Dzień dobry forumowe dziewczyny i chłopaki też
Wielkie dzięki za wpisy i wsparcie, i WIELKIE PRZEPROSINY za to, że tak długo się nie odzywałam
Po pierwsze Ola miała rację, że dostałam "syndrom forumowy", co w pewnym momencie pogrążyło mnie w rozpaczy
Nawet nie dlatego, że mój ogród jest jeszcze w powijakach i wymaga duuuuuużo pracy zanim będzie wyglądał imponująco, ale przede wszystkim dlatego, że sporo moich wysiłków idzie na marne i posadzone rośliny nie chcą rosnąć, albo wręcz marnieją. Walka z czymś na co nie mam wpływu trochę mnie zniechęciła. Musiałam się zresetować i odpuścić ogrodowe prace na jakiś czas
No tak, ale nie byłabym sobą, żebym po trzech dniach znów nie wyległa do ogrodu z łopatą. Bo, jak sobie raz coś wymyślę i zaplanuję, to nie odpuszczę, aż do skutku. Ta moja uparta natura kiedyś mnie zabije
Po drugie miałam spore zaległości w innych obowiązkach, więc musiałam zabrać się do pracy. W tej kwestii przeleniuchowałam kilka ostatnich tygodni, aż zrobiło mi się wstyd. Całe szczęście, że ludzie wybaczają mi poślizgi w terminach i cierpliwie czekają na moją wenę twórczą, ale jak długo można??? Teraz nadrabiam, ale i tak jeszcze dużo przede mną, aż wyjdę na prostą.
Aga, rozumiem twoje zaangażowanie w ogród i wcale Ci się nie dziwię. Ja też chciałabym zrobić sama, jak najwięcej, ale niektóre prace przerastają mnie fizycznie chociaż, jak na moje drobne gabaryty i wiek, jestem dość silną i sprawną osobą. Dążę też, podobnie jak Ty, do bardziej naturalistycznej formy mojego ogrodu, dlatego nie zamierzam posiłkować się profesjonalną firmą. Rozumiem, że takie firmy są zbawieniem dla tych, którzy nie mogą poświęcić czasu na urządzanie własnego ogrodu, a często też nie mają wizji i wiedzy na ten temat. Ja jednak liczę na własne siły, bo wierzę, że potrafię, a czego nie potrafię i nie wiem, to się nauczę. Tyle, że na początku chciałam wszystko za szybko i to doprowadziło mnie do zniechęcenia. Zawsze byłam bardzo niecierpliwa. Moja dewiza to pomysł, działanie, realizacja i podobno jestem bardzo skuteczna
Niestety natury nie da się popędzać, tu potrzebny jest czas, o czym na chwilę zapomniałam. Teraz już się wyciszyłam i zamierzam spokojnie, bez pośpiechu, realizować swój plan.
Olu, masz rację, tu na tym forum większość z nas, jeśli nie wszystkie, może się podpisać pod samodzielnym urządzaniem i pielęgnowaniem naszych ogrodów. Po prostu jesteśmy ludźmi, którzy złapali bakcyla, dzięki czemu praca w ogrodzie daje nam przyjemność.
Na drugi raz, gdy mąż zaanektuje komputer, to pamiętaj, że trzeba wypchnąć dziada od komputera, dać po łapach i za nic nie dopuszczać do klawiatury
Urszulko, przebierałam w tych iglakach i w końcu pojechałam do szkółki po świerki serbskie, które chciałam dosadzić jeszcze na tył ogrodu, ale na miejscu zobaczyłam coś, co mnie zachwyciło i nie mogłam się temu oprzeć. Niestety na karteczce ktoś błędnie napisał nazwę drzewka, więc nie udało nam się znaleźć informacji w internecie. Summa summarum kupiłam coś bardzo ładnego, ale nie wiedziałam co. Po powrocie do domu jeszcze raz usiadłam do kompa i w końcu znalazłam. To jest jodła Veitcha. Nie wiem, jak będzie wyglądała w przyszłości, gdy mocno podrośnie, ale teraz jest taka słodka, że zasłużyła na honorowe miejsce w centralnym punkcie ogrodu.
Co do wideł amerykańskich, to takowych nie mam, a rzeczywiście przydałyby się. Do tej pory nawet nie wiedziałam, że są jakieś różnice w widłach, łopatach, szpadlach, grabiach itp.
Kasiu, witam i dziękuję za troskę. Jestem cała i wracam do życia
Kilka zdjęć z moich ostatnich poczynań ogrodowych. Co prawda nie jest tego wiele, ale jak powiedziałam powoli do przodu
Nowy nabytek słodka jodełka Veitcha, a przed nią smagliczka.
tu też jodła świeżo posadzona o zachodzie, a na pierwszym planie również świeżo posadzone dwie małe kaliny koralowe 'Roseum'
Jabłonka jeszcze jest malutkim drzewkiem, ale w tym roku zakwitła obficie.
tulipany przemycone po cichu przez moją córcię
nowa rabata przy studni obsadzona głównie trawami i liliowcami
W tym roku pierwszy raz zakwitła dąbrówka
i jeszcze jedna nowa rabata pod tujami, prawej stronie ogrodu. Wykopałam i przeniosłam w inne miejsce bergenie i posadziłam dwie hortensje, tawułki, dalię i coś jeszcze, ale nie pamiętam co
Takie niskie trawki, które kwitną i mają niebieskie kwiatki. Na zdjęciu nawet ich nie widać, bo są po lewej stronie rabaty, więc potem zrobię jeszcze jedną fotkę i napiszę co to jest.
moje kompozycje doniczkowe na tarasie.
jeszcze tyle mam do posadzenia, ale to co tu widać, to nie wszystko. Zrobiłam takie ujęcie ze względu na różaneczniki 'Roseum Elegans', które kupiłam kilka dni temu i jeszcze nie zdążyłam ich posadzić, a one już zaczynają kwitnąć
Taka fotka z dzisiaj. Z tyłu, za jodłą, widać brzózkę, która nareszcie wypuściła listki
I spojrzenie na grab fastigiata w tle, który szybko i pięknie się zaliścił
Teraz robi za punkt honoru dla wszystkich ptaków. Każdy siada na samym czubku i próbuje, jak najdłużej się na nim utrzymać, co przy tych wiatrach wcale nie jest takie łatwe
Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego popołudnia