TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 10 Sty 2016 23:51 #423838

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Ale mialam weekend...i jeszce sie nie skonczyl :club2:

Maz zamowil w poniedzialek roundpen, znacy lonzownik. Czternascie paneli metalowych plus bramka. No a piatek pogoda bardzo sie pogorszyla, zaczal siapic deszczyk, temp kolo zera i mgla. A tu wiadomosc, ze ciezarowka przywiezie w sobote kolo 9 rano. Wiec dostalam popedu sprzatajac belki na przyszlym pastwisku (ostatnia, nie zabudowana cwiartka posesji), zaziebilam sie przy tym.
W sobote rano wstalam , poganiana przez meza, a tu snieg i lod. Ciezarowka juz czekala na drodze. Tak wiec w mrozie i po lodzie, sciagalismy te ogrodzenie z paki, panel po panelu.

A dzis uciekly konie. Wlasnie wytyczalismy kolo dla lonzownika, keidy zobaczylam, ze Babe jest poza korralem. Zdazylam krzyknac do meza ze Babe jest na wolnosci, kiedy Babe dostala przyspieszenia. Maz pognal za nia. Ja probowalam przeprowadzic Jerrego z korralu na pastwisko, zeby zostawic korral pusty i otwarty dla Babe. Wlasnie probowalam zalozyc mu kantar, kiedy Jerry, juz i tak wariujacy ze Babe uciekla, zacza skakac i pognal za nia, ciagnac mnie na lince wokol karku. Nie zdolalam go utrzymac, puscilam Poziagajac za linke i potoczulam sie po trawie, urazajac staw biodrowy. Jerry tylko podniosl ogon i poszly w dluga, cwalem, w strone drogi szybkeigo ruchu.
Dave tylko krzyknal, zebym wziela samochod. Pognalam po kluczyki do domu, nie szukajac ani prawa jazdy ani telefonu. Jaz wyjechalam z garazu, koni nie bylo nigdzie widac. Zrobilam kilka okrazen po okolicy , bez rezultatu. Przejechalam droga szybkiego ruchu w obie strony po kilka kilometrow, ani sladu koni.
Zaczelam wiec robic okrazenia po drugiej stronie drogi, gdzie sa domy i pastwiska, majac nadzieje, ze ktos je widzial. Wlaczylam swiatla aqwaryjne i tak jechalam, az para w pickupie krzyknela czy to ja szukam koni, bo wlasnie widzieli je na koncu drogi.
Pognalam tam i zobaczylam oba koniki, jak klusikiem zwiedzaja sobie okolice. Pare razy krzyknelam do nich, zero reakcji. Zostawilam samochod na srodku drogi i probowalam z linka zlapac Jerrego, ale Babe zaczela znowu uciekac, a on za nia. Podazalam wiec za nimi majac nadzieje, ze w koncu sie zmecza i zatrzymaja. Taaaa....bylismy dobre 15 km od domu.
W koncu Babe skrecila w droge miedzy ogrodzonymi pastwiskami. Myslalam, ze moze droga zakonczy sie brama na pastwisko i tam je zlapie. Droga zaczela sie robic coraz bardziej i bardziej wyboista, z koleinami wypelnionymi blotem i zamarznieta z wierzchu woda. Koniom nie przeszkadzalo, przeszly sobie klusikiem, ja w myslach sie przezegnalam, wlaczylam naped na ctery i podazylam za nimi. Koniki zatrzymaly sie na jakis czas, tyle, zebym mogla wysiasc i z linka probowac je dopasc, zanim znowu daly nogi, a ja musialam po blocie wracac do samocodu i znowu za nimi. Wtedy dojechal do mnie szeryf i zapytal, czy to my szukamy koni. Pokazalam je na niedalekim podworku i potwierdzilam. Szeryf, mlody chlopak, powiedziela ze pomoze je zlapac i z pomoca ludzi mieszkajacych niedaleko,zablokowali samochodami droge wzdluz pastwisk. Znowu przejechalam bloto i koleiny a szeryf do mnie, czy chce pojechac do domu po przyczepe dla koni. Powiedzialam mu ze nawet nei wiem jak stad do domu trafic, bo patrzylam gdzie sa konie, a nie gdzie skrecam! To z koleri zaproponowal zeby zadzwonic po meza, zeby przyjechal z przyczepa. Ale Rosomak to jedyny samochod, ktory moze ja przyciagnac, wiec stanelo na tym, ze przywiazalam konie do uchwytow na tylnym zderzaku i powoli ruzylam w strone domu. Szeryf nas eskortowal ze swiatelkami na dachu, pokazywal droge, a przy przejezdzaniu drogi szybkiego ruchu zatrzymal ruch dla nas. Kilka razy musialam stanac, bo Babe zaczynala sie dusic na prowizorycznym uwiazie, linka zaczynala sie zaciskac na szyi. Ale po dobrych 40 minutach bylismy w domu. Konie zrobily jaies 40 km w obie strony, byly mokre pod derkami zimowymi, meza nigdzie nie bylo, wiec przywiazalam je do koniowiazu i posciagalam derki, zalozylam derki polarowe zeby pot w nie wsiaknal, potem derki zimowe na wierzch i wypuscilam na pastwisko. Wiem ze powinnam je wyspacerowac, az wyschna, ale nie moglam, przy bolu biodra.
Rece mi sie do tej pory trzesa. Caly czas mialam w glowie czarne scenariusze, od tego, ze ich nie znajde, to takich, kiedy znajduje je z polamanymi nogami.
Teraz drugi raz sprawdzalam, czy wszystko w porzadku. Trudno zobaczyc czy ktorych kuleje, bo stoja przy michach. Ale co przezylam , to moje.
Zreszta Dave tez. Przez to, ze nie sprawdzil, czy karabinczk dobrze sie zapial na lancuchu przy bramie.

