Forum Ogrodnicze Oaza

Gdyby się udało te wielkie róże posadzić przy nowym domku Nie wiem, czy można je posadzić/zadołować na trochę w dużym worze z włókniny, a po zakończeniu budowy przenieść? Tak sobie tylko marzę... Takie okazy to nie młode badylki. Grunt, żeby sprawa odszkodowania ruszyła, potem poleci.
No, to opisuj róże, byle nie do rana

Przy domku od zachodu planuję taras trochę osłonięty różami, a przy ścianie południowej ciąg kratownic z różami i powojnikami czyli będzie gdzie sadzić. A zagospodarowywać będę jak najszybciej się da przenosząc róże pnące bo nie tylko te stare potwory mam do wykopania, ale w szczycie rosną 4 pnące Souveniry jeszcze młodziutkie. I dla nich muszę wymyślić jakiś sposób przetrzymania. Mówisz że w worach jutowych byłoby dobrze.

Majko, takie młode krzaczki możesz wsadzić w donice lub tymczasowo w stare wiadra, ale te wielkie to pewnie i w worki jutowe będzie trudno. Ja przy przeprowadzce dużych krzewów sadziłam je tymczasowo w przycięte na wysokości plastikowe beczki

Wiesiu w donice czy wiadra to też tymczasowo sadzę, ale raczej nowo kupione róże, takie 3 letnie to pewnie potrzebują dużo większego pojemnika, żeby zachować jak najdłuższe korzenie. No i liczy się też cena, no chyba że takie beczki gdzieś z wyprzedaży po czymś.

Można też wykorzystać stare worki po ziemi robiąc w nich dziurki

Jak zwykle wyraziłam się nieprecyzyjnie ; miałam na myśli taką moją technikę sadzenia 'na chwilę', która w niektórych przypadkach trwa u mnie kilkanaście lat. Dół wykładam czarną, złożoną kilka razy włókniną, rogi wystają, tak, żeby było wygodnie wyciągać roślinę. Wypełniam 'donicę' ziemią i sadzę delikwenta. W razie przeprowadzki łatwo przewlec na miejsce przeznaczenia.

Haniu może nie do końca precyzyjnie ale z sensem. Sadzenie w worki z juty wyglądałoby podobnie.
Jaką włókninę masz na myśli? Ta czarna przeciwchastowa po paru latach w ziemi parcieje i się rwie a jednocześnie korzenie w nią wrastają i plączą, że potem urywa się korzenie wraz z tą włókniną. Do paru mocno dziurawych wiader takie dna zrobiłam, a potem wysadzając różę rwałam ją razem z korzonkami i moim sercem.
Znalazłam na Allegro worki jutowe po kawie za 1,2 zł plus wysyłka to tak drogo nie wychodzi.

Majko, kilka tak sadzonych roślin przenosiłam na miejsca stałe po góra dwóch latach; doły były duże, nie było problemu. Kilka w nich zostało, nie przesadzam ich już i pojęcia nie mam co się tam dzieje. Możliwe, że ruszę jedną w tym roku, to się okaże...Włóknina czarna, przeciwchwastowa. Nic lepszego wtedy nie przyszło mi do głowy. Juta pewnie też świetna, ale czy nie sparcieje szybciej? Teraz są różne 'siateczki' z tworzyw sztucznych, na pewno lepsze, mocniejsze. Ciekawa jestem czy coś w stylu cieniówki by się nadawało.

Majeczko...
życzę wam wszystkiego najlepszego oraz szybkiego powrotu męża do zdrowia...
Jak już inny pisali dbaj także o siebie... abyś miała siły wspierać...
Ogród nie zając... nie ucieknie najważniejsze zdrowie i najbliżsi... więc mocno ściskam Was i trzymam kciuki aby wszystko było po waszej myśli...
A różyczki kochana... jak z magazynu ogrodniczego...
pracowitaś pszczółka...
pozdrawiam cieplutko...

Majka i znów dylemat ,ale wart rozpatrzenia ,bo wiosna , lato szybko miną .Przyda się każda dobra rada ,bo szkoda byłoby róż.Nawet jeśli trochę zniszczą się korzenie to lepiej to niż calutki krzaczek. Oby M już na chodzie wrócił do domu, a tu trzeba czekać do wtorku.

Witam słonecznie
Domowo z chorym Wojtkiem i solenizantką Basią liczę że córka szybko pozałatwia zaplanowane sprawy w pracy i będę mogła pojechać do M.

Haniu, Jadziu na ewentualne i przyszłe wykopki mamy trochę czasu na przemyślenia jak to najlepiej zrobić. Na pewno jesienią zacznę przeprowadzać te niskie róże.
Jadziu M. chciałby wrócić do domu bez zahaczania o Zabrze

Michale dziękuję Ci za wsparcie i troskę o mnie
Za Twoje pochwały mojej mrówczej pracy mam dla Ciebie różyczkę, która jest też różą mojego starszego syna Michała.
Chyba wszystkie Michały mają dobre serca

Michel Bras jest już w Encyklopedii



Synowa i jej róża Bozena Nemcova jest już w Encyklopedii



Wnuczka już ma różę ale mała sadzonka z jesieni więc nie ma co pokazać. Nadia Renaissance poczytać o niej i zobaczyć jak będzie wyglądać można tutaj

Majka wcale to nie wątpię ,ze nie chciałby zahaczyć o Zabrze,ale jak trza to trza .Michel Bras śliczniusi to samo Nemcowa w sam raz dla mojej synowej .Piękne ma te żyłki na płatkach

Michel Bras prześliczna, ale strefa nie dla mnie Chociaż ostatnio klimat nam się zmienia, więc może będę mogła posadzić taką różę.

Jadziu to Twoja synowa też Bożena
M. miał dzisiaj robione ponowne echo serca i podobno coś się poprawiło, ale i tak czekamy do przyszłego tygodnia.

Ewuś Michałkowi nie robiłam kopca już poprzedniej zimy a wtedy przymroziło troszkę mocniej i nie było śniegu.
Moje róże i tak są głębiej posadzone, do tego rozgarnięte kopce pozostają na rabatach więc szczepienie jest głębiej i zawsze róża ma z czego wybić jak zmarznie.
Posadź go sobie albo chcesz patyczki?

Majko jestem pod wrażeniem tej róży i jeszcze mojego imiennika...
pozdrawiam...

Majka synowa superowa dlatego taka róża jak najbardziej powinna być w moim ogródku ku jej pamięci .Dobre synowe na wagę złota .Fajnie ,że M się poprawia

Jadziu dobra synowa na wagę złota a jak jest dalej to chyba na wagę platyny
Moją widuję czasami raz w tygodniu i wystarczy.

Majka po 25 latach dalej tak twierdzę, że mam dobra synową, a to już jakisik tam staż