Forum Ogrodnicze Oaza

Aguniu - dziś mam w garach resztki z wczorajszego grilla i to spożywane w samotności, bo R. jedzie zaraz do roboty i nie wróci na obiad. A do tego wiadro sałat: rukola, lodowa, strzępiasta zielona i czerwona - wszystkie made by myself!
Owoce świdośliwy są fajne do wszelkich ciast z owocami, a praktykowałam tę wrzucane zamrożonych do drinków w schyłkowej, że tak powiem fazie imprezy, zresztą razem z mrożonymi jeżynami

Teraz czas na wczorajsze kwiatki.
Z róż najpiękniej wyglądał wczoraj Gipsy Boy, rosnący u stóp świdośliwy





I Cardinal de Richelieu



Jeszcze trochę innych kwiatków







A teraz coś dla Ewy-terlicy - Twoje/moje irysy na nowej rabacie pod leszczyną!



I jeszcze coś dla Aguskac - przyjął sie 1 patyczek malinówki! TADAM! Wreszcie

No,do twarzy irysom z żurawkami (?). To jest miodowy kolor?

Do drinków,nawet we wstępnej fazie imprezy,polecam miętę i świeżego ogórka. Do takiego wermuta np.

Tak, to żurawki. A miodowy zakwitł tylko jeden, całkiem w innej lokalizacji. No, dobra, niewierna Ewko, on ci jest!



Kiedy przyjedziesz? To Ci pokażę, gdzie rósł

Z wielkim zainteresowaniem poczytałam o twojej świdosliwie. Mam ją drugi rok, a po raz pierwszy w tym roku zakwitła i owocuje. Na razie niewiele, ale zawsze na dobry początek Nie mogę się docezkać, by spróbować jak smakują. Za to wczoraj zjadłam 3 pierwsze czereśnie z mojego drzewa Niby nic, a cieszy.

Aniu - nie wiem, po ilu latach owocuje świdośliwa, moja to potężny dojrzały okaz. Fajnie, że masz taką wczesną czereśnię, moje jeszcze w powijakach, będą w lipcu i w tym roku chyba owoców nie za wiele. Ale mam 4 wielkie czereśnie, więc wydziwiać nie będę, bo dla nas na pewno wystarczy!

Spacerkiem udajemy się z tylnego ogrodu na frontowe podwórko. A tam - bogactwo i dostatek, drewno opałowe przyjechało! Uwielbiam takie widoczki!





Stamtąd już niedaleko pod folię





I moja ulubiona roślina, istne perpetuum mobile w starym ogrodzie - koper. Rośnie pod folią z siewu, ale rośnie też na różankach - znikąd. W durszlaku: odzysk z wczorajszego odchwaszczania różanki, do zamrożenia.

Na moich młodziutkich świdośliwach pojawiły się pierwsze owoce, tak około 10 szt Kiedy są jadalne? Bo słyszałam, że trzeba się bardzo spieszyć aby zdążyć przed ptakami chciałabym choć skosztować

Marysiu - to prawda, ptaszory je uwielbiają. Dojrzałe są w kolorze prawie czarnym, może ochroń je kawałkiem jakiejś siatki, żeby choć tego smaku spróbować. Moje jeszcze niedojrzałe, a sójki już pilnują.

I rzut oka w pole, pomiędzy baldachami kwitnącego bzu czarnego. W oddali widać kwitnącą facelię błękitną.



Uwieczniłam też wczorajsze poranne sceny miziania międzygatunkowego w słonecznych plamach.

I jeszcze końcowy wysyp fotek, choć pewnie już Was zamęczyłam na amen!

Wczoraj na obiad były frykasy z grilla, których resztki dojadamy dziś. Po posiłku niektórzy się pospali na łóżku





A inni nawet bez łóżka



A na koniec prawdziwy hicior - terier-morderca-kretołap!

U mnie pierwszy w łóżku byłby ... pies

Aniu - w domu owszem! Ale do ogrodowego się nie pakuje.
Na razie

Jaka sielanka! Nie ma to, jak lato na wsi...
Łoża niezmiennie zazdroszczę
Przy pensji muszę sobie w końcu kupić leżankę

Żebyś zdążyła! U mnie przy pensji trwa bardzo krótko
A masz już jakąś upatrzoną leżankę?

Małgosiu, leżanka leżanką - bardzo przydatny mebelek w ogrodzie, ale ja bym wypożyczyła na chwilkę teriera
Wiesz chyba w jakim celu? Oczywiście! Buszuje u mnie krecik, a moje dwa pluszaki są ponad to i wykazują zero zainteresowania

Daluniu - przesłać szczurołapa kurierem? A moje koty, wyobraź sobie, zabawiają się straszeniem kur, zamiast krety i nornice wyłapywać.

Ja też chcę kretołapa!! Ja też chcę drewno opałowe nowe, ja też chcę świdośliwki!!
Długo bym tak mogła...
Jak moje świdośliwy zaowocują to Wam napiszę i razem policzymy ile im lat potrzeba

Jak foliak się spisuje w ten upał? Macie z tyłu jakąś wentylację? Pomidory nieźle podrosły Ja swój zacieniłam i dorobiłam (zleciłam znaczy się) drugie okienko, bo jedno to było mało.

Facelia cudna i pewnie dopiero zaczyna spektakl.

W foliaku gorąco i tak chodzę i parzę, czy nie wziąć noża i nie wyciąć tylnego okna... Na szczęście jest już w półcieniu i sam stygnie po południu, a rano tez nie od razu jest na słońcu. Widziałaś, gdzie on stoi, w taki upał to ratunek.

Niby tak, ale mówią, że musi być przewiew, bo inaczej pomidory łatwiej łapią choróbska. Ja też ciachnęłam, bo nie miałam okna z tyłu.

Zaczynają się u Ciebie truskawki? Ja zjadłam już kilka pierwszych, nigdy nie miałam tak wcześnie.

Gosiu, marzyłaby mi się taka ładna, drewniana leżanka, pasująca do reszty mebelków ogrodowych.
Z poduchami, wygodna, rozłożysta... jak nic, nauczyłabym się drzemać!