Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie w domu na wigilijnym stole zawsze stały mocka i siemieniatka Dziadka i kutia i makówki Babci.
Żadnego z nich nie tykałam.
Nadal nie tykam.
Nienawidzę mokrego chleba a piernik zalany kompotem śliwkowym nie jest moim ulubionym daniem.

Dzisiaj piękny dzień, śnieżek posypał świat



ale na parapecie wiosna

U mnie też nie ma moczki, choć mama pochodzi z Katowic i w jej domu rodzinnym bywała. Ale, jako że sama tego nie znosiła, u nas w domu już tego nie było i nawet nie miałam okazji tego nigdy spróbować. Samej mi się nie chce robić, ale jakbym miała gdzieś okazję, to chętnie bym spróbowała dlaczego tak niektórych odstrasza.

Zalej stary piernik kompotem z suszu i gotowe, później dodaj mleka i daj kotu
Oczywiście z tą moczką i Zagłębiem to był taki żarcik z tej śląskiej wojny domowej Hanysy-Zagłębioki no i trochę z tego wynalazku też. Z dziesięć albo i piętnaście lat minęło od czasu jak próbowałem i do dziś mam ciarki jak sobie przypomnę ten namoczony piernik z obrzydliwymi w smaku i konsystencji zimnymi rodzynkami (tak, niektórzy nawet piernika psują bobkami szatana!) i dysonans pomiędzy zachwytami znajomych Hanysów jak to pojedzą moczki w święta bo taki rarytas.

Beato jaka wiosna?! Pomidory to chyba już lato!

Newrom, co ci ten kot zawinił???

Koty od dawna usiłują mnie zamordować poprzez wchodzenie pod nogi, w końcu się wywrócę, walnę łbem o beton czy inny krawężnik, a one wtedy spokojnie rozerwą mi tętnice szyjne i będą tańczyć nad moim truchłem.
Tak to jest z kotami!

Pewnie dlatego, że nie chcesz ich oddać prawowitej właścicielce, czyli Agnieszce. Tęsknią za nią i robią Ci na złość.
Tak to jest jak się udaje, że się nie lubi kotów!

Dobrze powiedziane " udaje" że nie lubi.

mymysteryy wrote:
Agnieszka była w okolicy i specjalnie pojechała dookoła żeby ich nie wziąć, a sierściuchy cały czas są spakowane i czekają!
Jakie udaje?! Jakie udaje?! Koty to ZŁO w czystej postaci!

A to mój "kociak" (adoptowany przez Synka); roczek mu pyknął:




I ogórkowa w ilości kotła. Pyszna, zapraszam...

newrom wrote:

Edytko, wyrośnięty ten kociak.
Moja tradycyjnie zajęła miejscówkę tam, gdzie najcieplej

Kasiu, sama bym się tak uwaliła...

Moje też umiały docenić kominek (umiały - bo teraz, na nowym miejscu kominka nie mamy):

mymysteryy wrote:

Nieźle się ten kociak pali!

napisze tutaj, wcale o Was wszystkich nie zapomniałem, w tym temacie czuję sie, jak w domu

tylko ja tu mam cyrki od dłuższego czasu i ostanie co mi przychodzi do głowy to czytać fora .... (maile musze, to natychmiast zareagowałem)


powiem tylko tyle, ze octy wyszły perfekto )))

O witaj, ostatnio o Tobie myślałam gdzie zniknąłeś.

nawet nie pytaj ....

Grunt, że jesteś... I się trzymaj.

FACECI NA ZAKUPACH zapożyczone z FB.

