TEMAT: Gorzatkowo 2015

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 18:46 #425050

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Mam to samo :happy3: , dwója to dwója :happy3: , dlatego walczę :tongue2:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 19:02 #425058

  • andrzejek
  • andrzejek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1360
  • Otrzymane dziękuję: 1664
Początkowe zaniedbania z matmy dają się we znaki w późniejszym czasie. Ja mając słabego nauczyciela w podstawówce, w gimnazjum tego specjalnie nie odczułem, ale moja młodsza siostra już tak. Gdy podstawy kuleją jak tu się za coś trudniejszego brać.
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 19:07 #425059

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Jesli chodzi o moje pojmowanie matematyki, to jednak nie obwiniam nauczycieli, bo wydaje mi się, że zwyczajnie do czego innego jest stworzony mój mózg :rotfl1:
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 19:31 #425064

  • ada.krysia
  • ada.krysia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 319
  • Otrzymane dziękuję: 137
Magdala napisała:
czy do czegoś było Wam potrzebne swiadectwo z siódmej klasy ?:-))

Było, było Madziu, gdyż mam dużo wcześniejszy pesel i było to świadectwo ukończenia szkoły podstawowej :P
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 20:30 #425088

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
W pierwszym odruchu chciałam przyjąć postawę obronną i wyjaśniać, dlaczego zdecydowaliśmy się na szkołę niepubliczną... ale chyba nie muszę? ;)
Każdy ma jakieś priorytety, nie mnie osądzać, czy lepsze, czy gorsze...
Nie jestem nastawiona na mieć w ponadstandardowym wymiarze... wystarcza mi takie mieszkanie, jakie mam, takie wakacje, na jakie jeździmy czy taki, a nie inny samochód, choć ktoś może powiedzieć, że to mało...
Nam wystarczy... i koniec...
Pewnie pamiętacie, w jakich okolicznościach znalazł się w tej szkole Młody? Państwowe gimnazjum - moloch połączony z liceum, gdzie oddziałów jednego rocznika było chyba z sześć, po ponad trzydzieści osób każdy, nie zdał egzaminu w przypadku zdolnego wrażliwca z problemami w nawiązywaniu relacji społecznych... idealnej ofiary prześladowań dla zachłystujących się testosteronem nastolatków...
Przekrój społeczny? A i owszem... tylko tak się składa, że największymi agresorami były dzieciaki z tzw. dobrych domów...
Roszczeniowa postawa rodziców... plus bezstresowe wychowanie...
I co zrobić?
My chroniliśmy własne dziecko... stąd decyzja o kontynuacji edukacji w takiej, a nie innej placówce...
To akurat nie jest szkoła dla dzieci tzw. nowobogackich... choć i takie mamy w mieście...
Ale jest to po prostu szkoła przyjazna... nie pozwalająca krzywdzić dzieciaków...
Nie bez znaczenia pewnie jest fakt, że prowadzona jest przez stowarzyszenie wyznaniowe, choć nie jest w niej prowadzona żadna indoktrynacja, a jeśli ktoś życzy sobie zajęć z religii, to są one traktowane jako zajęcia pozalekcyjne, dodatkowo odpłatne...
Uczniowie uczą się etyki...
Klasy są mało liczne, więc siłą rzeczy trzeba uczestniczyć w lekcjach aktywnie i to procentuje - pojętny uczeń nie musi już pracować w domu, a wszelkie braki, czy niezrozumienie tematu są wyłapywane na bieżąco i uzupełniane...
Zarówno jedno i drugie moje dziecko zaliczyło publiczne przedszkole i podstawówkę... wiec mają świadomość, że różne bywają statusy rodzinne, społeczne, finansowe... nie są też rozpieszczani ponad miarę, bo i my nie należymy do gadżeciarzy...
Młoda pewnie poradziłaby sobie świetnie w publicznym gimnazjum, ale... mamy możliwość dać im coś dobrego: niematerialnego, ale co za to ma szansę zaprocentować w przyszłości... zaprocentować dla nich, nie dla nas, bo nie traktujemy dzieci jako inwestycji w sensie materialnym...

