Forum Ogrodnicze Oaza

Kwiatowo i owocowo u Ciebie w ogrodzie, więc i dla oczu i dla podniebienia Ciężko się zastanawiałam co to za dziwny obiekt na jednym z widoczków, zanim doczytałam że to radosna twórczość wojskowa, połączenie sielskości i piękna natury z nowoczesną technologią, bardzo ciekawa fotka. Miłej niedzieli

dagmarazap wrote:
No to faktycznie daleko je wysiedliłaś, pewnie pod moją działkę

Rozchodnik ciekawy, taki "ogień"

Siberko, widoki faktycznie bajeczne…sama bym wyjechała z trasy
Ale ogrodowe nie gorsze! W takim buszu to chwasty miejsca nie mają i pewnie plewić nie trzeba, prawda?
Ławeczka bardzo zmyślna, a relacja z tartaku... pouczająca Nic, tylko jechać na zakupy

Jeszcze truskawki moje już posprzątane poobcinane czekają na przyszły rok

Adrianie, moje truskawki zaczęły później, ale będą owocowały do zimy O posprzątaniu mowy nie ma... o pieleniu też

Robaczek wrote:
Sama prawda... chwastów nie dostrzegam

Aga1973 wrote:
Ogień, który nie zgasł nawet po 3 dniach deszczu

tilia66 wrote:
Ogród bez owoców i warzyw to nie moja bajka

Co ja bym swojej mamie odwiedzonej w niedzielę powiedziała

dagmarazap wrote:
Marchewkę też mam już swoją A i czerwonych porzeczek tyle zjadłam u mamy, że nawet Twoje gąski mi nie straszne gdyby chciały odwiedzić wywiezionego kreta

aguskac wrote:
Obiecałam sfotografować 100 razy bardziej malownicze okolice, ale w wycieczce zastąpił mnie M. Inną razą pokażę cuda prawdziwe

Zarówno wykoszone jak i nie wykoszone ma swój urok
Moja siostra ma wystrzyżony perfekcyjnie ogródek, ale kiedy odwiedziła mnie jakiś czas temu (rok czy dwa) i zobaczyła ogród prawie naturalny (pięknie kwitła koniczyna, więc nie pozwoliłam M. jej skosić mimo przyjazdu gości) oczu od "trawnika" nie mogła oderwać

Mnie wykopywanie dalii wcale nie wkurza Wycięcie badyli choćby z jednego miskanta to o wiele większy wysiłek, a wycięcie ich z dziesiątek takich kęp, dziesiątek floksów, marcinków i setek innych bylin to dopiero nuda i złość

artam wrote:
Wożę dalie do miasta Już mam na nie sposób Lekko podsuszone wkładam do donicy i zasypuję czymkolwiek, np. zrębkami

anabuko1 wrote:
Życzę, Aniu, tak płodnego krzewu jak mój: rozkwita i przekwita regularnie Sympatyczny, choć brakuje mu trochę gabarytów Ale tu pretensje mogę mieć jedynie do siebie, że nie kupiłam go wcześniej

Nowinka wrote:
Ławeczki wykorzystuję ostatnio do prostowania kręgosłupa No i w pozycji horyzontalnej nie tak odczuwa się wiatr
Jedna dalia chwilowo mi przekwitła, ale nie płaczę, bo średniej urody

chester633 wrote:
Winkle takie, że jadącym tędy pierwszy raz szeroko otwierają się oczy
A jedna podróżniczka w wieku przedszkolnym powiedziała, że jest "jak w Bolku i Lolku"

Ogród niepiękny ale niektóre fragmenty jakby udane

Zapraszam, M. na pewno się ucieszy

hanya wrote:
Gnojówką nie wszystko podlewam, ale rh tak

Z domu do domu mam 16 km Ładniejszą drogą 25, ale jeżdżę nią raz w roku

U mnie cholernie mokro, pełne oczko i nawet trochę kałuż. Mam nadzieję, że i u Was podlało

Szersze plany?????? I kto to pisze????? Hanka Bez Wątku??????

NEVER

Bobik wrote:

Kilka migawek









Red Alert

Lavaglut

O, jak pięknie zakwitła jodełka

Zabrzmiało to prawie tak dramatycznie, jak Jan bez Ziemi
Siberko, no i jak Ciebie zdalaczynnie udusić
Poprawię się


Na ostatnim zdjęciu co to za kwiateczki jarzmianko-podobne?

Hanno, na ostatnim zdjęciu jarzmianko podobne są... jarzmianki

Wiesiu, ma się te wypasione odmiany

Języczka Przewalskiego



Z Madame Julią Corevon



I nowym panem do towarzystwa Polish Spirit



Zapowiada się pięknie - ma dziesiątki pączków

JP II został przeniesiony w mniej eksponowane miejsce

I inna kępa - z hostami

Mój Jan Paweł skończył na kompoście,po tym jak nie zachwycił w pierwszym kwitnieniu.
A z Polish Spirit powinnaś być bardzo zadowolona. Zanim go podzieliłam,kwitł mi tak,że liści nie było widać.

Ostra jesteś Pierwsze kwitnienia nie są reprezentatywne

Ja JP II powiedziałam: NA DRZEWO No i puściłam na jabłonkę ozdobną Lubi kwitnąć wysoko - proszę bardzo

Za powojnikami wielkokwiatowymi nie przepadam, a tego kupiłam w B. jako kota w worku, ale za nazwę ma u mnie miejscówkę dożywotnio

PS kupiłam po latach namysłu, musi być w porzo

Siberko,on rósł u mnie 5 lat i zawsze w pierwszym kwitnieniu był reprezentatywny.
W tym roku pokazał rogi,więc zmuszona byłam pokazać mu palec
Będziemy się mierzyć na siły,bo całego nie wywaliłam.Obcięłam na 50 cm i ma mnie zachwycić w przyszłym roku.
A tak po prawdzie, musiałam zwolnić miejsce gdzie rósł,w związku z pracami budowlanymi,które muszą zostać tam przeprowadzone. Dobrze się złożyło,że nie zachwycił,bo obciachałam bez wyrzutów sumienia.

Mój JP II odbija od ziemi, bo z żywych pędów nie rozwinęły się pączki więc też bez skrupułów przesadziłam. Już ma ponad metr

Myślałam, że Twój to nówka

No to widocznie coś im odwaliło w tym roku .
Jan Paweł ll i właśnie Polish Spirit ,to moje dwa najpierwsze powojniki

Mój pierwszy był żółty tangucki z nasion Od 4 lat rośnie w zachwaszczonej żółtej glinie, więc jeszcze nie poraża wielkością i urodą

Nowa jeżówka reszta lada dzień... poza starą Green Jewel, którą zadeptałam sadząc nowe

Zadeptałaś na śmierć?
Ja ostatnio trzy razy zadeptałam Kosmosy,ale nie na śmierć. Stoją!

Dycha... będzie żył ale czy zbierze siły na kwitnienie w tym roku głowy nie dam

Iwonko, też mam dwa krzaczki borówek kamczackich. Są dość cierpkie w smaku, ale ich walory zdrowotne niwelują tę drobną niedogodność.
Hosty piękne , a niektóre siewki też wyglądają obiecująco.

Nie wiem jak ja top zrobiłem ,ale powojnik z grupy atranege mi zdechł
Chyba musze jeszcze coś u siebie dosadzić ,bo za duzo chwastów rośnie ,a u ciebie prawie ich nie widac w buszu