Dobry wieczór po ciężkim dniu w pracy
Dziś spotkała mnie ogromna radość, w postaci szczelnie wypełnionej paczuszki od
Martuli-markity mnóstwem roślinek
Ależ jestem zadowolona!
Po powrocie do domu od razu chciałam sadzić, ale... jak lunęło!
Na szczęście po niedługim czasie już tylko kropiło, więc naciągnęłam kalosze i w pięknie zmiękczoną ziemię posadziłam cały nabytek.
No milion tego był
Nie powiem co, będę pokazywać jak się tfu tfu przyjmie i rozrośnie.
Jak zakwitnie, to uświrgnę z tego szczęścia
Martulu, jesteś wielka - nie dziękuję!!!
Pogoda dziś średnia na jeża, a w zasadzie nawet przyzwoita, tylko chłodno... Jakoś w ogóle mam ciągoty do flanelowych piżam, frottowych skarpet i kominka.
No a przynajmniej kocyka.
Marta jednak twierdzi, że nadciągają upały, więc może coś drgnie! (a u niej najpierw lunie
)
Moniko, długo by opowiadać o powodach wkurzenia. Ot, życie i każdy z nas ma swoje stresujące sytuacje.
Weekend z pewnością potrzebny, najlepiej od jutra.
Pozdrawiam...
Ewcia, konotacje koty-mężczyźni są zwykle bardzo podobne
Ja nie będę dokładać naszych, ale bywają napięte.
Nie zgub się w tym Olsztynie, proszę!
Jak młodsza siła robocza się ma?
Dorotko, lubię fotografować rośliny z bliskiej odległości, ponieważ dzięki szkle obiektywu możemy dostrzec niewidoczne na co dzień detale... piękne detale!
Ciekawa jestem Twojej jarzmianki - zaraz zerknę, czy robiłaś jej zdjęcia...
Daluniu, spaghetti zrobione i podane przez M. - bezcenne
Tak dużo czasu spędzamy w kuchni, że z lubością celebrujemy moment, gdy to nam ktoś bliski poda coś smacznego... ja takie chwile uwielbiam.
W ogrodzie trochę ostatnio odpuściłam, ale w piątek muszę nadrobić zaległosci... te najpilniejsze, a przy okazji, zaplanować przejscie po całym ogrodzie i konieczne prace pielęgnacyjne, których mi jeszcze trochę zostało...
Krzysiu, bardzo dziękuję za słówko pod adresem zdjęć
Nie zawsze czuję właściwie przyrodę, by pokazywać ją na fotografiach, ale z aparatem wychodzę często. To jedna z moich chwil wytchnienia, równa relaksowi w ogrodzie. Cieszę się, że jarzmianki zyskują coraz większe grono zwolenników - są cudowne!
Marta, e tam, od razu nudna - tak z grubsza oceniłam Twoją wcale nieśmieszną sytuację deszczową
Mam nadzieję, że coś dziś nawodniło - u mnie tak, i owszem.
Odjęcie autku ciężaru finansowego zwykle pomaga
, ale jeśli zna się jego wartość, to trzeba poczekać na naprawdę zainteresowanego...
Zobaczymy, jak będzie u nas... na razie załatwiamy
Aszko, auto jeszcze nie przekazane w ręce nowego właściciela, więc cieszymy się ostrożnie... ale szanse finalizacji są duże - ot, formalności...
Jeżówki za parę chwil otworzą pąki... a poza tym, dziś trudno mi było znaleźć obiekty do zamykania w kadrach...
Urlopu mi trza
...śliczna Caramel...
...takie pajęczyny mogę oglądać...
...jaśminowiec wciąż w pełnej krasie...
...przekwitnięta rutewka...
...Nostalgie, adekwatnie do mojego nastroju...
...i na koniec ulubione jarzmianki Pink Sensation...
Dobrego wieczoru!