Forum Ogrodnicze Oaza

Robiłam dzisiaj na obiad kopytka i tak mi przyszło do głowy, żeby pokazać jak je robię "na lenia". Właściwie nie chodzi o same kluski, tylko o ziemniaki. Na kluski wszelkiego rodzaju, ziemniaki gotuję zawsze na parze i w mundurkach. muszą być oczywiście dobrze umyte.



Po ugotowaniu i przekrojeniu na pół, wkładam je przeciętą stroną do praski.



Po przeciśnięciu, skórka zostaje na "dekielku"



Po chwili ziemniaki są przeciśnięte, a skórki osobno

Świetny pomysł, zawsze się męczę z obieraniem skórek.

Robiłam ostatnio klopsiki rybne, takie do octu. Chcę jednak napisać o zalewie, bo wyszła mi zalewa życia Zalewa jak zalewa, żadnych rewelacji nie dawałam. Mój ocet jabłkowy, sól, cukier, ziele, liść, papryka, kolendra, kumin, cebula, czosnek, pieprz syczuański, sporo trawy cytrynowej, a na koniec porządna łychą kasundi. I to było to Trawę cytrynową do zalew dodaję zawsze, bo lubię Jednak dodatek kasundi to był strzał w dziesiątkę. Polecam

Janinko a ja właśnie dziś zamierzam robić porządki w zamrażarce i z racji tego zrobić klopsiki.

Rzeczywiście zalewa jak zalewa ale okazuje się , że mam w domu wszystko ..prócz klopsików czy tylko rybne nadadzą się?

Śledzie solone po wymoczeniu też pakuję do zalewy, od teraz już jednak będzie z dodatkiem kasundi Później te śledzie wykorzystuję stopniowo jak na przykład tu
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...odem?start=90#657457

Zalewą można by zalać świeże smażone śledzie, albo smażone grzyby : kanie, boczniaki a może duże pieczarki

Dokładnie tak ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia

Wyobraźni kulinarnej nie mam za grosz, odtwarzam tylko mniej lub trochę mniej udolnie ale tu zawsze czymś się zainspiruję, nawet na urodziny sprawiłam sobie robota planetarnego, Janinko zgadnij Kto tak zamieszał mi w głowie na początek biorę rybki i śledzie/tez rybki

Wczoraj wyciągnęłam ze spiżarki buteleczkę soku. Naklejka z czego on, odpadła Kosztujemy, wyczuwamy smak jeżyn, trochę malin i jagód. Taki smak leśny Ale skąd Dopiero dzisiaj mnie olśniło
KaLo wrote:
I to jest właśnie sok z tej podpieczone aronii. Pyszny. Już zawsze będę tak robiła.

P.S. Winko też dobre

Janinko czy możesz mi doradzić do czego użyć mąki z pestek z dyni. Dostałam dziś 500g i nie wiem co z tym począć

Janko, czy znajdę gdzieś u Ciebie w wątku sposób na kapuśniak. Chciałabym porównać, albo zrobić po Twojemu, jeśli inaczej go przygotowujesz. Proszę.

Alu, ja już nie pamiętam kiedy ostatnio kapuśniak robiłam Zaznaczam, że u mnie jak kapuśniak, to tylko z kapusty kiszonej.
Przepisu nie mam, ale jakbym miała robić teraz, to tak:
Na pewno na wieprzowinie wywar z dodatkiem marchewki, pietruszki, selera i pora. Lubię mięso/kości najpierw trochę podpiec. Taka lekka karmelizacja wnosi inny smak. Później na powstałym tłuszczyku podsmażyłabym pokrojone w kosteczkę warzywa. Nie żeby je upiec, tylko żeby zrobiły się też leciusieńko podpieczone. Robią się wtedy słodsze. Kapustę dodaję dopiero jak wszystko jest miękkie. Dodaje też paprykę, liść, ziele angielskie, kminek, pieprz, czosnek. Jak wywar był na kościach, to dodawałam podpieczone kawałki kiełbasy. Teraz już nie robię zasmażek, ale jak chłopcy byli jeszcze na stanie, to kapuśniak wykańczałam zasmażką. Jak Kapusta była zbyt kwaśna, to płukałam, bo nie lubię zbyt kwaśnej. Jeszcze jak miałam suszone grzyby, to też dodawałam zmielone. Na koniec kosztowanie i doprawianie. To lubię najbardziej
To chyba wszystko. Ale narobiłaś mi smaka na kapuśniak Chyba będę w przyszłym tygodniu gotowała

Celinko, mąka z pestek dyni ma tę zaletę, że można ją jeść bez obróbki cieplnej. Można ją więc wykorzystać jako zagęstniki, np do koktajli, czy past na chleb. Można dodawać też do wypieków, ale musisz pamiętać, że ona bardziej chłonie wodę, więc na każde „podmienione” 10 g mąki dodać 10 ml płynu, np. wody lub mleka. Można ją również wykorzystać jako panierkę. Mam nadzieję, że pomogłam

Kapuśniak robię podobnie jak Janinka.Warzyw nie podsmażam,ale podsmażam pokrojoną w kostkę cebulę i kiełbasę.Dodaję trochę soku/koncentratu z pomidorów.Zasmażki nie daję.

Ja z kolei kapuśniak gotuję na wędzonych kościach z których robię wywar, aż do rozgotowania kości. Warzywa ścieram na grubej tarce i podsmażam na boczku razem z cebulą i ziemniakami. Warzywa zalewam wywarem mięsnym z wędzonki. W międzyczasie osobno gotuję do miękkości w niewielkiej ilości wody kapustę kiszoną. Łączę, gdy ziemniaki są już miękkie.

Dziś była zupa tajska po mojemu


Wybaczcie te łyżki

Bardzo Wam dziewczyny dziękuję. Mroźny czas i to, że dużo czasu upłynęło od bogatej w warzywa jesieni, sprawiło że do menu trafił kapuśniak i fasolowa.