Forum Ogrodnicze Oaza

Niewykluczone... ale to jeszcze nie koniec... inne kwiaty czekają w kolejce... droga koleżanko

Jędruś, co byś Ty nóm z tego wóniania kaj nie odlecioł

mymysteryy wrote:
Spróbuję przebić tym maleństwem:



Niestety wiązanie słabiutkie po 1 pomidorku w gronie.

whitedame wrote:
Pas. Gratuluję

Gratuluję słodkości oblepisze... maleństwu gratuluję żywotności ale wygrywa szarlotka na talerzyku... dla mnie jest do przebicia tylko przez drzewko szarlotkowe

Z serii szkolne wypracowania:



Ciekawe czy przyszedł z rodzicami?

Te wypracowanie coś mi przypomniało, co kiedyś usłyszałam. Nie do końca pamiętam jak to szło, ale coś w ten "deseń":
- Kupiłem żonie łańcuszek
- Jaki, złoty?
- Kilkumetrowy...
- ?
- Żeby mogła sięgnąć z kuchni do łazienki.



U nas łańcuchów nie ma, każdy robi wszystko. Ojojoj... Mąż wraca z kontraktu w niedzielę i już zapowiedział ogórkową. A robi jej kocioł - będziemy jeść ją cztery dni

Czyżby pracował w kiszarni ogórków i pensję wypłacili w naturze?

whitedame wrote: A co szkołę to obchodzi? Mama wygląda na zadowoloną , uśmiecha się.

Janusz , może tak by było dla mnie lepiej (i nie tylko dla mnie)

Nie musiałabyś ogórków siać, sadzić, podlewać i kisić

Babcia Ala wrote: To zależy od długości łańcucha

Tomek, dzięki. Ale się uśmiałam, choć przez chwilę do śmiechu mi nie było...

Edytko ja Cię chciałam trochę pocieszyć, nie chciałam Ci przykrości sprawić

Edyta,
na co nie masz wpływu, tym się nie przejmuj - nie zmienisz tego, szkoda zdrowia.
Coco Jumbo i do przodu

Dla tych co zapomnieli, dawka przypominająca

Jak może przypomnieć sobie ile kosztował chleb, jak nigdy nie patrzył na ceny? Ale taka szczepionka by się przydała (uświadamiająca i przypominająca), gdyby była skuteczna...

Tomek, jeszcze raz dzięki

Aluś, nigdy nie sprawiasz przykrości

Jako, że dla mnie ten miesiąc jest miesiącem Fredka... (jeszcze żyję listopadem)

KaLo wrote: