Forum Ogrodnicze Oaza

Dianko 99 $ to przesada
Ja swoją kupowałam u Marco Fransena tej wiosny... więc za dużo o jej wzroście nie mogę powiedzieć.
Tworzy naprawdę ładną kępkę a dostałam maleńką sadzonkę.
W wątku Hosta 2016 wstawiłam jej zdjęcie.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...a-foto-2016?start=18
Jak ją zobaczyłam kombinowałam jak ją sprowadzić ze Stanów... udało mi się ją zdobyć u nas.

Diano - prześliczne hosty pokazałaś ostatnio.
Masz chyba najbardziej kolorowy prywatny ogród w tej części Teksasu.

Nie jestem pewna co do tego, Jo
Widzialam ladne ogrody Master Gardeners, ale w wiekszosci zbudowane z tego co nie lubie-mnostwa jednorocznych, dwuletnich i bylin, ktore non stop trzeba bylo przycinac i golawiac, zeby dobrze to wszystko wygladalo. Dla mnie sprawialo wrazenie kolorowego buszu.No i zdecydowanie za duzo roboty, zwlaszcza dla osob pracujacych. Kiedy chcialam zainteresowac wlasnie hostami, weigelami i innymi niewymagajacymi roslinami...zainteresowanie wsrod starszyzny bylo zadne. Miedzy innymi dlatego stamtad odeszlam, ale zachowalam idee-edukowac ludzi.
Robert, moj fizykoterapeuta, wlasnie skonczyl robic wielkie zmiany kolo domu. Dom ma ukryty miedzy duzymi drzewami, na malej dzialce w miescie. Pod drzewami rosl bluscz, ktory przez ostatnie kilka lat ustawicznie lysial i mial choroby grzybowe.
Bluszcz zostal wykopany, miejsca pod drzewami i wzdluz scian domu przekopane z nowa ziemia i nawozem, a na to posadzone dziesiatki sadzonek host-nie sklamie jesli powiem ze z 50, bo dzielilam swoje hosty i wykopuywalam takie, ktore nie byly zbytniow moim guscie, przesadzalam do doniczek, a on je zawozil do domu. W koncu w dzipie zalozyl z powrotem dzrzwi, zeby mu sie doniczki nie wysypywaly Jak powiedzial, juz mial kilka jazd z jedna reka na kierownicy, druga trzymajac doniczki na siedzeniu pasazera
Ostatnio pokazywal mi zdjecia, slicznie wygladaja. Sum i Substance, Empress Wu i kilka innych gigantow zostaly posadzone pod oknem sypialni, zeby je podziwiac co rano. A teraz pracuje nad nawadnianiem kropelkowym i sciolkowaniem. I przyznam ze dumna jestem z tego ogrodu, jakby to byl moj wlasny!
W czasie ostatniej wizyty rozmawialam z recepcjonistka w tym osrodku, ktora skarzyla sie ze nie ma szcescia do roslin, wszystko jej pada, bo ma tenedencje do podlewnia za duzego i zbyt czestego i jej rosliny nie wytrzymywaly. Poslalam jej link do amerykanskiego forum hostamaniakow i powiedziala ze ten weekend spedzi na czytaniu i dowiadywaniu sie, a potem przyjedzie odwiedzic zobaczyc je w naturze. I mam nadzieje, ze tak zrobi! Moze wezmie paulownie lub dwie, bo cos musze zrobic z tymi sadzonkami!
Zwkwitl mi ostatnio jasminowiec i zaczelam robienie bukietow-dwie starsza saisadki bardzo sie ciesza z takich prezentow, a mi nie ubedzie. I tak staram sie pomagac i dzielic sie. Jka to mowia, nieszczescie podzielone na pol mniej boli, sczescie dzielone sie mnozy dwukrotnie.

Dzi pogoda jest niezachecajaca do wyjscia na zewantrz, jest kilka stopni powyzej zera i siapi caly dzien. Moje hostki dalej czekaja w garazu na wysadzenie, a te w gruncie jak na razie sobie radza, choc dwie noce byly tylko +4C. Babe znowu obzarla sie mlodej trawy, wiec ma areszt domowy na padoku-wczoraj znowu pokazywala objawy bolu brzucha,z tarzaniem sie, zawiezlismy ja do weta, ktory dal paste do pyska. Dostalismy kilka dawek, wiec przed chwila znowu zadalam.
Psy za to spia caly dzien, nie chca wyjsc-no z wyjatkiem Ralfa, ktoremu w futrze jest wszystko jedno..

