Witam Was bardzo cieplutko
, choć na dworze zimno i pochmurnie.Niestety jesień już złota odeszła,przyszły pluchy , mżawki , deszcze i wiatry.W taka pogodę najchętniej zwinęłabym się jak moje kotki w kłębek i pogrzała przy kominku.Niestety nic się samo nie zrobi...Długo nie pisałam ,bo jakieś lenistwo mnie opanowało , ale już powoli przechodzi więc jestem.W ogrodzie smutno,kilka róż jeszcze cieszy moje oko.Wsadziłam już połowę cebulowych do donic,ale wierzcie mi dużo ich nie było a praca tak mi się wlokła jakbym hektary obsadzała.Na gospodarstwie skończyły sie już żniwa kukurydziane,wszystko posiane,teraz pozostały opryski.Obiecany sobie remont łazienki odkładam w nieskończoność , ale chyba już pora się aż to zabrać.Nie cierpię poprawiać błędów fachowców.
Czeka na mnie do pomalowania pokój gościnny a czeka tak od wiosny...ech przydałoby sie jakieś turbodoładowanie...
Ale nie ma co marudzić , wziąć się w garść i działać.Tylko jak tu działać jak ja nie mam zielonego pojęcia o wymianie wanny na kabinę prysznicowa w dodatku o jakiś niestandardowych wymiarach.Chyba usiąść mi przyjdzie przed komputerkiem i doszkolić się w tym fachu.
A to dla Was
Przyszykowany teren pod trawnik i tam bęą z boku jeszcze dwie rabaty.
I kilka widoczków
I trochę sobie pogadamy
Hiacynto Wiem , że dla niektórych trawniki to strata cennej powierzchni.Misie marzy taki zieloniutki, miękki , nieduży trawnik do biegania i zabawy z Dzieciakami.Moje Diabły uwielbiają zapasy ze mną na trawie i dlatego ten trawnik... Może jeszcze na kocyk i stolik...Rozmarzyłam się...choć rozumiem Twoją niechęć do strzyżenia i podlewania trawnika,
Zeberko Trochę czasu minęło od naszych wpisów.I co udało się wszystko posiać ? U nas ten rzepak na 30 ha dopiero zaczął wschodzić.Ja mam nadzieję, że przezimuje, Dawid nastawił się, że niestety będzie trzeba siać tam kukurydzę, bo poszły opryski i zboże tam nie wyrośnie.Musimy być dobrej myśli.Na razie zadowoleni jesteśmy ze zbiorów kukurydzy.Jak Ci pisałam była to odmiana o przeznaczeniu na ziarno i kiszenie,nasiona tańsze niż typowa na ziarno a i tak po macoszemu daliśmy nawozów a tu nas mile zaskoczyła.Fajnie , że mimo suszy wcześniejszej był dobry plon.Napisz co sialiście.
Ewuś Te drzewa to jarzęby szwedzkie, jaka odmiana nie mam zielonego pojęcia.Szczerze mówiąc jak je kupowaliśmy to byłam święcie przekonana , że jarzęby maja tylko czerwone owoce . Po zawitaniu na oaze dokształciłam sie trochę.Moje mają duże czerwone i bardzo liczne owoce.Wyglądają cudnie na jesień.Wiosna niestety trzeba usunąć pozostałości po owocach, bo gniją i boję się , że będą źródłem grzyba. Ale coś za coś.
Brojuś kochana przepraszam że tak długo czekałaś na odpowiedź.Powiem Ci tak szczerze po cichu, że to Ty byłaś takim kopem i mnie wyciągnęłaś z tej dziury nic nierobienia.Zapewne przeczytałaś co napisałam Ewci- ti jarzęby, posadzone jako już dość duże drzewa.Na jesień szybko gubią liście i ta purpura to kolor ich owoców.
Aszko zgadzam się z Tobą co do much, paskudne i wredne owady zwłaszcza licznie występujące na wsi.Ja w tym roku pryskałam przeciwko muchom całe okna i elewację.Sąsiad przy mnie ma świnie i nie dość , że czasem ,,lekko śmierdzi ,, to jeszcze te muchy.Smród wybaczam , wszak to źródło utrzymania i to rozumiem , ale plaga much nie do zniesienia.U nas kiedyś też za czasów moich teściów tam gdzie teraz rosną jarzęby było wielkie smrodliwe jezioro.Z Dawidem wyłożyliśmy podwórze kostka i problem został załatwiony.Pozdrowionka
Piotrze ja całkiem zielona jestem w temacie uprawy winogron,bo na winobraniu w czasach studenckich brałam udział.Ach jakie pieniądze się zarabiało
Podczytałam u Agi o winogronach, naoglądałam się słodkich zdjęć to i zachciałam mieć takie cuda u siebie.
Aga widzisz każdy ma swoją szkołę np w przygotowaniu sztobrów.Ja naczytałam sie o ukorzenianiu róż i próbowałam różnymi metodami i porażka za każdym podejściem , aniby takie proste to ma być.Nie mam reki i już. Może winogron nie uśmiercę.
Pozdrawiam Was wszystkich mocno i oczywiście muszę nadrobić trochę zaległości,ale wieczór cały przede mną.Chyba