Witam zaglądających moją ekspresową palemką
, co mi w rękę wpadło, bazie, bukszpan, hyzop, lawenda i wrzośce
, ale lepsza taka jak żadna
, jeszcze przed wyjściem na sumę, wsunę w nią żółte krokusy dla rozjaśnienia.
Zajechałam się wczoraj w ogrodzie jak koń z
Morskiego Oka, a prawie nic nie zrobiłam, z wydolnością mam problem od dzieciństwa ale teraz to jakaś porażka
, w takim tempie zanim skończę porządkować, to mnie jesień zaskoczy. Kiedy już mój kręgosłup w zmowie z kolanami zaczął strajkować odpuściłam, ale za to posadziłam sobie kolorowe radosne brateczki do wiszącego kosza, a do doniczek poszły dalie i malwy. wylądowały na razie w szklarence.
Lekkie ogrzewanie mini-szklarenki maja zapewnić lampki ogrodowe i wkłady do zniczy/zniczów(?), w razie większych przymrozków zastosowane będzie ogrzewanie sztuczną kwoką, może zamiast pomidorów urosną kurczaki
Wczoraj pół dnia spędziłam w mieście a drugie pół w ogrodzie, rankiem moje górki przywitały mnie spowite mgłą, piękne, niestety miałam tylko komórkę przy sobie, więc zdjęcia niezbyt ładne.
A tak dzikuny mnie witają kiedy wracam, to reakcja bezdomnego Józka, podjeżdżam pod bramę, otwieram, a jaśnie pan ledwo głowę podniesie, trzeba dać po klaksonie żeby ruszył swoją szanowną, a czasem wysiąść z auta i
poprosić żeby raczył przepuścić samochód
Domowe, te najwytrwalsze w czekaniu, wypatrują mnie w oknie, wiedzą przy którym czuwać mądre bestyjki, tym razem komitet powitalny składał się z Bianki i Krzysia.
Ewuniu, nie są to zbyt duże zasiewy, pomidory i dynie
muszę mieć swoje, nic nie zastąpi smaku pomidorów z własnego ogródka, a dynia to moja zimowa przyjaciółka
, reszta jest siana w minimalnych ilościach.
Grażynko, z tymi burakami to właśnie chodzi o zdrową słodycz
, a syrop to po prostu rozdrobnione buraki, gotowane powoli i tak długo jak nam pasuje
, raz robię gęsty i ciemny syrop, jak mnie zniecierpliwi to jasnobursztynowy, albo nawet słomkowy. Tylko z tymi nasionami to jakaś paranoja jest, najlepiej jest mieć znajomego rolnika który sieje buraki, u nas cukrownię zlikwidowali, za to wybudowali fabrykę biopaliw i wszyscy weszli w kukurydzę, mam obiecane od forumki z innego forum trochę nasionek, jak nie zapomni sąsiada przypilnować. Ja posadziłam kilka małych zeszłorocznych buraków które puszczały listki, może dochowam się własnych nasion.
Aguniu W ogrodowej aktywności to Ty kochana nie masz sobie równych, Ty traktujesz swój ogród jak malarz obraz, mamy na forach takie ogrodowe kreatorki, odwiedzam te ogrody dla oddechu, ale mój nigdy nie będzie nawet namiastką takiej kreacji. Kiedy wchodzę na takie wątki to się czuję jakbym na wernisażu żywych obrazów była
Wiesiu, a gdzież tam spóźniona, no może z paprykami tylko, całą resztę można siać, albo kupić gotowe rozsady, ja kupuję, selery, pory, kalarepki itp. w domu tylko pomidory, papryki i dynie.
Maju, ja nie wiem czy w ogóle chciałoby mi się cokolwiek siać, przy budowie, urządzaniu i reorganizacji ogrodu, chyba kupowałabym gotowe rozsady. U siebie na wątku napisałaś takie piękne, mądre zdanie o obowiązkach i ogrodzie, że zapadło mi ono w pamięć, mądrość życiowa
Bianka może i biedna...była, teraz jest z niej łotr nad łotry, do tego jest to kot wodny, niby kot i woda to dwie przeciwności, jednak nie w przypadku Bianki, ona wodę kocha, kotka-wywrotka
Wiosna w ogrodzie:
Lada chwila zakwitną pigwowce
i mahonia
serduszka też pędzi
A to mój ostatni nabytek, prastara Singerka na korbkę
Miłego palmowego świętowania