* Moja mama zrobiła mojemu ojcu listę na zakupy. Na liście była Pyralgina. Ojciec przyjechał z pelargonią
* Poprosiłam męża żeby mi kupił płatki kosmetyczne. Wrócił z całą reklamówką najróżniejszych płatków śniadaniowych, bo nigdzie nie było kosmicznych
* Mojemu napisałam na kartce - dwie "ćwiartki", tylko nie dopisałam, że z kurczaka" - przyniósł pół litra
* Mój kiedyś miał kupić śmietankę trzydziestkę to kupił 30 sztuk"
* idź po śmietanę do sklepu. Za chwilę telefon. Ewa nie ma chleba to wziąć bułki??
* Mój syn będzie mężem...kiedyś - kup śmietanę 36%". Nie było to kupił dwie 18%".
*Kup kapustę włoską - na gołąbki nadmieniłam. To przyszedł mi do domu z sałatą rzymską. Mówię kur*a, co to jest?! Miałeś kupić włoską, a nie rzymską (w dodatku sałatę) a mąż na to - no przecież rzymska to też włoska! I weź tu dyskutuj".
* Mojemu mówię - kup koperek, to on na to - czyli to zielone z pietruszki ?
* "Mój mąż jak wysłałam go po natkę pietruszki to kupił koperek, a jak po korzeń pietruszki to kupił imbir. Teraz mówię, że chce białą marchewkę.
* Kazałam mężowi kupić porcje rosołowe to przyniósł kostki. I jeszcze pyta - A to nie to samo?
*Koleżanki mąż szedł na zakupy do spożywczaka, ona: kup mi coś
on: co?,
ona :zaskocz mnie
Kupił jej herbatę z dziurawca!
* Mój przyniósł godzinę przed imprezą zamiast mozzarelli przyniósł mortadelę......
* Kiedy poprosiłam męża żeby kupił ciasteczka maślane to przyniósł do domu zwykłe herbatniki i kostkę masła
* Ja mojemu mężowi dołączyłam do listy zakupów: ser feta. Po powrocie powiedział, że wszystko kupił, ale serwet nie było
* Mój syn poszedł kupić 2 kg cukru, przychodzi i mówi że kupił 2 x po 1kg bo nie było całego 2kg
* Prosiłam syna o 2 kg mąki kupił 4 i powiedział ze dziwnie pakowana jakoś, bo na opakowaniu pisało 450
* Kiedyś wysłałam męża po ciecierzycę, szuka i szuka nie może znaleźć, więc zapytał panią z obsługi i pyta jej czy jest "cień księżyca " babka patrzy na niego jak na idiotę bo nie wiedziała o co chodzi ,w końcu dał jej kartkę i sama przeczytała, a ten mój źle odczytał, babka miała taki ubaw na koniec dnia że aż mu podziękowała za poprawę humoru
* Mój syn zamiast majeranku chciał kupić cyjanek. Na pytanie sprzedawcy do czego, powiedział: mama gotuje dla taty fasolkę
* Mój mąż poszedł dzisiaj na zakupy. Mówię do niego: kup szczypiorek a on do mnie: to takie białe z zielonym? Mówię no kurde nie wiesz jak wygląda szczypiorek? A on do mnie, że on nie je tego badziewia
Ostatecznie zadzwonił przez Messenger i pokazuje mi por
* Mój sałaty lodowej szukał na mrożonkach
* Mój mąż tez potrafi robić zakupy. Kup makaron. Poszedł do sklepu i mówi poproszę makaron, pani pyta jaki ? A on odpowiada kluski....
* Moja ślubna wysłała mnie do spożywczego abym kupił dwie paczki nitek. Cholera, nie było w paczkach, kupiłem dwie szpulki. I zamiast podziękowania to usłyszałem ze jestem idiota.
* Żona wysłała męża do sklepu po majtki i siatkę na włosy. Ten żeby nie zapomnieć powtarzał całą drogę. Wchodzi do sklepu i ...........
Dzień dobry, poproszę majtki z siatką na włosy
A ekspedientka:
Panie, a widział pan kalesony z koszykiem na jajka ?...
* Przed niedziela palmową poprosiłam żeby kupił palmę (wielkanocna jasne przecież) to wrócił jak bohater z okrzykiem : Palmy nie było kupiłem Kasie ( margarynę)
* Ja wysłałam męża po liścia laurowego. Jakoś go długo nie było.... Jakież było moje zdziwienie kiedy w drzwiach ukazał mi się z doniczką i dumny z siebie mówi " Znalazłem!". Zamiast suszonego w torebce kupił mi całego krzaka!
* Prosiłam męża żeby kupił jeden koperek na targu. Pani podaje mu, wiadomo pęczek - a on się upiera że żona chciała tylko jeden.
* Pamiętam raz jak wysłałam syna po chleb i przyszedł z kilogramem mąki bo chleba nie było. Męska pomysłowość nie zna granic.
* Kiedyś moja ciocia kazała mężowi kupić śmietanę 30% - to kupił 30% tańsza na wyprzedaży
* Kazałam synowi kupić mąkę ziemniaczaną- kupił zwykłą mąkę i ziemniaki

To ja dołożę swoją anegdotę
* masz tu 20 złotych i kup mi pół litra octu.
Przyszedł zadowolony, stawia pół litra Sobieskiego i mówi ale na ocet nie starczyło