Lonzownik musi poczekac. Ani ja, ani on nie jestesmy w stanie go w tej chwili zmontowac :jeez:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): sd-a, malina, ardiss


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 11 Sty 2016 00:05 #423843

  • Roma
  • Roma's Avatar
O kurcze ale mieliście horror :ohmy: Znam to uczucie kiedy konie opuszczają samowolnie padok.Jak Jasiu był w szpitalu to mi też uciekły konie w las a ja w domu sama.Dobrze,że wpadłam na pomysł i poszłam w las z wiaderkiem owsa i to mnie uratowało,lazły za mną jak cielaki za krową i tak je doprowadziłam do domu ale duszę miałam na ramieniu i teraz bez włączonego pastucha na padok nie wychodzą.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 11 Sty 2016 18:09 #424020

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
Mam nadzieje,ze z twoim biodrem i konmi jest wszystko ok.
A teraz glupie pytanie.Moj pies ma czip,ktory go lokalzuje.Jest cos podobnego dla koni ? Mam nadzieje,ze skonczyly z wycieczkami,ale jakby tfu,tfu znowu uciekly to jakie sa mozliwosci ich znalezienia ?
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 11 Sty 2016 18:21 #424024

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
Okropna przygoda. Dobrze , ze konie całe. Jak Twoje biodro?
Chyba powinniście mieć podwójne zabezpieczenie bo Babe i Jerry to uciekinierzy.
Pozdrawiam,Joanna
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 11 Sty 2016 20:23 #424090

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Maz liczy, ze jak ogrodzimy ostatnia cwiartke posesji, to nie beda mialy gdzie uciekac, bo ich brama bedzie prowadzila na to nowe pastwisko. A na razie natchnienia nie ma, zeby zrobic ogrodzenie. Ja zawsze sprawdzam lancuchy po dwa razy, bo mam fobie, ale maz jest roztargniony :hammer: :hammer: :hammer:

Nie wiem czy mozna konie zaczipowac, moje psice sa zaczipowane, ale czy pokazaloby ich pozycje, chyba nie... :think: Tylko wlasciciela. Dlatego tak licze na te kantary, ze znalazca zadzwoni.
Biodro jest Ok, sztywne troche, ale wzielma sie za lonzownik i sie rozruszalo :devil1:

