Forum Ogrodnicze Oaza

Piękny jest ten Michael Bras, w fazie przekwitania - różówienia przypomina mi moją sweet cover.

Maju tak czytam ciebie i myślę, że czegoś nie doczytałam, bo nie rozumiem. Będziesz budowała nowy dom? A co z starym - szkody górnicze, wali się? Szkoda, bo drugiego tak pięknie obrośniętego winobluszczem domu nie ma.

Aż szkoda, że musisz zniszczyć tak pięknie obrośnięte miejsce.
Czy masz już plany nowego domku?
Trzymam kciuki za M.

Majutku! Michaael Bras wygląda jak drobna peonia Coral Charm...no cudo
Trzymam kciuki za realizację planów na nowy domek! Mam nadzieję, że odszkodowanie z grubsza pokryje koszty?
Będzie na tej samej działce, tylko w innym miejscu? Przenosiny róż to wyzwanie, ale dacie radę, wszak masz zielone ręce

Dziękuję, że o tym pomyślałaś, ale po ostatnim roku zniechęciłam się do patyczkowania Przepadły nawet ukorzenione sadzonki, susza wszystko załatwiła

Jadziu to już jest szmat czasu i można bardzo dobrze się poznać

Iwonko ano szkody górnicze i mam nadzieję, że w końcu będzie jakiś finał tej batalii
Nowy domek pod dębami wśród róż. Mnie tam nie żal, wolę nie mieć przeciągów w domu przez pęknięcia w ścianach czy w podłogach
Sweet Cover ma zdecydowanie mniejsze kwiatki, mam obie i mam porównanie Sweet Cover

Gosiu wstępny szkic już mamy ale z projektem ciągle czekamy na koniec batalii
Dzięki w imieniu M. ciągle nie wiemy czy jedzie do Zabrza czy nie, jutro w końcu się powinno wyjaśnić.

Kasiek rzeczywiście podobna ta piwonia do Michała
Domek musi się zmieścić w wyznaczonym miejscu, ma być dużo mniejszy bo po co nam taka landara
Przenosiny młodszych róż pewnie pójdą sprawnie, a te wielgasy zostawiam sobie na deser

Ewuś u Ciebie była susza a u nas wszystko gniło na pniu i też niewiele z patyczkowania wyszło

Majeczko cały czas trzymam kciuki, żeby wreszcie batalia o dom została wygrana. Tyle czasu już Was zwodzą.
Ale na pewno już niedługo będzie szczęśliwy finał.
Pozdrawiam cieplutko

Jak szkody górnicze to masz zgodę na stawianie nowego domu na tej samej działce. Wiem, że są z tym problemy bo znajomego takiego mamy

Witam w piękny zimowy dzień
Agnisiu wszyscy czekamy z utęsknieniem na końcowy wynik.

Iwonko nasz dom nie ma żadnych zabezpieczeń na szkody górnicze więc w końcu pęka od naprężeń. Wszystkie budynki mamy bardzo stare bo przeszło 100 letnie i nie mają szans na utrzymanie się.
Tam gdzie planujemy domek jak na razie nie ma uskoków, a z kopalni syn dostał pismo, że na naszej działce występują szkody górnicze kategorii 3 czyli można budować. Córka naprzeciwko nas już stara się o pozwolenie. Ogólnie tereny nie są takie najgorsze, tylko budynki muszą być odpowiednio zabezpieczone.

Słoneczko przygrzewa dzisiaj ślicznie więc wyległam łącznie z kotami na rekonesans.
Śnieg powoli schodzi, cebulowe pokazują noski i nie tylko noski, róże gotowe do startu i nawet orliki powoli wypuszczają listki.
Żeby jeszcze nadeszły jakieś pozytywne wieści od M. to byłoby bardzo fajnie.

