Forum Ogrodnicze Oaza

Siberia,
oglądałem prognozy pogody - co się tam u Was na północnym wschodzie dzieje, rzeczywiście zanosi się na takie przymrozki nocą/nad ranem??
Oby NIE za co trzymam gorąco kciuki !!!

Adrianie, od kilku nocy rzeczywiście są przymrozki, a le jak duże nie dam głowy Za długo śpię
Ogród jest przyzwyczajony do takich wahań, a na balkonie codziennie rano i wieczorem akacja odkrywanie, okrywanie. W foliowej "szklarence" dalie nie marzną
A mnie wystarcza 10 stopni w dzień i słońce - ja już nie mam większych wymagań

Magdo, to fińskie rodki mają opuszczone liście, szczególnie 'Helsinki U'. Moim zdaniem dzięki temu wytrzymują bez uszczerbku duże mrozy.
Na pewno nie mają sucho. U mnie sucho bywa tylko po 2 tygodniach 35 stopniowych upałów, ale one wtedy są regularnie nawadniane
Wysoki poziom wód gruntowych gwarantuje takie komfortowe warunki. Oczywiście rodkom musiałam podnieść rabatę i sadzić je na górkach tejże

A nie wymarzają Ci te kwitnące w ogrodzie? Nie wiem czy te najbliższe noce nie zamordują wschodzących lilii. Przykrywać? Lilie mam pierwszy raz i nie czuję się pewnie w opiece nad nimi, zupełny brak doświadczenia.

Hmmm... u mnie to Roseum Elegans ma wiszące liście . Może jeszcze za mało podlewam ?
No i ten nieszczęsny Catawbiense Grandiflorum , który jest za jasny i zbyt obwisły .
Tuż obok niego rośnie zdrowy ciemnozielony Nova Zembla...

Haniu, mimo urlopu, nie bywam w ogrodzie, bo rano nie mam samochodu, a po południu różne nieogrodowe przyjemności mi się skumulowały lub był potworny ziąb. Jedyna szansa na wyjazd jutro
Moje badyle są zahartowane, bo to starsze nasadzenia i żadne cieniasy ze stref 7
Obsypałam ściółką tylko kły 4 host.

Jeśli masz ogród koło domu, liliom można zrobić osłony z byle czego (jeśli były sadzone teraz), jeśli jesienią, Twoje -2 zniosą chyba bez problemu. O tej porze roku przy gruncie często (nie zawsze) jest znacznie cieplej niż 2 m nad ziemią, gdzie mierzą temperatury.


Magdo Roseum E. nie mam i nie znam jego zwyczajów. Mój 'Catawbiense Grandiflorum' w ogóle nie zwija ani nie opuszcza liści Poprzednią zimę zniósł marnie... tę dobrze.

Jeśli kilka razy je przesadzałaś, nie są dobrze ukorzenione. Koniecznie musisz już teraz zasilać je dolistnie... myślę, że 1 raz w tygodniu, bo się biedaki wykończą.

Do podlewania nałap deszczówki. Masz już rynny? Lub zwykłą wodę zakwaś kwaskiem cytrynowym (proporcji nie znam, stosuję na oko).

Na wiadro wody opakowanie kwasku

Też się martwię o lilie. Te z zeszłego roku i wcześniej są już w większości widoczne. Natomiast piękne cebule sadzone jesienią nie dają oznak życia

Marzenko, dużo

Maju, spoko, lilie moje mimo przymrozków od kilku nocy są jak nowe

.............................

Poogródkowałam Nareszcie

Oczywiście, wystarczył 1 dzień, kiedy od rana wyjechałam z domu i natychmiast przyszły 2 przesyłki Odebrał je M. Całe szczęście, że podstolczanka nie zdążyła dotrzeć mimo sms-a, bo by była mega-wtopa
2 zniósł dzielnie, ale 3 na raz to już przesada nawet dla mnie

Nie miałam siły rozpakować, wiec nie wiem jak to wygląda. Jutro od rana doniczkuję marcowe hostki i oglądam towar z Bylinowego Raju czyli głównie jeżówki Ciekawe czy ułudka jest w trakcie kwitnienia

Minionej nocy na mojej wsi było -7. Sąsiadka o 4,30 wychodziła do pracy i wróciła po kożuszek i zimowe botki

Na oko ucierpiało tylko kilka hostek, bo jednak coraz więcej ich wychodzi z każdym dniem.