Widok od strony garazu ku pastwisku

DSCN7353-2.jpg


Bramke (1,2 m szerokosci) umiescilam kolo koniowiazu

DSCN7354-2.jpg


DSCN7356-2.jpg


Widok od srodka

DSCN7357-2.jpg


Ze strony pastwiska

DSCN7358-2.jpg



Zostawilam przerwe miedzy ogrodzeniem pastwiska (przyszlego) a lonzownikiem, zeby mozna bylo kosiarka przejechac i kon nie utknal

DSCN7360-2.jpg



Jerry relaksuje sie w sloncu :P

DSCN7359-2.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma, malina, yvi1

Domek na prerii 11 Sty 2016 20:42 #424102

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
Tak niewinnie wygląda a zafundował Ci taki stress.
Pozdrawiam,Joanna
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 11 Sty 2016 21:01 #424108

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
W sumie to Babe zaczela. on tylko podazal za przewodnikiem stada. Ale teraz mam lonzownik i beda mialy regularne cwiczenia, wiec mam nadzieje, ze odechce im sie ucieczek :club2:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 11 Sty 2016 21:49 #424143

  • piotrek_ns
  • piotrek_ns's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1433
  • Otrzymane dziękuję: 1228
Ale ci twoja pupilka dała popalić :supr3: Całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze :) No może prócz twojego biodra ale widząc jak pracujesz to chyba faktycznie nie jest z nim tak źle :lol:
Pozdrawiam wszystkich gorąco.

Piotrkowe działkowanie
Skalniak i kamienie
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 11 Sty 2016 23:03 #424207

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Panele sa nie tyle ciezkie (20 kg) co nieporeczne. Ale jak sie baba uprze, to nie ma przepros! :drink1: :rotfl1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37

Domek na prerii 12 Sty 2016 13:57 #424311

  • ulakonie
  • ulakonie's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2728
  • Otrzymane dziękuję: 391
Hehh z Jerrego zrobił się już prawie grubasek. Nic dziwnego że szuka i on ruchu:)
ale miałaś uważać na siebie.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 13 Sty 2016 22:25 #424882

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Mysle, ze 15 minut na glowe wystarczy na razie, a i ja sie troche rozruszam.
Wczoraj tyle spedzily w lonzowniku, a potem osiodlalam Babe i przeszlam sie z corka w siodle wzdluz ulicy, praktycznie bez ruchu samochodowego. Tak wiec dziecko przypomnialo sobie jak siedziec w siodle, Babe-jak sie chodzi na lonzy ( i ze sie nie ciagnie z powrotem do domu), a ja mialam wolny spacer.

Wybralam sie tez po kantary. Znalazlam po obnizonej cenie (nie dziwie sie, patrzac na kolor) dla Babe i przybilam plakietke z imieniem, adresem i telefonami do nas.

IMG_0483.jpg



Piekna dzis pogoda, a ja nie mam sily ani ochoty isc do ogrodu, az wstyd... :oops:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, yvi1

Domek na prerii 15 Sty 2016 21:46 #425469

  • Bella35
  • Bella35's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 216
  • Otrzymane dziękuję: 82
No Jerry pieknie wyglada nabrał ciała.
Zafundowały ci konie przygodnie nie ma co.
Dobrze ze tak to sie skończyło.

No i z biodrem nic ci sie nie stało.
Pienie to wszytko wyglada :hearts:
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 16 Sty 2016 19:38 #425768

  • ardiss
  • ardiss's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 47
  • Otrzymane dziękuję: 21
ależ przygody.... no nie nudzicie się!!!:)

Ale jak wspaniałe zachowanie Szeryfa! na prawdę pozazdrościć! Szeryf pomocny dla ludzi a nie pracujący po to by karać! Jestem pełna podziwu! Super!Zastanawiam się jak zachowałaby się policja u Nas? Czy też tak by pomogli, czy raczej ukarali właściciela ze nie upilnował zwierząt..?