I na dodatek tę szkołę niemalże widzimy z okien ;) choć tak się składa, że jeszcze bliżej zlokalizowana jest inna niepubliczna placówka edukacyjna... takie zagłębie ;)
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 20:31 #425090

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Faktycznie Krysiu :-)
Ja juz miałam 8 lat podstawówki , więc siódma klasa mogła sieę" upiec";-)

Ale wydaje mi się, ze dopiero w liceum młody człowiek podchodzi poważniej do przyszłości i zaczyna
Uczyć sie " dla siebie":-)

Gosiu , wcale nie było moim zamiarem potępianie jakichkolwiek decyzji . Po prostu po tym , jak napisałam o licznych klasach i niemożliwości zajęcia sie każdym uczniem z osobna - nie chciałam zostać odebrana jako osoba narzekająca na publiczne duże szkoły , bo autentycznie jestem zadowolona, ze moje corki przeszły przez ten system, a nie zawsze było różowo , społecznie rowniez.
I tylko tyle
Ostatnio zmieniany: 14 Sty 2016 20:39 przez magdala.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ada.krysia

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 20:37 #425093

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Niektórzy jeszcze później dorastają :think: Mam kolegę, który po zawodówce się obudził - zrobił maturę, studia i doktorat :woohoo:
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 20:43 #425097

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Magda... staram się nie podpadać pod kategorię zapomniał wół, jak cielęciem był i tak, jak moi rodzice nie wtrącali się w moje oceny i zainteresowania, tak i ja robię wszystko, aby pozwolić dzieciom na samodzielne myślenie...
Oceny... mają charakter umowny... nie muszą uczyć się tego, co ich nie interesuje... przecież my też mamy swoje mniej i bardziej ulubione i zrozumiałe dziedziny...
Nie oburzam się zatem na tróję, choć dwójka na półrocze z chemii nie spowodowała, że skakałam z radości pod sufit... pozostało mi przyjąć wytłumaczenie, że w ocenie nauczycielki zakres materiału tego semestru należy do najtrudniejszych...
Ech... tylko że ja nigdy nie miałam z chemii mniej niż cztery, a M tę dziedziną nauki uwielbiał, nie zatrzymując się na fazie li i jedynie teoretycznej, co skutkowało wypalonymi dziurami w dywanie i produkcją nitrogliceryny w umywalce :happy3:
No ale przecież WSZYSTKICH :silly: dobrych genów nie mogliśmy przekazać :rotfl1:

Maryś... daleko szukać nie trzeba: mój M, prymusem będąc, w ósmej klasie zadeklarował w wypracowaniu, że jego marzeniem jest iść do zawodówki górniczej... przez co mama była wzywana do szkoły :rotfl1:
Teraz, porządkując dokumenty w jego domu rodzinnym, trafiliśmy na jakiś formularz wypisywany pod koniec technikum, gdzie w pozycji: czy planujesz kontynuować naukę jak byk stało NIE!
Może teraz żałuje, że zmienił zdanie, bo gdyby nie studia, nie poznałby mnie :devil1:
Pozdrawiam - Gosia
Ostatnio zmieniany: 14 Sty 2016 20:47 przez gorzata.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, ada.krysia

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 21:49 #425144

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
U mojej Niny w gimnazjum jest w każdym roczniku 10 klas :whistle: , każda po około 30 sztuk :pinch:
A wiecie jaki ona ma największy problem w tej szkole gigancie???? W życiu nie zgadniecie :silly:
Nie ma żadnego przystojnego chłopaka :rotfl1: :rotfl1: czytaj:żaden się jeszcze w niej nie zakochał :happy3:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 22:24 #425179

