Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie waga raczej ciągle do góry... i już powoli czuję się jak Don Kichot walczący z wiatrakami...
Marzenie o byciu filigranową kobietką pozostanie raczej niezrealizowane...
Oddam chętnie trochę masy pierwiosnkom

U mnie ćwiczenia ogrodowe nie przekładają się na wagę , znaczy jej spadek. I na dodatek nie mam psa, tylko kota .
Siać, to zamierzam martagony

Komuś się już udało? Bo u moich nasiona jakieś takie chude były...

Pięknie u Ciebie Iwono
Jak się w "tym wszystkim" połapiesz?
Przyznam szczerze, że niektóre kwiatki widzę chyba po raz pierwszy w życiu
Koniecznie musisz mieć dobry plan

Siberia wrote:
Schudnąć czy wyhodować martagony z nasion? ... u niektórych to nawet nasiona chude
Udaje się, ale trzeba być cierpliwym

Amarant wrote:
Nie przejmuję się głupstwami, do końca lipca samo wszystko się ułoży
Nie mam planów - moim żywiołem jest improwizacja

Katju, cierpliwości się uczę, ale potrzeba jeszcze dużo uwagi i pamięci
Wczoraj pozostawiłam świeżo wykiełkowane werbenki patagonki na górze w szklarence i ugotowały się
Aż się boję myśleć, że mogło się to samo przytrafić innym nasionom w kuwetkach

Iwonko,ładne wiosenne kwiatuszki
Coraz więcej kolorków w ogrodach,coraz piękniejsza w tym roku ta wiosna.Aż dziw ,że mamy 30 marca a tak już w ogrodach i na dworze pięknie.

A u mnie Siberio dopiero dwa dni temu zakwitł ostatni biały krokus,narcyzy stanęły w miejscu, bo prawie tydzień zrobiło się zimno i te nocne przymrozki -5 nawet mi ciemiężyce zieloną omroziło w ogródku.

Gratuluję kwitnącego krotona , z tego co się orientuję, tego typu rośliny, w domowych warunkach kwitną bardzo rzadko. Wygląda na to, że ma u Ciebie idealne warunki, jak w naturze .
Moje doniczkowe (oprócz hojek) nie dożywają nawet wieku młodzieńczego, nie mówiąc już o kwitnieniu
Dobrze, że z ogrodowymi idzie mi trochę lepiej

Beatko, ten kroton kwitnie dwa razy w roku i jest kwiatami, można powiedzieć, obsypany
Szczerze mówiąc to roślina mojej mamy. Przywiozłam ją "na zimowisko" w grudniu (kwitł) i niedługo odwiozę do właścicielki (kwitnie po raz drugi).

Moją mini-kolekcję krotonów wykończył kiedyś podstępnie wciornastek

A to jakiś filodendron, nie pomnę jaki



Dagmarko, mam i ja białe krokusy, które zakwitły dopiero dziś jako ostatnie. Tylko to zdjęcie...



Ranniki jak małe słoneczka - reszta przepadła podczas sadzenia kloników palmowych (2 patyczki na zdjęciu)





Narcyzy miniaturowe powolutku zaczynają kwitnienie (jak zwykle z szafirkami), ale fotka wcale nie wyszła
Dziś po nocy jezioro pokryte było cienką taflą lodu. Na roślinach przymrozek nie pozostawił jeszcze śladu.

Aniu, ano coraz piękniej, wystarczy trochę słońca do tego i chce się żyć



Pierwiosnki na rabacie rodkowej

Iwonka, ta rabata to bardziej teraz pierwiosnkowa niż rodkowa . W każdym razie mi oko poleciało na kolor, dopiero potem poszukałam rodków .

Bardzo ciekawy ten filodendron . A mogłabym liczyć na odnóżkę?

Dorciu, on nie ma odnóżek, bo niestety rośnie w długi pęd ale urósł na tyle, że można mu te kilkometrowce skrócić

Zanim na Rodkowej zakwitną rododendrony czyli różaneczniki i azalie będzie ona jeszcze Cebulową
Kiedyś sosny i rododendrony rzucą tyle cienia, że uchowają się tam tylko hosty i inne cienioluby, ale to pieśń odległej przyszłości czyli jakieś 10 lat

Powtórka z Rodkowej...





I kończąca ją przechylona sosna czarna...



W całej wsi są pochylone i prostowane aktualnie drzewa... szczególnie świerki. Miękka po roztopach i opadach glina słabo trzyma ich korzenie.

Zaczyna kolejny pierwiosnek z siewu

Werbenę ugotowałaś . Koło swojej parapetowej chodzę, jak koło zgniłego jaja .

Na szczęście mam jeszcze duże zapasy nasion od Markity... zamrożone

Siberia, u Ciebie kwitną te same kwiatki

Słońce cuda czyni Jutro będzie już żółto od narcyzów i niebiesko od szafirków



A póki co, powtórka z irysków

No, pięknie

Siberia wrote:
Iwona ,czy różaneczniki na zdjęciu mają tak z urody liście zwisające w dół?
Bo moje dwa też tak klapią, a sporo je podlałam i deszczu dużo było ,a one nadal wiszą...

Wy o sianiu martgonów ,a u mnie rok temu to była jedyna cebula lilii ,która nie wyszła.
Jaj pogrzebałam w ziemi ,okazało się ,że zgniła. A była najdroższa ze wszystkich