Zdjęcia ilości składników nie zrobiłam, bo zapomniałam
. Zrobiłam 11 słoików.
Dzisiaj chcę zaproponować przepis na
kasundi. Podobno to najlepszy pomidorowy chutney. Przepis pochodzi z Indii.
1,5 kg pomidorów
2,5 łyżeczki soli
9 ząbków czosnku
1 łyżeczka nasion kolendry
10 papryczek bird's eye - ja użyłam 5 większych chilli
260 g cebuli
350 g jabłek
350 ml octu jabłkowego
2,5 łyżki nasion czarnej gorczycy
180 g świeżego imbiru
50 ml oliwy
1 łyżka nasion kuminu
1 łyżka kurkumy w proszku
2,5 łyżki nasion czarnuszki
0,5 łyżeczki całych goździków
1 łyżeczka chilli w proszku
200 g ciemnego brązowego cukru.
Napiszę jak ja robiłam, bo przepis był trochę niespójny.
Pokroić niedbale pomidory, dodać sól, wymieszać i zostawić na godzinę. Ja obrałam ze skóry.
W tym czasie obrać i posiekać cebulę, chilli i pokroić jabłka na 1 cm kostki.
W rondelku podgrzać ocet, dodać gorczycę i odstawić na 15 min.
Zmiksować czosnek i imbir, następnie dodać ocet z gorczycą i zmiksować na gładką pastę
Podgrzać oliwę i dodać do niej wszystkie zmielone przyprawy i przesmażyć przez 20 sekund. Następnie dodać gorczycowo-octową pastę i smażyć przez 5 -10 minut.
Odcedzić pomidory z nadmiaru płynu - ja odlałam do osobnego garnuszka w celu odparowania, bo uważam, że wylewanie soku z pomidorów to zbrodnia. Ale w sumie mogłam dodać wszystko, bo pomidory teraz już nie są takie soczyste.
Dodać cebulę i jabłka.
Gotować na wolnym ogniu przez godzinę, od czasu do czasu mieszając. Ja na koniec jeszcze trochę zblendowałam , bo użyłam szarej renety, która w ogóle się nie rozpadła i kawałki były za duże.
Po ugotowaniu musiałam dosolić i dodać jeszcze trochę octu, bo był za słodki.
Gorące do słoików.
Zawekowany sos można przechowywać do roku. Po otwarciu w lodówce do czterech miesięcy
Musi upłynąć parę tygodni niż sos się przegryzie, ale już teraz wiem, że będzie dobry. Taki musztardowy smak.