Mam swoją wiosenkę




Kto mi przypomni jakie cebulowe mają takie żółte kiełki, coś posadziłam ale nie pamiętam


narcyzy też się pchają


tulipany Dynasty widać ciągle się trzymają


zaliścione orliki


moja nadzieja nowych róż
Dr. E. M. Mills róża Dr. W. Van Fleet róża



Souvenir d'Alphonse Lavallée mam nadzieję że oryginalna róża



zajączek, ups to raczej kocur, szkodnik traw w zimowej odsłonie


Tylko zapomniałam cyknąć kiełków krokusów w Zakątku Goldziego, a właśnie tam mnie ciągnęło
W piątek 13-tego minęły 3 lata od jego odejścia jak ten czas leci ....

Rzeczywiście pamiętam jak pisałaś o tej tragedii....... , czas biegnie bez względu na cokolwiek.....

Wiosna u Ciebie zaczyna, u mnie w niedzielę jeszcze pięknie i ciepło a od wczoraj lodowate wiatrzysko i mroźno w nocy -6, -7.....w zasadzie luty ale marzę aby już odeszła zima.....nawet lekka, wiosny chcę.......zieleni, ciepła, kwiatów.....

Majka te żółte noski to chyba Korony cesarskie jeśli się nie mylę ,bo one jako jedne z pierwszych pchają sie w górę .Czas zbyt szybko zasuwa .Na dzisiaj znów zapowiadają -8 czy takie mrożenie nie mogło być ciut szybciej .Wiosenne mogą trochę ucierpieć bez okrywy

Wspomnienie Goldiego zawsze mną porusza...

Majutek jakie wieści od M.?

Była wiosna były wspomnienia to teraz na koniec dnia wiadomość z ostatniej chwili - kardiochirurdzy podjęli decyzję co dalej z leczeniem M. - mają mu wszczepić coś ale nie pamięta co i nie wie kiedy, jutro od pani ordynator ma się wszystkiego dowiedzieć.
Dostałam wypis z pierwszego szpitala i tam piszą : "ciężka niewydolność lewokomorowa z dużą niedomykalnością zastawki aortalnej i umiarkowaną mitralnej".
Jedyne co mnie przychodzi do głowy to jest przezcewnikowe wszczepienie zastawki aortalnej ale z tego co wiem tego nie robią w Chorzowie tylko w Zabrzu, a M. mówił że możliwe że zrobią to w Chorzowie. Jestem skołowana i pozostaje czekać do jutra

Wiem co chcą eksperymentować na moim M.
Planują zrobić implantację kardiowerter resynchronizujacy CRT-D .
Jakieś nowe metody stosowane dopiero od kilku lat i dopiero teraz zaczynam się obawiać jak to się może skończyć.
Nie wiadomo dokładnie kiedy bo na ten zabieg ma przyjechać lekarz wraz ze sprzętem.

Majutek, każda operacja na sercu wiąże się z naszą obawą - to zupełnie naturalne i w pełni Was rozumiem.
Poczytałam sobie jednak o tej metodzie i wg mnie ona budzi ogromną nadzieję, zarówno na eliminację ryzyka związanego z chorobą, jak i na znacznie lepszą jakość życia M. Trzeba się moim zdaniem cieszyć, że kwalifikują go do zastosowania tego rodzaju metody.
Trzymam kciuki z całych sił.

I ja trzymam kciuki

Właśnie wróciłam ze szpitala.
M. będzie miał jutro robiony ten zabieg, bo to nie jest operacja tylko zabieg wszczepienia 3 elektrod do serca przez żyły i umieszczenie kardiowertera w nacięciu skóry na piersiach. Ma być na czczo od rana ale dokładnie o której to ma być to nie wiemy. Ma dojechać lekarz ze sprzętem, prawdopodobnie z Sosnowca.
Aguś nowatorskie metody lecznicze budzą obawy, bo to człek nic o takich nie wie a jak się dowie więcej to od razu rozjaśnia się w głowie i w sercu i budzi nadzieję na lepszą przyszłość.

Majeczko trzymajcie się, musi być dobrze

Majka, akurat kardiochirurgia u nas jest na wysokim poziomie, lekarze też dobrzy, więc trzymam kciuki, będzie dobrze.