Forum Ogrodnicze Oaza

Ach, Wiesinko, służę uprzejmie.
Jabłuszka zrywam, gdy leciutko je mróz dotknie. Opłukuję, osuszam. Nakłuwam patyczkiem w 2-3 miejscach by w trakcie gotowania nie pękały, tracąc swój elegancji kształt. Ogonki pozostawiam. Łatwiej je potem wyjmować np. na ciasto. Przypominają wisienki, które w dzieciństwie zdobiły nasze uszy Tak przygotowane wrzucam do wcześniej przygotowanego syropu (wrzucam, gdy cały cukier rozpuści się). Z jednego drzewka są te jabłuszka, więc woda i cukier i sok z kawałeczka cytryny dostosowane są do ich ilości. Ale syrop powinien być słodziutki. W tym syropie gotują się powoli, na małym ogniu, przez ok. 7-8 minut. Leciutko zeszklą się. Zaraz przekładam je do słoiczków. Zalewam pozostałym syropem. Zakręcam. Odstawiam wieczkiem do dołu i przykrywam kocykiem. Zawekują się.
Dalej w chłodnym miejscu czekają aż zatęsknię za nimi.

piku wrote:
Piękne zestawienie kolorystyczne . Co to jest to niebiesko kwitnące w tle za piwonią? Niezapominajki?

Dziękuję Wendusiu , wypróbuję Twój sposób jak tylko zbiorę nieco jabłuszek

Aniu niezapominajki sieją się u mnie wszędzie a ja im w tym nie przeszkadzam, bo bardzo je lubię
W miejscu o które pytasz skupiło się jednak więcej niebieskości , bo jest tam jeszcze brunera i cebulica hiszpańska

U mnie ptaszki też nie są zainteresowane jedzeniem malutkich jabłuszek . Może zimy ostatnio słabe i amatorzy nie dotarli ? W każdym razie mając w perspektywie sprzątanie wiosną zgniłych, opadłych jabłuszek, zebrałam jesienią cały koszyk i zrobiłam nalewkę . Wyszła genialna
Aha, mówię o odmianie Golden Hornet, próbowałam, pyszne nawet na surowo

No proszę to jeszcze nowy pomysł nalewkowy mam , dziękuję Marto

Nalewki i nalewki, a zimy nie ma Piękna cebulica. Straciłam orientację: skąd te zdjęcia?

Nalewki przecież nie tylko zimą się pija Haniu . Zdjęcia ciągle jeszcze z Podkarpacia. Został mi jeszcze do przedstawienia fragmencik przed domem, ale to może jutro
A cebulica jeszcze piękniejsza jak się rozwinie

Cebulica mnie zachwyca na każdym etapie. Ma cudne liście i pączusie. Nalewki tylko zimą na rozgrzewkę Pikutku i dla zdrowotności Jak sobie radzisz z odchwaszczaniem, to nie mam pojęcia. Czekam na fragmencik przed domem.
I przy okazji: poproszę o portrety Twoich host, zwłaszcza pewna kobieta-szpieg mnie interesuje

A co to jest odchwaszczanie Nie mam czasu na takie fanaberie

A interesujące Cię portrety możesz zobaczyć tu Hosty-rozm. G i tu Hosty-rozm. L, a może jeszcze tu Hosty-rozm. M i tu Hosty-rozm. S

Nie ma szpiega

O rety coś Ty taka błyskawica, nie zdążyłam dorzucić wszystkich a Ty już beczysz . Zobacz teraz

Ha,teraz jestem wielce zadowolona I już nie beczę Masz hosteczek sporo, ale już odpuszczasz powiększanie kolekcji przez głupie ślimaki Może jeszcze zmienisz zdanie

Nie powiedziałam, że odpuszczam. Mam już nowe wysiewy, pięknie wzeszły dzieciaczki 'Elegans' i mam już namiastkę wiosny na parapecie .
Ale cienia już brak a chrapka na paproty rośnie, oj rośnie

Dzieci Elegans może będą ślimakoodporne? Pinderi znosi sporo słońca, możesz spróbować. W razie buntu, zawsze pozostaje donica.

Skoro mamusia odporna nie jest to dzieci pewnie też, ale chcę dużo biało kwitnących Na donice się nie piszę, bo z podlewaniem w razie nieobecności problem . A Pinderi nie znam, idę się więc dokształcić

Oj, też chcę biało kwitnące hosty. I też najlepiej by były niesmaczne dla ślimaków. Może dodatkowo czymś je "posolić, popieprzyć"? Śliczna ta Mata Hari. Paproty? Taaak. Żeby jeszcze tak jakieś epimedium...

Wendusiu, wyszło mi sporo hostowych dzieciaczków 'Elegans' więc jak podrosną chętnie się podzielę



Epimedium, masz rację . Mam jedno maleństwo muszę więc przekonać je do szybkiego rozrostu

Epimedium sagittatum

Wiesiu, Halcyon nie jest gigantem, to zaledwie średniak...