Witam wszystkich.
Jakiś czas mnie nie było, bo nadmiar obowiązków i różnych zawirowań zmusił mnie do większego zaangażowania kosztem forum. Na szczęście nie miałam żadnego dołka, więc suma summarum wszystko jest w porządku. W tym czasie w ogrodzie nastąpiło trochę zmian, ale najważniejsze, że mam już dach na mojej wiacie, dzięki czemu auteczko nie moknie
Niestety w najbliższym czasie sytuacja jeszcze się nie uspokoi, więc bywać tu będę sporadycznie.
Anetko - tygrysku
Byłam w Twoim ogrodzie i widziałam, jak ładnie go urządziłaś, podwyższoną rabatę również podziwiałam
Z przyjemnością oglądałam zaczątki ogrodu, jak i potem urządzone już rabaty. Fantastyczna metamorfoza. Widać, że włożyłaś w ogród sporo wysiłku i serca. A co do wzniesień i zróżnicowania terenu nie mów hop, bo może kiedyś, coś... kto wie
Kasiu, Ja też się stęskniłam
Przyznam, że już przestałam się stresować tymi roślinami. Za dużo kombinowania i obaw nie sprzyja urządzaniu ogrodu. Jak człowiek się zafiksuje, to na końcu już nie wie, co ma zrobić i jak będzie dobrze. Dlatego póki co sadzę, jak mi w duszy gra, a potem, jeśli będzie coś źle, to będę się zastanawiać co z tym dalej. Najwyżej będę ostro ciachać, albo przesadzać. Chociaż ciachanie to jeszcze długo mi nie grozi
Nowinko, na początku myślałam, że w ogrodzie najlepiej mieć wszystko zielone, ale potem zmieniłam zdanie. Co prawda nadal nie mam nadmiaru kolorów, ale przyznam, że ogród to bardzo specyficzne miejsce, w którym można stworzyć zarówno obraz monochromatyczny dla minimalistów, jak i kolorowy z feerią łąkowych barw dla miłośników rustykalu, czy wyważony dostojeństwem eterycznych pastelowych róż dla romantyków. Dla mnie każdy ogród jest piękny niezależnie od stylu, pod warunkiem, że ten styl jest konsekwentnie stosowany. Bywa, że udaje się umiejętnie połączyć różne style, ale żeby to zrobić dobrze trzeba mieć niebywałe wyczucie i talent. Dlatego ja nie krytykuję ogrodów, bo w każdym znajduję coś, co mi się podoba
Jolu kochana, ja do pisania nie mam warunków. Kiedyś myślałam, że właśnie teraz nadejdzie na to czas, a okazało się, że jest odwrotnie i chyba czas już minął
Wszystkie moje plany biorą w łeb. Potrzeba mi trochę spokoju, a wciąż coś trzeba zrobić i różnym obowiązkom końca nie ma.
Jolu, zamknęłaś swój wątek i wcale mi się to nie podoba. Jestem smutna
................................................................................
Dzisiaj po dłuższej nieobecności zajrzałam na forum i zauważyłam, że prawie połowa moich zaprzyjaźnionych wątków, w których się udzielałam, została zamknięta. Co gorsze część moich forumowych przyjaciół nie tylko zamknęła ogrodowe podwoje, ale i odeszła z Oazy. Gdyby to dotyczyło jednej lub dwóch osób prawdopodobnie nie zastanawiałabym się dłużej nad tym. W końcu różnie to bywa i czasem zdarza się coś (nawet nuda), co generuje decyzję o odejściu. Niestety w tym wypadku dotyczy to kilkunastu osób, które odeszły niemal w jednym momencie. Nie wiem, jaki jest powód takich nagłych, a może nie, decyzji, bo nikt nie informuje nas, co się dzieje.
Jest mi z tego powodu bardzo przykro i teraz zastanawiam się co powinnam zrobić. Dla mnie to forum bez tych osób nie jest już takie samo.
Dla moich przyjaciół, którzy opuścili forum. Do zobaczenia!