Forum Ogrodnicze Oaza

Gabriel wrote: Powiem Ci Gabrielu, że ja nawet teraz miewam stany zadowolenia. Wszystko jednak pryska, gdy spodziewam się ogrodowych gości .

Gosiu, spokojnie, taka opcja nie wchodzi w grę
Po prostu będę się dalej starał coś zmienić, ciesząc jednocześnie tym co mam .

Edyto, masz rację, na zdjęciach zamieszczanych na forum można jeszcze coś ukryć, a na żywo już nie

Ewo, może by tak było, ale rośliny są nieprzewidywalne.
Kompozycja zaplanowana i wykonana wiosną jest dobra, tylko rośliny nie chciały się dostosować.
Za rok kolejna poprawka

Aniu, właśnie te alejki, bardzo je lubię, ale wymagają pewnego udoskonalenia. Natomiast las niczego nie wymaga, oby nikomu nie przyszło do głowy go 'udoskonalać'.
Uwielbiam ten spokój w ogrodzie, mam to szczęście, że jest z dala od drogi i słychać głównie śpiew ptaków (których jas w tym roku wyjątkowo dużo ).
To miła odmiana po tygodniu spędzonym w mieście.

Czas na kolejną porcję zdjęć, bo szybko stają się nieaktualne:

Gabrielu, nie chcąc się powtarzać nie napiszę, że masz wspaniały ogród, wspaniałe rośliny i robisz wspaniałe zdjęcia.
Spytam za to konkretnie: wielkokwiatowa z słonecznie żółtymi kulkami dubeltowych kwiatów to Csardas? Różowy to pewnie Homebush?
Podziwiam też japoneczki, całe okryte kwieciem - ja ich nie mam, jakoś wydaje mi się, że w moich śniegach (ha ha, gdzież są niegdysiejsze śniegi) się połamią i zmarnują...
Widzę, że też dokupiłeś maluchów rodkowych. Trudno się oprzeć, prawda? A kremowy - co za jeden?

Gabrielu, przytuptałam do Ciebie z rewizytą i jestem zachwycona! Tyle pięknych różaneczników i azalii Widzę, że podzielasz moje zamiłowanie do tych roślin
Wspaniały, dojrzały, bujny ogród

Aniu, żółta azalia to Golden Sunset, różowa to oczywiście Homebush.
Rodków dokupiłem, nie tylko miniaturowych.
Czy pytając o kremowego miałaś na myśli Nishana? Jeśli nie, to możesz skopiować zdjęcie z tym o którego pytasz?
Azalie japońskie rosną różnie, jedne są obsypane kwiatami każdego roku, a inne tylko czasami.

Dalu, rododendrony i azalie są u mnie na drugim miejscu, zaraz po daliach
Chociaż właściwie lubię wszystkie rośliny, stąd ten gąszcz

OOO...dziś len na dobranoc cudny!mogę na niego patrzeć i patrzeć i nigdy mi się nie znudzi..obym dziś miała błękitne sny..bo dzień był wyczerpujący Tobie też życzę nocy w kolorze,który lubisz

Ja tu o lnie,a tu już bodziszki wtrąciły swoje trzy grosze ach!!!

Gabriel wrote: Widzę, że nie tylko ja sadzę za gęsto
Oprócz wielkich rododendronów i azalii pojawiają się mniejsze, czyli pasja trwa, kolekcja się rozwija
Takie pytanie na szybko, czy Ty masz jeszcze miejsce? Bo byłoby bardzo szkoda, gdyby się kończyło albo go w ogóle nie było!
Ja tu piszę, a nowa partia zdjęć się pojawiła... Ten zielony surowy zakątek bukszpanowy jakby z zupełnie innego ogrodu... Podziwiam dyscyplinę kompozycji, ale nie chciałbyś tam jakiejś ognistej azalki?
Podoba mi się bardzo, że taki spacer po ogrodzie odsłania zupełnie nowe, inne klimaty...

Marto, to nie gęste sadzenie, ale niesforność roślin, o którym pisałem wcześniej.
Klon miał iść górą, azalia dołem, ale klon nie chciał, zasuszył pęd główny i rozrósł się na boki.
Z miejscem jest już kłopot, ale jeszcze nie stan krytyczny.
Jest nim natomiast susza, która drugi raz z rzędu chce nawiedzić mój ogród.
Te zakątki o odmiennej formie, to wyraz mojego niezdecydowania .
Chwilowo nie mam w planie tam nic dosadzać, tym bardziej, że z jednej strony jest rabata daliowa, na której nie brak kolorów, a z drugiej jest właśnie ta nowa rododendronowa.
Jak podrosną i zrobię zdjęcie z innej strony, będzie to widać

Beato, dziękuję i wzajemnie Tak, niebieski to piękny kolor...

