliczne i malutkie, cena 13 zł - wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, żeby nie kupować. A kupiłam.

Potem w ogrodnictwie kolejną dalię, ale za to pierwszą kołnierzykową, a odgrażałam się kiedyś, że zbieram (Pikutek ma taką i kusił nią Markitę).
Różanecznik 'Belcanto', dalia 'La Gioconda" - stanowczo dziś u mnie dzień włoski
Ach, mogłam na obiad zrobić spaghetti
To posłucham do kompletu "Sereno é"