Na szczęście niektóre są przymrozkoodporne



Ale takie już nie...



W kwitnieniach bez większych zmian... Wciąż na topie krokusy







I najmilsza niespodzianka w ilości 2 sztuk ciemiernik od Dorotki Danio



Pozimowe liście trzeba było wyciąć...

W mojej wsi nad ranem było minus 4 (koleżanka z pracy mieszka w okolicy),
ale żadnych szkód nie stwierdzono (mąż).

Rynny mam ,że tez wcześniej nie pomyślałam o zbieraniu deszczówki .
Dzięki za pomysł

No to moje hosty dużo mniej wyrywne (pożytek ztego taki , że nie ma przymrożeń).................przymroziło za to liliowce niektóre solidnie

Biedny M jak mogłaś narazić go na tak ekstremalne doznania? Trzecia paczka to rzeczywiście mogłoby być zbyt wiele

I ja skorzystam z dobrych rad, moje rodki także wyglądają jakoś nieszczgólnie.
W nocy przymroziło, hortensje ogrodowe, najbardziej zaawansowane w rozwoju przykrywam na noc od kilku dni agrowłókniną, a rano ją ściągam

Witaj,
To i ja się przywitam
Piękna wiosna u Ciebie i fajnie zaczęłaś wątek ("współuzależnieni"). Jest w tym sporo prawdy
Pozdrawiam,
Monika

Też dziś dostałam przesyłkę od Podstolca i nawet rozpakowałam, a to co zobaczyłam bardzo mi się spodobało . Bardzo ładne sadzonki, nic spleśniałego , starannie zapakowane, pełne zawodowstwo
Szkoda tylko, że większości nadal nie mam gdzie posadzić

Gorzatko, tym bardziej, że w kuchni stoi od kilku dni pudło z daliami, więc faktycznie widziałby 4 paczki

Mireczko, a ja na liliowce nie zwróciłam uwagi, choć oglądałam koło nich pierwiosnki
Ale aż jednego zamówiłam w tym roku

Magdo, mój M. zauważyłby tylko wodę zamarznięta w wiaderku Do południa

Mrówko, piję zdrowie naszych rodków czerwonym winkiem zakupionym do bigosu 5-ciolitrowy gar trochę mnie uwolni od ciągłego gotowania obiadków

Tu dziś troszkę walczyłam... przysunęłam kamienie do ścieżki, bo przestrzeń między obiektami okrutnie zarastała...



Wyrwałam i zalałam wodą wiaderko mniszków Trochę chłodno na fermentację, ale zdecydowałam się na taką śmierć dla nich bo w kompostowniku dalej by wegetowały

Ta ścieżka budzi we mnie ciepłe uczucia

Gorzatko, powinnam obok wybrukować też podjazd obok...

Dzis byłam bliska szczęścia
Rano, w drodze do ogródka, widziałam traktor, który bronował pole okrutnie zakamienione
W drodze powrotnej na polu ujrzałam już przyczepę pełną kamieni
Zwolniłam... patrzę na rodzinkę zbierającą urobek... oni patrzą na mnie... I pojechałam dalej, ale do tej pory nie mogę sobie darować, że nie zapytałam co chcą z tym zrobić.
Przecież mogłam mieć już te kamienie u siebie a oni troszkę grosza za beznadziejną, syzyfową pracę

Markito, ja tam zadoniczkuję podstolczanki, a dopiero potem będę się martwić
Czyli niezły towarek?????????? To super

Moniko, witaj u mnie
Niestety, z każdym rokiem jest coraz gorzej Trzeba znaleźć jakąś inną pasję, bo człowiek sobie garb wyhoduje przez ten niekończący się przesadyzm

O, komyczki w betonie... a ja postanowiłam zlikwidować cały trawnik u siebie... zabetonuję i już i to bez udziału czerwonego...