Gabrielu, pisząc o maluchach miałam na myśli ich obecne rozmiary, nie karzełki.
Pytałam zaś o ten kremowy rododendron o leciutko zwisających kwiatach, koło jakby dzbana z wikliny. Nishan według mojej wiedzy jest prawie biały z bordową plamką, nie żółty.

... dla mnie doskonały - takie zestawienia roślin ... rozmarzyłam się
i robisz im dodatkowo fantastyczne fotki

W czerwcu kwitnące dalie Gabrysiu ,kiedy Ty je wsadziłeś że już Ci kwitną ?
Moje w fazie raczkowania ,a wydawało mi się ,że dosyć wcześnie wsadziłam .W ogrodzie masz sielsko czarodziejsko ,pięknie

Widzę u Ciebie podpędzone dalie kwitnące i są wysokie , moje dalie są małe i mają pąki . Miałam nadzieje że może kupowane u P. Bogdana Królika , to pomyłka ale od P. Lipienia też są małe i mają paki , nie wszystkie ale jest ich dość sporo Jaka może być przyczyna ? zaznaczam nie nawoziłam pozdrawiam

Witaj Gabrielu, oglądać zdjęcia z Twojego ogrodu to wielka przyjemność. Tyle zakątków i każdy interesujący. Bardzo podoba mi się ten bukszpan o nieokreślonym kształcie i kamienne ścieżki, które dodają ogrodowi tajemniczości.
Pozdrawiam, Ola.
















Zapraszam do

Naszej działeczki

Właśnie zakończyłam niedzielny, relaksacyjny spacer po Twoim ogrodzie, Gabrielu - zachwyt!

Szok i niedowierzanie , że już kwitną dalie!!!
Nie widać ich 'nóżek' i przyznam, iż po cichu podejrzewam, że siedzą jeszcze w donicach, a chłodne noce spędzały gdzieś w ciepełku... Dobrze kombinuję?



Analizowałam to artystyczne zdjęcie... rozmazane tło wygląda mi na żółtą smagliczkę i siwą rogownicę (?)
Jeśli dobrze rozpoznałam, to owe rośliny wyglądały tak u mnie w połowie maja !
Można prosić o wyjaśnienie tej zagwozdki?

Właśnie przez przypadek skasował mi się cały post
Odpowiem więc na szybko.

Olu - Rudbeki, Danusiu, dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze

Aniu - Łatko, ten rododendron to Goldbukett, tylko zdjęcie trochę za jasne i nie oddaje koloru.

Olu, nie martw się o dalie, jeszcze mają czas urosnąć

Aniu - Amlos, Ewo, dalie były od marca w doniczkach, teraz już w gruncie. Z posadzonych w maju kwitną tylko miniaturowe.
Mam nawet zdjęcie dalii z kwitnącym rododendronem i tulipanami Na tamtym zdjęciu rzeczywiście kwitnie smagliczka

Tak to wygląda teraz:


Ta posadzona do gruntu zakwitła dzisiaj


jeszcze kilka widoków



































Na koniec nietypowy gość

No, ale królewnę zaklętą zatrudniasz, Gabrielu. Zapewne do specjalnych poruczeń, jako to polowanie na ślimaki. Mnie by się taka przydała, bo oślizgłego paskudztwa moc, zwłaszcza, o dziwo, w mieście. Dalie ich przysmakiem.
Mój Goldbukett w tym roku kwitł marnie, a raczej tylko z jednej, wschodniej strony. Najważniejsze, że wypuszcza mocne, liczne pędy z kątów liściowych. Może doczekam następnej wiosny i prawdziwego złotego bukietu...
Te zielone kolumny to pod róże, czy pod powojniki? a może jeszcze co innego?

U mnie też mieszkają takie paskudne ropuszki .Ja się z tego bardzo cieszę ,bo to pożyteczne zwierzątka .Kwitnąc dalie wprawiają mnie w osłupienie .Bardzo to wszystko jakoś szybko udzie .U mnie zaczynają niektóre floksy ,a przecież to dopiero czerwiec .Jak tak dalej pójdzie ,to do sierpnia wszystko nam przekwitnie