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Markitko... całe liceum Kuby to obecnie dziesiątka :woohoo: uczniów... klasy gimnazjalne są, z tego co się orientuję, nieco liczniejsze ;)
W przyszłym roku prawdopodobnie zostaną uruchomione dwa oddziały pierwszej klasy, bo mają piętnastu :silly: kandydatów...
Czy kochliwość skorelowana jest w Waszej rodzinie z niechęcią do matmy? Jak to z Tobą było? :rotfl1:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 22:40 #425194

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
W jej wieku nie miałam kłopotów z matematyką ;) , ale pierwszego chłopaka "na poważnie" tak :rotfl1:
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 22:52 #425205

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Ja kłopoty z matematyką zaliczyłam dopiero na etapie całek (do dziś nie potrafię ich rozwalać :silly: ), ale - choć zadurzenia bywały - pierwszy poważny związek zaczęłam od szesnastych urodzin...
Czy to znaczy, że byłam opóźniona Szanowna Redakcjo? :woohoo:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 22:58 #425211

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martuś. jak to cięzko być nastolatką, gdy żaden kolega nie dorósł do poziomu :rotfl1:

A propos przygód szkolnych i metod nauczania- mi największą krzywdę zrobiła pedagog szkolna. Byłam najlepszą uczennicą w podstawówce, więc wiadomo, jaki entuzjazm wzbudzałam wśród niektórych kolegów ;)
Pierwsze spotkanie klasy z pedagog, każdy ma się przedstawić. Ja mówię swoje imię, a ona na to "jak..? Bożenka?"- nie musze chyba mówić, jak do końca szkoły wołało na mnie pół klasy..
Kolejne spotkanie- każdy mówił, do jakiej się szkoły wybiera. ja wstałam i mówię, że do LO. Na co pani pedagog z textem, że takie wzorowe uczennice to często się spalaja na egzaminach i że mogę nie zdać wstępnego. Więc ja po powrocie do domu obwieściłam Mamie, że do jakiegoś technikum muszę iść.. Mama się wściekła i znacznie później się dowiedziałam, że wychowawczyni zabroniła puszczać mnie na spotkania z pedagog.

Kolejna frajda w sekretariacie przy składaniu dokumentów do LO. Składałam do klasy z rozszerzonym francuskim. Liczyło się świadectwo (u mnie średnia 5.3) i wynik egzaminów wstępnych. Sekretarka obwieściła, że do klasy trudno się dostać, a ogólna rosyjska ma niższe wymagania..więc ja w strachu złożyłam do rosyjskiej. Oczywiście pochwaliłam się Mamie z porady, jaką uzyskałam :lol:
Mama po konsultacji z nauczycielkami z podstawówki kazała mi natychmiast iść i zmienić rezerwację.

Ja zawsze byłam niepewna i łatwo było zbić mnie z tropu. Może na pierwszy rzut oka jestem bojowa i uparta, ale łatwo podciąć skrzydła. taką miałam uroczą drogę w szkole ;)

W podstawówce miałam przechlapane, bo doszedł w 6 klasie kolega-spadochroniarz, dośc przystojny. Upatrzył sobie mnie za cel kpin i od razu wszystkie koleżanki w nim zabujane mi dokuczały. Wychowawczyni mi tłumaczyła, że w LO będzie lepiej, a ja się bardzo męczyłam w tym klasowych towarzystwie. Słowem- wspaniale, że masz możliwość stworzyć dzieciom warunki do spokojnej nauki w przyjaznej atmosferze :hug:
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 23:07 #425212