Oszczędzaj się Diano, i uważaj na siebie :flower2:

Pozdrowienia serdeczne :kiss3:
Ostatnio zmieniany: 16 Sty 2016 19:38 przez ardiss.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): sd-a

Domek na prerii 20 Sty 2016 03:47 #426924

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Mam nadzieje, ze by pomogli. Bo szeryfowie sa po to, zeby pomagac w klopotach. Wiem jak to brzmi, ale do tej pory mam tylko pozytywne doswiadczenia. Kiedy poprzednio konie zwialy, to szeryf z ludzmi je lapali na drodze. Upewnil sie tylko, ze jestesmy wlascicielami (zadnego sprawdzania dokumentow), zapislam sobie w notesie imiona nasze i telefony, zeby przy nastepnej ucieczce moc latwiej sie skontaktowac z nami.
Inny szeryf pomogl mi na poczatku z sasiadami, kiedy malo nie przejechali mi meza (poczatki watku).
A kiedy glodowalam, po ucieczce od ex meza i zostalam zostawiona samej sobie w schronisku, szeryfowie zrobili skladke miedzy soba i przywiezli mi karton jedzenia. Po dwoch dniach niejedzenia, bo wladze schroniska nie pomyslaly, ze po przesiedleniu mnie do samodzielnego pokoju nie mam ani pieniedzy ani zapasow, ani nawet na bilet, zeby pojechac do Banku Zywnosci.

A ja troche sie wzielam do roboty ostatnio. Mialam nawrot depresji, ale w koncu kopnelam sie w cztery litery i zaspoinowalam plytki kolo wyjscia na tylne podworko (jak ja nienawidze tego czyszczenia plytek!) , zaladowalam i rozladowalam przyczepe sciolki


DSCN7380.jpg


Dni sa teraz jak polska wiosna-zimno/cieplo/mrozno/cieplo. Nie sposob przewidziec nawet pogody na nastepny dzien, bo temperatura w ciagu dwoch godzin, jak w niedziele, spada jak kamien o 15 stopni. Trzymam wszystkie konskie derki pod reka i to zakldam, to sciagam :hammer:

IMG_04921.jpg


Czy wspomnialam, ze wzielam konie na diete odchudzajaca? :drink1: :rotfl1:

Jerremu udalo sie zdjac ten czerwonopomaranczowy kantar. O slupek. Zalozylam wiec drugi. Tym razem kosztowalo mnie 40 minut poszukiwania na obu pastwiskach, zanim znalazlam. Dalam mu ksywke Hudini..

Tu wygladal na niezadowolonego jak mu znowu na leb zalozylam i ciasniej dopielam :devil1: Tym razem ma odbijajacy swiatlo i typu break away, ktory ma skorzana wstawke. Ma za zadanie peknac, gdy kon probuje sie powiesic.

IMG_0489.jpg


IMG_0487.jpg



Gaby na ukochanej podusi w naszym lozku :hammer:

IMG_0493.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 20 Sty 2016 04:09 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma, Jo37, malina, yvi1

Domek na prerii 20 Sty 2016 06:59 #426929

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
Dobrze że się odezwałaś bo już niepokoiłam się, że po ostatniej przygodzie coś się stało.
Pozdrawiam,Joanna
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sty 2016 11:24 #426973

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
A jak tam na froncie kocio- psim ?
Gaby i Xena juz zaakceptowaly nowe futra,albo jeszcze musisz towarzystwo miec na oku ?
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sty 2016 12:15 #426984

  • malina
  • malina's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 64
  • Otrzymane dziękuję: 55
I jak nie kochać tych stworzeń?
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sty 2016 17:01 #427042

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Szczegolnie koni, jak wczesnym rankiem stoja za ogrodzeniem, wpatrzone w dom i dra sie na cale gardlo, ze zadaja sniadania! :lol:

Proba ostatniego polaczenia psow z jednym z kotem skonczyla sie, gdy Gaby usilowala capnal ten miekki, ruszajacy sie, puchaty koci ogon! :hammer:
A wtej chwili wpuscilam do nich Ralfa, ktory jest wniebowziety i chodzi za kotami, wylizujac im podogonia... :jeez:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): yvi1


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.727 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum