Forum Ogrodnicze Oaza

A nie! Już jestem spokojny. Będą szczepionki!

I coś dla mnie

Coś prze snem.




Dobranoc, każdemu według potrzeb

Po sezonie i przed sezonem.
Nudno.
Trochę ostrych papryk wsiałam, tak dla rozrywki ale to nie pomaga.
Czymś trzeba rączki zająć.
Może by tak Oazową Akademię Tortowania...?
Akurat okazja jest ku temu.
Jutro wyprawiamy spóźnione urodziny Cioci Marylci, bliźniaczki mojego zmarłego Taty, więc i po troszę jego.
- Marylciu, tort Ci upiekę na urodziny.
- Eee, ja nie lubię tortów, lubię ciasta kwaskowe, mocno owocowe.
- Kwaskowe i owocowe mówisz?
MÓWISZ I MASZ.
Będzie więc tort z Mandarin curdem, owocami i galaretką.

Wiecie co to: Lemon, Orange czy Mandarin curd.
To taki puding - krem.
Można go jeść samego a można też dodać do mascarpone i bitej śmietany i zrobić krem do przełożenia ciasta.
Mój dzisiejszy przepis na Mandarin curd:

Składniki:

-szklanka soku z mandarynek i skórka z 2-3 szt.
-sok z całej cytryny i sķórka
-2 jaja
-2 żółtka
-50 g cukru, xylitolu, erytrolu co kto może. Wartość jest umowna, jakie kto słodkie lubi tyle da.
Mandarynki mają własną słodycz więc trzeba próbować i dostosować słodzidło do własnego gustu.
-2 łyżki mąki ziemniaczanej

Na koniec potrzebne będą 2 łyżki masła.

Wszystkie składniki poza masłem zblendować.



W garnuszku na małym ogniu, cały czas mieszając trzepaczką rózgową ugotować budyń.



Niektórzy to robią na parze ale uwierzcie mi trwa to dwa razy dłużej. Więc wolę szybciej machać trzepaczką, żeby ścieło się na krem, niż mieszać wolniej przez 50 minut.
Jak już zrobi się piękny budyń zestawić z ognia i wmieszać te 2 łychy masła.
Na koniec przełożyć do słoików i można trzymać w lodówce do 2 tygodni.






Ja tak długo nie potrzymam bo jutro zrobię z niego krem do tortu.

CDN.

Beatko popieram. Wstawiaj zdjęcia swoich tortów, niech kopary opadną a ślinotok zwilży wszystkie klawiatury

Taaaa i torturujcie! a co od lat wypiekami zajmuje się mąż. Na szczęście za słodkim nie przepadam, ale piękne torty podziwiam. Ludzie cudeńka robią.

Ja będę stałym bywalcem, bo torty to nie moja półka-wyższa, tylko kołoczem to mogłabym Cię poczęstować

Wykorzystuję czas przy kawce i piszę dalej.
Biszkopt upiekłam wczoraj przed pracą. Średnica niewielka i tylko z 4 jajek, bo w związku z pandemią zaproszeni są tylko swoi, około 12 osób.
Przepis:
- 4 jajka
- 4 płaskie łyżki cukru
- 3/4 szklanki mąki. Dobrze jest aby 1/4 mąki stanowi jakaś skrobia, wtedy biszopt ładniej się kroi ale ja nie miałam, więc całość stanowiła mąka pszenna.

Białka ubijamy z cukrem na sztywną pianę, na wolnych obrotach dodajemy żółtka. Uwaga dla tych co mają zwykłe miksery, jak białko słabo ubite, dodatek żółtka (tłuszczu) rozrzedzi masę i biszkopt będzie mało puszysty.
Ci, którzy mają planetarne muszą raczej uważać aby nie przebić białek. Zbyt długo ubijane zaczynają się jakby warzyć, zbijać w grudki.
Na końcu dodajemy partiami mąkę, osiewając i mieszając szpatułką.
Tortownicę smarujemy tylko spód, boków nie.
Tak samo wykładając papierem do pieczenia, tylko spód.
Piekę góra-dół na 170 stopni przez 35-45 minut do "próby patyczka"

Biszkopt należy przekroić na 3 części



Przygotować podkładkę, nasączenie i jeśli kto ma rant.

Krem:
-mascarpone 250 gr
-kremówka 250ml
-4 łyżki cukru



Do misy miksera i powolutku, bo śmietana chlapie mieszamy jak zaczyna gęstnieć zwiększamy obroty.

Ubijać do czasu kiedy masa jest stabilna ale nie widać jeszcze pęcherzyków powietrza, śmietanę też da się przebić!
Dodajemy po łyżce Mandarin curd i mieszamy na śrenich obrotach.



Krem gotowy.
Teraz kładziemy podkładkę,

zapinamy rant ( lub tortownicę bez dna) a jak kto nie ma to składamy w powietrzu i też wyjdzie, boki nie będą tylko bardzo równe.








Warstwa po warstwie, blat biszkoptowy, nasączenie, krem.
Blaty delikatnie przygniatać, wyrównując poziom.





Teraz nasze dzieło ląduje w lodówce na kilka godzin.
Gdybym wczoraj nie pracowała cały dzień to ten tort poskładałabym wczoraj.
Krem stabilniej tężeje, nasączenie jest równomierne a smaki lepiej przechodzą.

CDN.

Beatko, ja wiem że Wy Panie wiecie z jakiej mąki piecze się biszkopt, ja ciasta raczej takie proste robię ( i to tylko czasem) ale ten opis wygląda tak smakowicie że chyba podejmę wyzwanie może jeszcze nie teraz ale kiedyś tam..., dlatego proszę napisz jaki rodzaj/typ mąki posłużył Ci do stworzenia tego tortu

I pytanie dodatkowe , piszesz że potrzeba 3/4 szkl mąki i dobrze jak 1/4 to skrobia czyli że razem cała szkl mąki ma być czy z tych 3/4 część to skrobia ( bo tu już mi się miesza, czy z 3/4 objętości 1/4 to skrobia? Toż to wyższa matematyka )

pewnie chodziło o skrobię ziemniaczaną

Skrobia to węglowodan powszechnie występujący w roślinach. Skrobia i mąka to dwie różne substancje pochodzące z różnych części roślin.
Generalnie skrobia chrzęści przy dotyku.
W biszkopcie zaś skrobia pęczniejąc robi za wypełniacz i powoduje, że ciasto jest zwarte i gładko się kroi.

Adamie, każda mąka pszenna świetnue się nada na biszkopt.
Piekłam już z 450, 500, 750 a nawet blisko 2 tysiące przemiału.
Cała sztuka leży w dobrze ubitych białkach i takim wmieszaniu mąki by ciasto nie siadło.
Ale, im grubszy przemiał to ciasto słabiej przyrasta.

Co do moich przeliczników.
Używam zawsze dużych jaj XL.
Czyli takich <70 gr.
Podstawowy przepis na jasny
biszkopt to:
-5 jaj
-5 płaskich łyżek cukru ( k sażalieniu ani xylitol ani erytrol nie usztywnią na tyle białek by ciasto wyrosło tak jak z cukrem )
- oraz szklanka mąki pszennej.
Lepiej jest dać 3/4 pszennej a 1/4 skrobi z powodów podanych powyżej.
Czyli na 4 jaja dałam 3/4 szklanki mąki z czego 1/4 może być skrobią, ziemniaczaną, kukurydzianą a nawet zdarzyło mi się wsypać budyń.

Wracając do mego tortu, pozostała nam tylko dekoracja.


Można było ułożyć owoce i zalać galaretką ale czemu sobie nie utrudnić?

Tak więc popsułam geometryczny ład walca i powstała niecka.




Zapinamy rant


I zalewamy galaretką


Trochę wygładzić brzegi i można podawać na stół.



Przekrój w następnym poście, bo mój telefon padł i zdjęcia robił syn.
Jak podeśle to wstawię.
A teraz pozdrawiamy Was całą czeladką.

Pączusie też ładne

Jak napisałaś "niecka", to oczami wyobraźni zobaczyłam w tej niecce niebieską galaretką a nad nią palmy i drzewka cytrusowe - zaskoczyłaś mnie
Najgorsze w tym jest to, że tylko patrzenie nam pozostaje....

Dziękuję za objaśnienie tematu, królem ciast tak jak pisałem nie jestem ale dzięki takiej instrukcji zaczynam myśleć że dam radę

A co do niecki w pięknym kształcie walca..
to przypadkiem jakiś łakomczuszek się po cichutku nie zakradł?

Ja z kolei w niecce z jasnoniebieskiej galaretki widzę rybki, na górze plażę ( (biszkopt przecież to idealny piasek) z palmą a na plaży to już zależy z jakiej okazji torcik

W internecie sporo tortów, w których nieckę wycięto aby uformować plażę i wodę.
static.domowe-wypieki.pl/images/content/896/tort_plaza.jpg
Są też te z tzw górą.
Ale właśnie wśród nich widziałam najwięcej baboli.
Bo wyobraźcie sobie co przypomina taka góra oblana czekoladą

A tu wspomniane przekroje mojego tortu owocowego.





Im tort wyższy tym niecka może być głębsza.
Ja zrobiłam niski biszkopt z 4 jajek więc głębiej ciąć bez osłabienia stabilności konstrukcji tortu nie było można.

Ten torcik z internetu jakiś taki ubogi w porównaniu z Twoim bogactwem kolorów