Mimo upływu lat ja do dzisiaj potrafię wymienić z imienia wszystkie psy jakie miałem w swoim życiu chronologicznie. Psy zawsze wyzwalają we mnie moje lepsze ja dlatego też ja nie lubię psów, ale je kocham. Bardziej niż niektórych członków swojej rodziny
zresztą pies zawsze był w moim domu i tak się składało, że to były moje psy, historii z nimi związanych jest bez liku. Kiedy miałem 12 lat miałem psa Kajtka / któregoś dnia zwyczajnie nie wrócił a ja czekałem i codziennie miałem nadzieję, że wróci/ Nie wrócił. Zawsze leżał pod moim fotelem, na którym spałem ja. Przyszła mama i chciała żebym wstał, coś tam powiedziałem, mama mnie za rękaw a tu spod spodu wyskakuje Kajtek i stroszy sierść , wystawił kły i warczy nie pozwolił mnie nikomu ruszyć nawet w żartach. Pis zegarek znacie ? Miałem 15 lat miałem suczkę Perłę można było nastawiać zegarek kiedy wychodziła po mnie kiedy wracałem ze szkoły. Punktualnie zawsze. Najkrócej żyła Sonia - któregoś dnia dostałem telefon od siostry gdy byłem w pracy. Gdy wracałem do domu poczułem cholerną pustkę nikt , ta co miała wyjść jak zawsze nie wyszła, bo już jej nie było. Zginęła pod kołami samochodu, sąsiad potem mnie przepraszał , ale co Soni to życia nie przywróciło. Potem następuje marazm w twoim życiu. Nie, nie i jeszcze raz nie. Los inaczej zadecydował. Pewien pan ,,psiarczyk '' przywiózł mi szczeniaka. Ja się zarzekałem wcześniej, że nie chcę, że nie potrzebuję, że nie i koniec. Wszystkich ludzi którzy kochają psy łączą te same cechy jesteśmy identyczni. Przywiózł ją pewnego dnia w pudełku po butach. Małe to było i od razu żarte
Umościłem karton w pokoju , ale to małe piszczy i piszczy, zaprowadziłem ją do pomieszczenia gospodarczego , ale to była jedna i ostatnia taka noc. Przecież członków rodziny nie trzyma się po kątach. Spała w kuchni pod kaloryferem jak inne psy. Zresztą tamto miejsce było zawsze znaczne. Nigdy nie szkoda było mi dywanów, zawsze były umorusane, nawet jak się łapy czyściło. Pełno sierści , ściany do malowania , lakierowania specjalną powłoką. Drzwi drewniane nowe podrapane i co ? I nic
Po psie się sprząta, psu się kupuje to i owo, o psa się dba, psa się kocha. Tutaj nie ma miejsca na półśrodki i półkroki, czołgania się. Tutaj jak w życiu albo kochasz naprawdę na cały regulator, albo na pół gwizdka czyli wcale. Psy towarzyszyły mi w mojej drodze i zakrętach życia, zawsze je potrafiłem zrozumieć. Z ostatnią moją psią miłością połączyła mnie więź także telepatyczna. Jedno spojrzenie i oboje wiedzieliśmy co i jak i kiedy i gdzie i po co. Tego nie da się zwyczajnie opowiedzieć, to trzeba przeżyć. Wiecie jakie to cudowne uczucie jak w psich oczach widzisz prawdziwą miłość, tak pies nigdy nie patrzy na to co masz, jak mieszkasz nie to co ludzie. Pies to jedyne żywe stworzenie na ziemi które kocha ciebie bardziej niż siebie, dlatego nie raz jak widzę, że ktoś robi im krzywdę to mam ochotę przemożną lać kijem po tych głupich ludzkich czerepach. Pies to duża odpowiedzialność najbardziej denerwują mnie ludzie którzy traktują zwierzęta jak prezenty dla dzieci, a dzieciaki dzisiaj są bardzo często rozpuszczone nie znają ani nie cenią żadnej wartości, nie doceniają niczego, nie troszczą się o nic i o nikogo oprócz samych siebie i dlatego też wyrasta nam społeczeństwo już od wielu lat takie jakie widzimy, egoistyczne, nastawione tylko na zysk, nie zrobią niczego z czego nie będą mieli korzyści materialnych, nie poświęcą swojego cennego czasu , chociaż ten cenny czas trwonią na głupoty i pierdoły siedząc notorycznie na facebooku czy innych okradaczy życia. Pies uczy cierpliwości, uczy odpowiedzialności, a to bardzo ważne cechy które przydają się w życiu, w przyszłości.
Od przejścia Muszki za tęczowy most niedługo upłynie cztery lata, a ja czuję się momentami jakby to było wczoraj. Nie raz i nie dwa po tym okropnym dniu odwracałem się do tyłu patrząc czy nie biegnie za mną. Czujesz czyjąś obecność chociaż nie ma nikogo niczego wokół ciebie. Dziwne ? Dla mnie nie, to tylko albo aż tęsknota. Kiedy odchodzą to zawsze cholernie boli aż rozrywa ciebie od środka a łzy lecą grube jak groch, nie wiesz już co masz z nimi zrobić kiedy są to wodospady łez. Na tym marnym łez padole możesz mieć szansę na prawdziwą przyjaźń taką do końca życia to przyjaźń czworonoga. To jest jedyna przyjaźń która cię nie zawiedzie, nie oszuka, nie zostawi, jeżeli człowiek nie okaże się świnią to tak przyjaźń będzie naprawdę do końca, tak jaka powinna być.
Możesz mieć eleganckie dywany, czyściutko że będzie można z podłogi jeść, wszystko będzie jak u bacy na cacy, a możesz mieć porządkowany bałagan w domu mając psa i być szczęśliwy. Wybór należ do każdego z nas.
Także ja rozumiem każdy jeden ból który czujecie. Ja to doskonale rozumiem. I wiem, że czasem jest taki czas kiedy trzeba pozwolić przyjacielowi zwyczajnie odejść . to egoizm wyzwala w nas głupią nadzieję, ze stanie się cud i będzie wszystko dobrze, że się zwyczajnie ułoży. Nie, nic z tego nie będzie ten czas nastąpi. Koniec. Pozwalając odejść mimo iż serce drze mordę żeby tego nie robić, to jest to zwyczajny przyjacielski gest. Pozwolić odejść, ja tak to widzę. Nikt nie mówi i nie obiecuje, że jest, że będzie łatwo. Nie będzie. Takie jest życie tu na tej ziemi. Może tam gdzieś o ile to gdzieś istnieje jest lepiej. Inaczej, gdzie psy żyją wiecznie.