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Monia... jakbym o sobie czytała :lev:
A jeszcze to upodobanie nauczycieli, żeby z prymuską sadzać największych chuliganów... bo będą brać przykład :silly:
A za co dla mnie ta kara? Kiedyś tata nie wytrzymał (a musiało go to bardzo ruszyć, bo to był jego pierwszy i ostatni występ chyba w karierze szkolnej naszej trójki) i stanowczo powiedział wychowawczyni co o tym myśli... było to po tym, jak zostałam uszczęśliwiona towarzystwem chłopca z rodziny... hmmm... no co tu dużo mówić... patologicznej... który mógł się pochwalić zmotoryzowanym łupieżem w dużej ilości... i nie omieszkał mnie nim poczęstować :evil:
Niestety... w późniejszych klasach bywało podobnie, tylko problemy inne... siedziałam z takim spadochroniarzem... kawał chłopa, chyba ze cztery lata starszy... z ławki mnie nie wypuszczał :mad2:

Z tym egzaminem miałam podobnie... byłam dobra z matmy, brałam udział w kółkach, olimpiadach i raz miałam jakiś słabszy dzień - każdemu się zdarza - dostałam chyba tróję... matematyczka przy całe klasie powiedziała mi, żebym nie zdawała do liceum, bo i tak wstępny obleję :evil:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 14 Sty 2016 23:16 #425216

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Tak, nikt tak nie doda otuchy, jak nauczyciel w trakcie publicznego występu ;) Ja w Lo dostałam publiczny opr po próbnych maturach od nauczycielki biologii, że matury nie zdam! Dodam, że nie było fakultetów z biol- za mało nas było i nie chciało się jej, więc każdy przygotowywał się sam.. :crazy:
W dniu matury byłam zielono-fioletowa ze strachu, że pewno obleję. Z pisemnej dostałam 5 i byłam zwolniona z ustnej dostając automatycznie 5 wpisaną, a w druku maturalnym znalazłam błąd, który zgłosiłam nauczycielce. Po wynikach oficjalnie mi gratulowała, ale co za różnica, skoro nerwy naszarpała wcześniej.

Wydawało mi się, że jak przetrwam szkołe i będę wreszcie dorosła, to może będzie łatwiej.. jak ja się bardzo pomyliłam :rotfl1: Chociaż najczęściej mówiłam, że nie chcę dorosnąc, wydawało mi się to takie groźne- odpowiedzialność, obowiązki, trzeba zarabiać i płacić rachunki.. Bałam się tej dorosłości.

U nas na szczęście dla przykładu nikogo z nikim nie sadzali z musu :jeez:
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 15 Sty 2016 07:50 #425237

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Jak już gdzieś dzisiaj pisałam ;) śnieg pada...
A ja wczoraj rozebrałam choinkę, pościągałam świąteczne czerwienie, robiąc wyjątek jedynie dla jelonkowych poduch...
Smutno się jakoś zrobiło i pusto, choć małe lampeczki jeszcze rozświetlają koronę ogolonego beniaminka, który - notabene - łysy już wcale nie jest i pyszni się nowymi listkami...
Trzeba pomyśleć... albo na nowo się przyzwyczaić ;)
Zaczęłam od bukietu tulipanów w wazonie...
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 15 Sty 2016 11:07 #425292

  • Grzesiu
  • Grzesiu's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Życie jest piękne
  • Posty: 715
  • Otrzymane dziękuję: 213
I u mnie nasypało, tyle śniegu jeszcze tej zimy nie było..ale na plusie jest 2 stopnie :unsure:
Temat został zablokowany.

Gorzatkowo 2015 16 Sty 2016 21:59 #425826

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
gorzata wrote:
Zaczęłam od bukietu tulipanów w wazonie...
Czy można to uznać za pierwszą oznakę wiosny? ;) Wbrew wszystkiemu? :evil:
Zima obrodziła... Aż musiałam w rękawiczki zainwestować, żartów nie ma, rączki marzną przy skrobaniu szyb, zawsze lepiej w rękawiczki niż w garaż :lol:
Wracając do wspomnień szkolnych... Samej trudno mi ocenić ;) Wzięłaś w końcu przykład z tych chuliganów? :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): marzenaF


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.675 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum