Forum Ogrodnicze Oaza

Śliczny maluch:

Wyrywanie chwastów nie ma końca.

Niestety walka z chwastami jest nierówna-zawsze stoimy na przegranej pozycji

Fakt, przegrywam straszliwie. W czerwcu mam urlop, do tego czasu nędza.

Pierwsze rozkwitają irysy najzwyklejsze, na piękności muszę jeszcze poczekać:

Oleńko - jeżeli zaglądasz, to niezbyt udany strumyk, ale w innych miejscach "odciebiowe" szafirki były wyjątkowo urokliwe:

Pracowite "wolne" dni, ale nieco chwastów przepadło.Nadal jednak z nimi przegrywam.

Dorka wrote: Dorciu, a może nie walczyć tylko się zaprzyjaźnić na akceptowalnych obopólnie zasadzach, Ty im trochę odpuścisz, one trochę ustąpią
Mnie tam chwaściory snu z powiek nie spędzają, dopiero jak mi włażą pod nogi to porządkuję , lżej się tak żyje
Miłego dnia

Wkurza mnie ogólny nieład, brak czasu na gruntowne uporządkowanie terenu siedliska. Mam wizje ( ) z realizacją słabiej.

Zimno i wietrznie.

Część warzywnika w Skalikowie, na pierwszym planie dziewanny, jeść ich nie będziemy, ale bardzo je lubię :

Jeść to może nie, ale pić to już owszem, bardzo jest ceniona za swoje właściwości.

Dzięki, sprawdziłam w necie i mam przepis, teraz tylko czekam na żółte kwiatki. To też dziewanna - maluszek:

Ooo jak ja lubię irysy, teraz ich najlepszy czas
Podoba mi się Twój warzywnik. Duży jest? Powiedz proszę co tam uprawiasz?

Duży Dorotko, bardzo duży, jak kończę pielenie, to mogę zaczynać od nowa. Za domem warzywnik podręczny - ten z dziewannami, za budynkiem gospodarczym drugi + szklarenka i jeszcze kawałek przy stawach.
Zrobiłam sobie kolejny Dzień Dziecka i przytargałam do domu skarby. Zostały do posadzenia dwa maki wschodnie i trojeść krwista, ale jeszcze szukam miejsca, bo tego nie powinno się przesadzać

Ha, Doroto - ale łupy!
Trojeść miód, malina - choć ta krwista to chyba różowo kwitnie? Nie znałam wcale tej rośliny - aż przypadkowo kupiłam, kwitnącą ogniście pomarańczowo - i strasznie mi się spodobała.
Właśnie, muszę sprawdzić, co u niej słychać - bo nie kojarzę, bym się z nią widziała ostatnio.
Ty o masz profesjonalne, wielkopowierzchniowe ogrodnictwo warzywne - tak wnioskuję z opisu. Wyobrażam sobie - robota bez końca.
Dorotko, widziałam gdzieś u Ciebie strumień irysków syberyjskich - no, klękajcie, narody! I jeszcze napisałaś: niewymagające. Widać mam wyjątkowy talent jako killer irysowy - bo mnie nie kwitną ani kupione, ani podarowane

Mam bulwiastą, już widać, że kwiatki będą pomarańczowe. Specjalnie dla Ciebie - iryski nad stawem :



Zaczynają piwonie:



Ostania azalia Schneegold (pięknie pachnie):



Dalie w pąkach, najmniejsza kwitnie:

No to masz moja imienniczko areał do pracy
W warzywniku jak i w ogrodzie robota nie ma końca.
Zakupy pierwsza klasa
Ogrodniczy to obok jubilera najlepszy sklep na poprawę nastroju

Łany irysowe przepiękne