Planto piękne hostowiska.Ślicznie kwitną u ciebie krzewuszki i kalina.U nas dopiero w pakach.Pozdrawiam

Zdjecia z wczoraj, gdy nie padalo:
Touch of Class





Olive Branch coraz wyrazniej zmienia kolor srodka liscia na..no coz..oliwkowy





Collector's Banner to ciekawa hosta. Na jednej roslinie mozna znalezc liscie o roznych wzorach i odcieniach, od misted do dwukolorowych.







Apropos misted, Ghost Spirit zaczal pokazywac ten wzorek na lisciach, ktore wczesniej byly jednolicie zielone:







Wsrod stonowanych kolorow innych host, Miss Susie swieci jak zarowka





Dwa kroki od niej rosnie Revolution





a pod dzrewem, mloda American Hero, ktora dostalam jako gratis przy zamowieniu



Z bolami zaczela w koncu wychodzic z ziemi Angel Falls, nowe odkrycie tego sezonu, ktora ma zakasowac Niagare Falls i Bridal Falls razem. Na razie wyglada niepozornie...



Hollywood Lights sa strasznie powolne. Inne hosty juz maja pieknie rozwiniete kepy!



I na koniec Great Expectations, ktora kupilam bez etykiety w supermarkecie i zidentyfikowalam w koncu dzieki naszemu forum o hostach!

Dianuś a jak wyglądały te objawy bólu brzucha? bo moje koniska dosyć często się tarzają w ciągu dnia ale myślę,że chyba to nie są oznaki jakichś dolegliwości
U nas przez cały ubiegły tydzień temperatura była minusowa

A to kilka fotek wczorajszego nieba
Jedna z chmur na tym zdjeicu wyglada jak UFO

Romo-przez weszystkim to, ze zamiast isc natychmiast do michy jesc, nie pokazuje zainteresowania. A Babe jesc lubi.
Zaczyna sie tarzac, zamiast stac czesto lezy. To drugi niepokojacy znak. Trzeci to konca twarz w bolu, z napietymi miesniami, zacisnieta szczeka i zwezonymi nozdrzami, wyglada tak:



A tak obrazowo wygladaja symtomy kolki (od lewej, gorny rzad-ogladanie sie na brzuch, czasem gryzienie sie; rozciaganie; kopanie sie w brzuch; nadmierne tarzanie sie; dolny rzad: kopanie kopytem w ziemi; podwijanie gornej wargi; brak apetytu, lezenie:



Szybsze bicie serca; pocenie sie, goraczka, kopanie w ziemi, tarzanie)


U Babe kolejnosc jest wlasnie taka; brak apetytu, nawet na ulubione ziarno, tarzanie, lezenie, wzdete i twarde jak kamien boki, ktore nie ustepuja przy nacisnieciu, malo nawozu i lub wygladajacy inaczej -w jej przypadku jest duzo mniej i taki nie tworzacy kulek, lezac oglada sie na brzuch. Kiedy stoi lub chodzi, robi to z lbem zwieszonym do ziemi, jakby czegos szukala, w koncu staje, zaczyna kopac przednim kopytem i kladzie sie.
Jak czuje sie lepiej , od razu leb nosi wyzej, szczeka i wargi nie sa tak zacisniete, wokol oczu nie ma takiego napiecia, widac ze jest bardziej zrelaksowana.

Babe jest lakoma na swieza trawe i dlatego tak sie to konczy. W tej chwili miala podany Prevail (biala pasta), z substanja aktywna flunixin meglumine). I teraz bedzie ograniczana ile czasu spedza na pastwisku, wiekszosc dnia bedzie na padoku, gdzie nie ma trawy.
W tym samym czasie Jerry nie pokazuje zadnych symtomow, a wczoraj skorzystal z okazji, ze probowalismy zlapac Babe zeby pomacac jej brzuch i zezarl swoja i jej porcje

Zielone, niebieskie, takie ktore sie nie wyroznialy niczym szczegolnym, te ktore mialam w kilku egzemplarzach np Whirlwind, Pauls' Glory, Sunshine Glory, Winter Snow, Pilgrim.
Zaraz ide do konie zobaczyc jak sie czuja..

Babe od razu podeszla do michy i zaczela jesc. Co za ulga

Moje dziady dzis rano, przy karmieniu. Zdjelam w koncu derki, bo jest slonecznie i cieplo.

Pracowicie zaczelam tydzien
Posadzilam hosty i roze, rosdzielilam Kiwi Full Monty, ktory pokazal az trzy czystozielone przyrosty. Opryskalam hosty zelazem. Powyrywalam chwasty z ogrodu japonskiego (poltorej taczki). Wiekszosc objetosci to byly mlode pedy paulowni, ktore rosna w wybujalych kepach. Wyrywam je, zostawiajac 2-3.
Wyczyscilam pastwisko z obornika, ktory podsypalam pod drzewka. Przywiozlam kolejnych kilka taczek z kompostownika i tez poroszypywalam . Jutro mam zamiar pojechac po sciolke, to przykryje nawoz.

