Forum Ogrodnicze Oaza

Tak. Rozgrzewa dobrze. I ma bardzo przyjemny zapach. Czuję jakby ból mi się rozpłynął na całą stopę, tylko w mniejszym natężeniu.

Twój wątek, Twoja wola

Nalewka z gruszek
Już jestem zainteresowana, zapodaj przepis proszę

otojolka wrote:
Jola, efekt przeciwbólowy powinien być po 1-3 aplikacji, czyli po dobie, natomiast p/zapalny po około 5-7 dniach w zależności od umiejscowienia schorzenia. Najważniejsze, że działa i nie jest diclofenakiem, tylko materiałem organicznym. Pamiętaj myj po aplikacji palce.

Ala, szykujesz się do wyjazdu?

Dorota ,życzysz sobie przepisu na gruszkę w butelce, czy klasyka Wiliamsa? Inne gruszki w nalewce odpadają, chyba, że ktoś lubi się męczyć.

Gruszki w butelce to ja raczej nie wyhoduję poproszę zatem klasyk

A co to jest "gruszka w butelce"?

Czekam, aż porobicie przetwory i gruszki Ja nic nie robię, bo nie mam kiedy, za dużo mam obecnie pracy.
Poza tym jak czytam o Twoich produkcjach to "mam doła", popadłam w kompleksy.

Dorota, przepis będzie niedługo, masz dojście do Wiliamsów? Zaskoczę Cię wykonaniem, zobaczysz.
Ala, krótkie szkolenie przewidziałem , jak się zobaczymy po 20.9 u Doroty, wszytko teraz zależy od Myśliwych.

witam!
bardzo ciekawy wątek więc będę zaglądać!
mi niestety gruszki wszystkie zmarzły w tym roku

Alu nie żartuj ... Ty masz kompleksy ?

Piotrek jak Wiliamsy są na straganach to dojście mam Ale mnie zaciekawiłeś tym wykonaniem
Plan z Myśliwymi na dobrej drodze
Dopiero sobie przypomniałam, że zapomniałam o zdjęciach

Ala, specjal for You:






to są Williamsy z 2015, za wcześnie odcięto je z macierzy, powinny być żółte, a więc bardziej słodkie, tym razem wyszły wytrawne.
Możecie mi wierzyć nie jest łatwo tak zrobić, mi zeszło kilka lat zanim doszedłem do prawie ideału.


Tegoroczne jeszcze na drzewach i myślę, że kilka tygodni tam jeszcze będą.

Te butelki nie za ciężkie do powieszenia na drzewie z gruszką?

Piotruś (mogę tak pieszczotliwie?) - ja Ciebie chyba zgłoszę do "Mam talent"

Ponadto jestem Ci niezmiernie wdzięczna, bo myślałam, że jestem już "tak stara", że nic mnie nie zaskoczy, że już wszystko widziałam. A po tych gruszkach doszłam do wniosku, że jeszcze wszystko się zdarzyć może. Czyli - nie jest ze mną jeszcze tak źle.

Bozi wrote:
Na poprzedniej stronie zobacz jak wiszą.

Ala a co tam :

Biotit wrote:
Podczytuję sobie po cichutku ciekawostki tu podane i chłonę wiedzę za co serdecznie dziękuję. Do odezwania się skłoniła mnie powracająca wraz z jesienią uciążliwa migrena, dlatego bardzo proszę o nieco informacji na temat kapsaicyny i gdzie ją można zdobyć . Jeżeli jest prosty sposób na własną produkcję to postaram się sprostać zadaniu.

pięknie te gruchy w butelkach wyglądają!
jak widać lata starań i wytrwałość popłaca

A skoro mowa o leczniczej kapsaicynie, to wtrącę swoje 3 grosze dla leniwych
3 - 4 pesteczki ostrej papryki przyklejone w bolące miejsce plasterkiem lub zwykłą taśmą klejącą jeśli jesteśmy w desperacji rozgrzewają, łagodzą i być może pomagają

Ok tu się nie zgodzę, chociaż " na bezrybiu i rak jest rybą",ale wg farmakologii, taki efekt jest mizerny, więc go nie preferuję i nie polecam. Powoli kończę pisanie i widzę, że po nalewce dla Doroty opiszę kapsaicynę, by nie szerzyć niewiedzy.

Piotruś, nalewka nalewką, wygląda fascynująco, ale w imieniu abstynentów bardzo ładnie uśmiecham się o informację jak przyrządzić tajemną miksturę z papryczek i oleju - mam już oba składniki i cierpliwie czekam na przepis. Noże, blender i słoje, wszystko wyparzone, też są pod ręką, w każdej chwili gotowe do użytku.
Maść wypróbowałam na własnej skórze i jestem niesamowicie zaskoczona efektami jej oddziaływania - chwała Tobie

Olej z kapsaicyny obiecuję także testować, zwłaszcza, że mam ku temu przesłanki.