Forum Ogrodnicze Oaza

Dzwonek kropkowany Hot Lips

Dzięki za dzwonkowe uświadomienie Teraz będę wiedziała co można bezpiecznie wpuścić do ogrodu.
A ja dzwonka Poszarskiego lubię właśnie za to pokładanie. Mam go w 3 miejscach i wszędzie mi pasuje, że leży A najlepsze jest to, że rośnie równie dobrze i w cieniu i w słońcu.

Nam kobitom, to trudno dogodzić Każda lubi coś innego

To nie o to chodzi że go nie lubię,ma urok,ale w jednym miejscu musiałam go usunąć bo położył się na niższych roślinach

A u mnie malowniczo zwiesza się z kamiennego murka

Szukając dzwonków które poleciłaś zanalazłam dzwonek miotełkowaty, ale dziwo

I to jest dobry pomysł na dzwonki Poszarskiego,podwyższenie ,u mnie niestety na kamiennym murku floksy się rozpychają

Witaj, ja już od rana spaceruję po Twoim ogrodzie. Nabieram chęci do życia.
W tym roku na obrzeżach tego co szumnie nazwałam skalniakiem także posadziłam floksy (różowe).Zawsze marzyły mi się takie "kwitnące poduszeczki". Czy one wymagają jakiejś specjalnej opieki. Moje po przekwitnięciu wyglądały mało ciekawie - taka szara plama. Dałam im jednak
szansę. Może w przyszłym będzie lepiej

Rozdzwoniło się u Ciebie U mnie mało dzwonków w ogrodzie ,wręcz ich się boję .Te maluchy
dalmatyńskie i karpackie ,jakoś dają się trzymać w ryzach ,ale inne są jak dla mnie za bardzo szalone Ciężko się ich pozbyć .A małe floksiki ,to trzeba często odmładzać ,bo często łysieją od środka .
Ale nie wyobrażam sobie bez nich rabatek

Floksy też pięknie się zwieszają z murków. U mnie jest cały dywan z tych maluchów. Jak zakwitnie wygląda super. Szkoda tylko, że one kwitną tylko wiosną. Tak kombinuję co by tu pomiędzy nie wsadzić, żeby potem też było kolorowo

Dorotko, ależ zapachniało wiosną u Ciebie

Moi mili,nie wiem jak Wy,ale mnie gorączka przedświąteczna już dopadła,ja to z tych co muszą mieć wszystko na błysk cóż taki bzik,
tak więc w przerwach między sprzątaniem a praniem zaliczam zakupy ,nie planowo wczoraj choinka się u mnie rozgościła,piszę nie planowo bo to M mi mój misterny harmonogram zburzył

dla relaksu...pachnąco

Jeśli lubicie hiacynty -a ja lubię wszystkie za ich zapach przede wszystkim,polecam tego ciemnego na pierwszym zdjęciu Dark Dimension
oraz Double Eros -piękny jest

Doroto, kłaniam się - nie mogę się powstrzymać przed skomplementowaniem i Twoich hiacyntów, i dzwonków. Cudne! Ten kremowożółty to City of Haarlem? I morelowa Gipsy Queen? Niebieskich odmian jest tyle, że nawet nie próbuję zgadywać, moją ulubioną jest Delft Blue, ale poraził mnie całkiem ten bardzo, bardzo ciemny. Kto zacz? Hiacyntów troche u mnie rośnie, ale i tak co roku dosadzam, bo wyrodnieją, niewykopywane.
Za to dzwonki - o, niestety, te mnie nie lubią. Kiedyś z uporem starałam sie kolekcjonować, kupowałam te niziutkie pięknotki - nawet nie na jeden sezon, albo padały łupem ślimorów, albo chowały sie pod ziemie i tyle je widziałam. Próbowałam nawet uprawiać w donicach na tarasie - też porażka. Mam tylko brzoskwiniolistne i skupione, rzeczywiście, tych nic sie nie ima. Tym bardziej podziwiam Twoje.

Aniu miło Cię gościć-wirtualnie,ten ciemny to Dark Dimension -wart grzechu żółty i łososiowo-morelowy to odmiany które podałaś ,ja też hiacynty co roku dosadzam ,nawet na balkon w skrzynkę "wetknęłam" cebulę i od 2 lat mi kwitnie,czytałam ,że jeśli hiacyntów się nie wykopuje to się wyradzają i ich kwiatostany są coraz rzadsze,tak właśnie jest u mnie ,ale w końcu nie są aż tak drogie żeby nie można było uzupełniać,często też wzimie kupuję hiacynta w doniczce żeby mieć namiastkę wiosny w domu ,i też je sadzę na działce,nie ma w zasadzie zakupów cebulowych jesienią,żebym hiacyntów nie zamawiała,a często w marketach robiąc zakupy też do koszyka wędrują

Dorcia, hiacyntów masz całą kolekcję i właśnie chciałam się zapytać, jak to robisz, że one tak pięknie kwitną, ale już odpowiedziałaś Ani.

Ja to się właśnie zniechęciłam do nich przez to, że się wyradzają. Ale nam się wyradzają, a u mojej mamy się rozmnażają i pięknie kwitną a wcale im w tym nie pomaga. Czary ? A może ziemia? Ale ziemię ma całkiem zwyczjną, raczej piachową. Dostałam od niej kilka cebulek. Zakwitły a na przyszły rok wyglądały jak biedaki- tylko po parę kwiatków a potem , to już nawet nie wyszły

Też tak robię, jak Ty, że wiosną kupuję cebule, żeby się pocieszyć zanim na ogrodzie coś zakwitnie ale wsadzone w ziemię marnie rosną i kwitną Nie ma się czym chwalić ale za to miło popatrzeć na Twoje

To prawda, ze hiacynty sie wyradzają, podobno jako roślinom pierwotnie stepowym potrzebny im okres bezwzglednej suszy do zawiązania dorodnych pąków kwiatowych. Kto wie, może w tym roku sie udało? I tak je uwielbiam, po pierwsze upojnie pachną, po drugie są niebieskie, po trzecie - były ulubionymi kwiatami mojej mamy.
Doroto, mój miejski ogród niewiele większy od Twojego (działka wraz z niewielkim domem 600 m), ale nie tak porzadny, nawet w przybliżeniu. Stałymi użytkownikami są moje psy, póki co młode i energiczne. Niejeden kieł lilii czy tulipana padł ich ofiarą, nie mówiąc o szkodach górniczych .
Ale nawet na tak skromny areał ledwie starcza mi czasu i siły. Staram sie więc wsaddzać takie rośliny, które wystarczy zakopać i podziwiać. Przynajmniej w teorii.

Wszystkiego najlepszego w te Święta i w Nowym Roku Dużo uśmiechu, radości i spełnienia marzeń.

Pięknie udekorowałaś dom i Mikołaj widzę nie szczędził prezentów Wesołych Świąt !

Serdeczności