Forum Ogrodnicze Oaza

Koci charakter jest wredny i bardzo samolubny i mam 'nawąchalne' dowody tej wredoty wystarczyło, że Dioblik wyczuł zapach ich kocura na rzeczach córki i już zostawił swój 'smród' na schodach i meblach a dodam, że obydwa są kastrowane za młodu

Powiodło się ze sprzedażą i teraz są bezdomnymi pomieszkującymi kątem u rodzicieli, tylko mnie przybyło obowiązków

Majutek, mam podobne doświadczenia = Greebo ma coś z miękkimi materiałami... nie można go samego zostawić, bo... potrafi zaznaczyć 'Tu Byłem'.
Rozpacz normalnie.
Powiększenia rodzinki gratuluję, a Tobie życzę świętej cierpliwości

Takie tam historie jarzmiankowo-świerzbnicowo-krwawnikowe :

Pochwalę się jak dzisiaj czytam ze zrozumieniem tekstu. Bogna wcześniej napisała,że ma ochotę na słodkie i że to jest związane ze stresem spowodowanym końcem roku. Szybko spojrzałam na datę wpisu ,bo to dopiero czerwiec a dziewczyna się już stresuje końcem roku ? Myślałam ,że czytam jakiś ubiegłoroczny stary wpis. Kompletnie zapomniałam,że oprócz kalendarzowego jest inny koniec roku. No cóż moje dzieci daaawnooo skończyły edukację.

Witam , witam ...
Lubię i krwawniki i jarzmianki bo to są rzadko spotykane kwiaty w naszych ogrodach chociaż ostatnio zauważam , że coś się zmienia w tej kwestii i bardzo dobrze
Na fotkach pięknie Agnieszko je zaprezentowałaś , osnute taką magią tajemniczości
takiego weekendu Ci życzę

Aguś i krwawniki i jarzmianki miodzio, moje wciąż w blokach startowych i dalej nie wiem jaki mam kolor, niestety. Niedługo mam zamiar powygrzebywać siewki jarzmianek, ciekawa jestem czy się poprzyjmują.

Kocica moja o wdzięcznym imieniu Mamrot, jest najwierniejszym kotem jakiego znam, gdy tylko wychodzę bądź wyjeżdżam rowerem z domu, natychmiast wychodzi na drogę, niezależnie od aury i czeka, aż wrócę, nieraz moknąc .

Gorzacie dziękuję za troskę związaną z odszukaniem gabinetu okulisty Poproszę kogoś ogarniętego ( i z oczami) o doprowadzenie pod same drzwi Może to będzie Aga z odpalonym guglem i telefonem w ręku
Mnie się właśnie koci hedonizm podoba Asertywności też nie można kotom odmówić. Kiedy już taki niezależny i samowystarczalny osobnik nas wybierze, pozostaje tylko się cieszyć. Kotów mam sto tysięcy i ciągle zazdroszczę synowi, że Szkodnik kocha tylko jego, nam niekoniecznie daje się pogłaskać. Za to na jego widok mruczy, łasi się, że mało co karku nie skręci i okazuje miłość na wszelkie kocie sposoby-łącznie z wylizywaniem włosów. Natomiast Łasica jest moja, a w zasadzie ja należę do niej Maniek lubi mojego M, pozostałych toleruje pozwalając nawet na głaskanie-kiedy ma ochotę. Reszta kotów nie ma tak wyraźnie określonych preferencji, Pucucu kocha wszystkich. Za to widok śpiącego kota to dla mnie wciąż źródło radości

Dzień dobry

Ewcia, oczy mam dobre, chociaż wrażenie, że wzrok się pogorszył dość częste. Niestety, okulista tego nie potwierdza
Śmieszne masz te kociska - dopiero przy tylu sztukach można ocenić różnorodność charakterów, prawda?
U mnie Greebo jest samcem alfa, a DJ totalnie przyjazną i spolegliwą duszą... a niby matki siostrami są.
Jaka dziś pogoda? U mnie po słonecznym poranku (w sumie on wciąż trwa, tylko ja wczesnie wstałam ), nieco się chmurzy...
Bogusia, ja Mamrota odbieram jak najbardziej pozytywnie... skoro taki wierny, to musisz mu wybaczyć inne wyskoki
Czekam na Twoje krwawniki i jarzmianki... ja bardzo, ale to bardzo lubię jedne i drugie.

O poranku, z życzeniami dobrej soboty... ja idę po drugą kawę... sporo już zrobiłam w ogrodzie, czas na odpoczynek

Stado kotów to luksus, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić Trochę jest z tym zamieszania, ale generalnie bywa wesoło.
Pochmurno i chłodno, choć teraz pojawiło się słońce. Z prac ogrodowych mam za sobą jedynie spacer po mokrej trawie w poszukiwaniu nowych kwitnień Raczej nic nie będę robiła, bo po południu wybieram się na imprezę.

Ewa, mam pytanie: czy M. lubi koty? Nie pamiętam czy pytałam...
Miłego imprezowania! Tu po deszczyku cudne słońce
Inuś, wnioskuję po Twojej wypowiedzi, że każda okazja jest dobra do chętki na słodkie
Jaka pogoda u Ciebie?
Zuza, jarzmianki i krwawniki chyba zapoczątkowała na forum Kasia-robaczek... cudne maleństwa!
Pracujesz dziś w ogrodzie?

Różne różności:

[quote="Aguniada"
Zuza,
Oooo ... tak Pracowity dzień ,jak najbardziej ale i bardzo przyjemny . Mimo że na leniuchowanie nie było czasu.
Wzięłam się za wykopywanie tulipanów , hiacyntów i wszelkiej innej drobnej galanterii wiosennej.
Sporo było ogryzków po tulipanach , hiacyntach . Sam środeczek cebul bardzo tym myszatym zwierzakom smakował cwaniaki jedne
już mogli zjeść do końca . Poza tym wycinanie tego , co przekwitło ale to już dla mnie sama przyjemność , uwielbiam to robić
Pozdrawiam i wspaniałego nowego tygodnia życzę ojej , już północ

Zuza, podziwiam Cię, że wykonałaś tę żmudną pracę.
Przyznaję, że ja cebulowych nie wykopuję, oczywiście tracąc na jakości kwiatów w kolejnym sezonie, ale... nie jestem w stanie się do tej czynności zmobilizować.
Tym bardziej chylę czoła.
Również życzę dobrego tygodnia!

W ogóle, to witam wszystkich niedzielnie
Miły dziś dzień bardzo... sporo słońca, co nieco deszczu, w miarę ciepło.
Przycięłam dziś kaliny i derenie, wyrwałam siewki pęcherznic (może ktoś ma ochotę? - są jeszcze), a co najważniejsze, uformowałam cztery moje bardzo już duże bukszpany. Na obiad była ryba z fasolką szparagową, po niej nieco relaksu przy muzyce i sporcie.
Sympatyczna niedziela!

Mamy potomstwo w gnieździe uwitym w czeluściach świerku przez Panią Ziębę
Ta nie dość, że dba o bezpieczeństwo maluchów, to jeszcze i o estetykę - do gniazda wplotła piękny wiech zasuszonej hortensji bukietowej...
Dziś podglądaliśmy życie w tym domku - ależ cudne ledwie opierzone ptaszęta!
Jak ciut podrosną, zrobię zdjęcie
Sikorki z budki lęgowej już odleciały

Miłego nowego tygodnia!

Rozumiem, że to wszystko robiłaś, bo chciałaś? Nie z przymusu?

No jasne, przecież ustaliłyśmy, że do jutra rana nie muszę nic

Dziś przed 7ą (!) mieliśmy klienta z Lądka Zdrój, który upatrzył sobie nasze auto.
Przyjechał z dwoma kolegami - myśleliśmy, że skład taki, by się zmieniać w drodze - ale okazało się, że gość w sumie chciał tylko popatrzeć, bo nocą pił piwko (z jednym z kolegów, czyli prowadził w obie strony tylko jeden - w sumie 1000km!) i przejechać się nie zamierzał Wpadł jednak na to, po naszej sugestii, że PanM może go przewieźć.
Wysiadł z bananem na twarzy i w tym tygodniu, po załatwieniu formalności, ma przyjechać po samochód.
Ot, szczęśliwy człowiek

Oby się nie rozmyślił jak wytrzeźwieje . Od początku tego roku usiłujemy sprzedać dwa samochody , jeden szczęśliwie zmienił właściciela, z drugim ciągle czekamy. A ilu już było klientów zdecydowanych na 100% ...

Ja też dziś tnę i co rusz przestawiam zraszacz

Oj, Marta, z tym podlewaniem to już się nuda robi
Facet był przezabawny, ale w sumie masz rację z tą ostrożnością co do jego egzaltacji
Powodzenia z Waszym autem! Może koni mu trza dodać i pójdzie?

Czyli dwa razy się cieszyliście
raz jak kupiliście i drugi jak sprzedaliście.Coś w tym jest

Ja wiem, że już nudna jestem , ale jak u kogoś czytam, że padało, to mnie ponosi

Coś musimy temu autku dodać (albo odjąć ), bo nie wiem na ile kwadratowych rozmów jeszcze nerwów starczy