Forum Ogrodnicze Oaza

Majka, zaglądam czasem do Ciebie, mało teraz piszę.
Widzę, jak dużo wniosłaś do encyklopedii różanej, w końcu masz tych róż sporo.
Ja też wielkim sentymentem darzę Mary Rose, to moja pierwsza (i nie ostatnia) austinka,
dostałam ją od Ani DS, tak sobie coś tam, czasem, wysyłałyśmy.
Od Ciebie mam białą pysznogłówkę i różowo-karminowe krwawniki .
Człowiek to wielka zagadka, ale są też ludzie, którzy te zagadki rozwiązują,
długo się uczą i wiedzą, co robią - bądć więc dobrej myśli i tak nastawiaj męża.

Majeczko - zaglądam i ja do Ciebie. Poczytałam o Twoich różnych problemach... Kochana, trzymam kciuki za szczęśliwy obrót wszystkich zdrowotnych perypetii i też powtarzam: nie zapominaj o sobie!
Dzięki za możliwość czytania Twoich różanych opowieści, bardzo to lubię i tej przyjemności sobie nie odmówię

Majko, niech ten tydzień będzie dobry i spokojny

Dopiero dzisiaj zajrzałam i czytam, że m. w szpitalu
Ja wierzę, że ten rok będzie mimo wszystko dobry, czyli, że trzeba się cieszyć, że w porę sprawa została wykryta i rozwiązana.
Trzymaj się

Majutek, doczytałam po przerwie co tam u Was.
Trzymam kciuki. Na czym ma polegać operacja?

Oj czytam o kłopotach twojego M z serduchem. Także trzymam kciuki za jego szybki powrót do zdrowia.

Dziękuję Wam kochane Anioły za dobre słowa i wsparcie
M. czuje się różnie, do tego skaczący cukier, ale stara się trzymać fason choć wiem, że pewnie też się boi.
We wtorek ma przyjechać kardiochirurg z Zabrza na konsultacje i może wtedy podejmie jakąś decyzję. Do tego czasu pozostaje nam cierpliwie czekać i nie okazywać strachu. Jestem dobrej myśli ale serce ciągle kołacze z niepokoju.

Dalszy ciąg sagi rodzinnych róż.
Najstarsza córka i jej róża Gabrielle Privat jest już w Encyklopedii



Najstarszy wnuk i jego róża David Thompson jest już w Encyklopedii



Jego siostra i jej róża Martha jest już w Encyklopedii ale ja jeszcze swojej nie pokazywałam


Jest jeszcze zięć Marek ale ciągle nie mam dla niego róży

Majka, a może "Marc Chagall"? Nada się dla zięcia???

Ewo takie ciapiate róże nie za bardzo mi podchodzą, ciągle szukam
Taki np Marc-Antoine Charpentier jest śliczny Marc
Albo Marco wielgaśna wichuriana Marco
Albo Marco Polo ale ten żółty to wrażliwiec Marco
Ten Marco Polo już fajniejszy Marco
A taki Ambasciatore Marco Francisci też jest fajny Marco

Jest w czym wybierać tylko trudno zdobyć

Majko, mam nadzieję, że konsultacja odbyła się zgodnie z planem i masz konkretne wiadomości w sprawie operacji M.
Mocno przytulam i życzę, jak zwykle spokoju. Nie daj się złym myślom

Haneczko
To była konsultacja bez oglądania pacjenta. Kardiochirurg popatrzył w papiery i podjął decyzję zabrania tychże do kliniki i konsultacji z profesorami, sam nie odważył się jakiejkolwiek decyzji podejmować. Czyli w dalszym ciągu czekamy.
Złym ani czarnym myślom się nie poddaję, nawet brak mi czasu na takowe. Jak nie zajmuję się najbliższą rodziną to podejmuję dalszą rodzinę, a jak już wszyscy dadzą mi spokój to porządkuję zdjęcia róż, wszak tylko patrzeć jak wiosna zapuka i już czasu na wysiadywanie nie będzie.

Majka, wykazujesz hart ducha a to najtrudniejsze....masz racje czarnowidztwo nikomu nie służy a pozytywne myśli pozwalają przetrwać trudy zycia.

I to bardzo dobrze, że nie masz czasu na rozmyślania . A wiadomo do kiedy czekacie?

Niestety nie wiadomo
U nas są ferie więc pewnie jacyś tam doktorzy są na urlopach, bo przesuwają się terminy wyjazdu na bajpasy innym pacjentom. Ale od przyszłego tygodnia zaczyna się normalny okres to pewnie i w szpitalach wszystko wróci do normy.

Majeczko trzymam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy, powodzenia

Oby wszystko już wróciło do normy

Mój Tato też czekał, zawsze jakieś nagłe przypadki się pojawiają i wiadomo, że 'lżejsi' pacjenci są przesuwani na póżniej. Najważniejsze, żeby M. zachował stoicki spokój, i nie stresował się niepotrzebnie. Przeglądaj róże i azalki! Przecież masz uzupełniać kolory, najwyższy czas pomyśleć o konkretnych odmianach

Jak do tej pory M. zachowuje względny spokój, widać to po poziomie cukru, który w miarę się ustabilizował.

Zakupów wiosennych nie będzie, muszę się zająć porządkami w już istniejących różanych szpalerach, żeby naszykować na dosadzanie bylin i traw. Muszę pokończyć niektóre rabaty i wkopać wysokie obrzeża przeciw trawiatym chwastom. No i szykować miejsca na wykopywanych jesienią róż spod domu. Dzisiaj liczyłam i muszę aż 33 róże wykopać i uziemić gdzieś w wielkim ogrodzie, a są to same zmarzlaki.
Zakupy zostawiam na jesień, chyba że coś wpadnie prosto w łapki