A teraz zadowolona pije herbatke i robie w myslach plan na pozniej i jutro

Planto hamerykańska, a ja mam prośbę do Ciebie. Da radę, żebyś zrobiłaś całościowe (może być w kilku częściach ) zdjęcie swojego ogrodu? Coś jak z lotu ptaka?
Czytam zawzięcie Twojego bloga, powiem więcej, jesteś moją inspiracją! Dzięki Tobie uwierzyłam, że sama jakiegoś kwiatka mogę posadzić w moim mikrogordzie I TO ZROBIŁAM!
Teraz mam chęć na jakieś warzywa, ale zielonego pojęcia, jak się za to zabrać. No mam czosnek do posadzenia i zioła. Tyle na początek.

Niestety takie zdjecia musze jeszcze poczekac, bo dalej nie moge wspinac sie po drabinie, zeby wejsc na dach. Sorry

Z warzyw zawsze ladnie wschodzi rzodkiewka, salata, marchew, warto miec pietruszke naciowa-moja choc niepilnowana, rozrasta sie jak szalona. Pogadaj z Roma, ona jest bardziej doswiadczona

A ja wlasnie rozladowuje sciolke i rozkladam po ogrodzie. Wczesniej rosliny soliznie zasililam nawozem konskim. Oj przydalaby sie taka mini-koparka, ech...A dzien jak zwykle, zaczal sie od poszukiwania butow, skradzionych i wyniesionych na zewnatrz przez Ralfa. Wystarczy zapomniec schowac do szafki wieczorem Znalazly sie tez rozowe gatki corki, ukryte pod bambusem.

Kilka fotek, zanim bateria nie padla:
Great Expectation rozwija skrzydla:



Nowa hosta, kupiona bez etykiety. W tej chwili sredniej wielkosci. Spodobaly mi sie jej liscie. Moze to jakis sport?





Angel Falls zaczela nabierac tempa



A to byla duza niespodzianka! Posadzilam w zeszlym roku, ale pokraczne to bylo, dwa liscie na krzyz i w koncu padlo. A w tym roku zdecydowalo sie zyc! I to prawie przycisniete workiem z ziemia



Kolejny NN, kupiony wczoraj. Wsrod setki host byla tylko taa jedna, z podluznym, falujacym lisciem z marginesem. Moze tos rozpozna?





Rowniez nowa, Elisabeth Campbell.



Srodek liscia wybieleje w lecie



Sir Richard



Bede musiala go przesadzic, bo jak juz zaczal sie rozwijac, to przykryl inne hosty. Dark Shadows.



Czekam na przebarwienie liscia-srodek ma byc ciemniejszy



Na tym tez prawie polozylam kreske. Streaked Prince of Darkness



Rany, wszystko mnie boli. Chyba musze zrobic dluzsza przerwe. A jeszcze pol ladunku zostalo na pickupie


Za to przed chwila dostalam przesylke z hostami!!!! Nareszcie wlasny Spartacus i War Paint!!!

Wieczor spedzilam na przeszukaniach internetu. Ta bialo-zielona wyglada na odmiane Patriot, ale z nieregularnym wzorem na lisciach. Druga NN najbardziej pasuje do zdjec i opisu Libby www.hostaparadise.com/libby/1368/hosta-details.aspx

Nie miala baba klopotu, kupila se hosty...

PO rozladowaniu sciolki, strudzona, udalam sie do sypialni rozciagnac sie na lozku. I co widze?





Nieduzo zostalo miejsca dla mnie, nieduzo...

Pracowity dzien dzisiaj, choc tylko czesc w ogrodzie. Rozladowalam sciolke, i zaraz potem przyjechala nowo poznana znajoma, ktora zachecilam do zrobienia ogrodu przy domu, i to z hostami! Trzy godziny lazilysmy po ogrodzie, pokazywalam jej rosliny, tlumaczylam ja co sie sadzi itp. A potem drugie trzy godziny spedzilam na wozeniu starszej pani po wypadku do roznych sklepow. Okazalo sie ze mamy podobne upodobania zywieniowe-owoce i warzywa, sery, mleko, jogurty, kefiry. Tyle tylko, ze ja nie zwracam uwagi czy jest organiczne czy nie, skutkiem czego bylismy w trzech sklepach z organiczna zywnoscia
Za to konie sie ucieszyly, bo kupilam im kukurydzy cukrowej w kolbach