Forum Ogrodnicze Oaza

Babcia Ala wrote:
A nie chciałabyś?... szczerze?

Jak byłam w liceum i mieszkałam w internacie to za przeskrobanie czegokolwiek dostawało się karę w postaci obowiązkowego oglądania dziennika telewizyjnego i to przez tydzień. Już wolałyśmy bieganie po bieżni wokół boiska lub dyżur w kuchni

Jędruś, jeśli wszystko inne byłoby tak samo, to szczerze nie. Nie chcę się tu zbyt wynurzać, ale trudne to były lata mojego życia. Zdecydowanie lepiej jest od 40-go roku życia.

Alu brawo 40 lat i cudne dnie eh

"Ryczące Czterdziestki"... marzymy dalej... co jeszcze?

Endriu chcesz być na OAZIE ?to cofnij te 40 latki

renons wrote:

Raczej "Wyjące Pięćdziesiątki+++++++"

Ryczące czterdziestki, to bardziej termin morski... tylko zaadaptowany na potrzeby dyskusji, jak się rzuciłyście w marzeniach na ten wiek

"Ryczące czterdziestki", to określenie pamiętam z dawnej Trójki a zostało ono nadane Tinie Turner i jej koleżankom po fachu mniej więcej w podobnym wieku, a wciąż trzymających się na topie.
Co prawda to prawda , prawdziwe życie zaczyna się po pięćdziesiątce a jeszcze lepiej po dwóch.

Przez większą szklankę lepiej widać

Porywa ciało i duszę...

Jak tam przygotowania do Świąt? U mnie zakwas nastawiony, zaraz będę szatkował 4 kg. głowę kapusty bo ta ukiszona ostatnio była taka smaczna, że niewiele na bigos zostało . W ciągu tygodnia powinna się ukisić jak zaszczepię sokiem z poprzedniej. Tak trochę świątecznie .

14 grudnia odszedł Tadeusz Ross, niezapomniany Zulu Gula miał 83 lata. To było ze 40 lat temu a jakie aktualne! Jednak T. Ross wieszczem był.

Cześć.
Przygotowania do Świąt idą u mnie pełną parą (sarkazm).
Pisałam już, że pracownica chora?
Chyba nie tutaj.
No więc gdy w handlu kogoś brakuje reszta musi pracować za siebie i za niego.
Udało mi się z sukcesem umyć wczoraj 4 okna na pięterku.
Dzisiaj mnie bolą wszystkie kości, więc pozostałe 6 wydaje mi się jakby mniej brudne

Na Wigilię idziemy do syna, będzie trochę mniej gości, bo pandemia robi swoje.

Mam ugotować zupę grzybową, zrobić jakieś "inne" śledzie niż z cebulką i ugotować kompot.
Bigos już wczoraj zrobiony, część będziemy jeść w tygodniu, część zamrożę na święta.

Muszę tylko zrobić jakieś stroiki, bo choinka jednak sztuczna, więc coś musi pachnieć w domu.

No i czeka mnie tortowanie w 1 dzień Świąt.
Bo w drugi będą Zuzi przekładane 6 urodzinki.
Ma być tort syrenka.
Och te dzieci......

Co do T. Rossa...

Ze śledzia można zrobić forszmak albo mniej
roboty ze sledziem a'la Milanówek slazaczka.blogspot.com/2017/04/sledzie-ala-milanowek.html, jeszcze mniej roboty ze śledziem wg Olgi Smile www.olgasmile.com/sledzie-z-ogorkiem.html, można też zrobić w oleju i zalewie z cebulką i ogórkiem kiszonym Czyli w małej ilości wody blanszujesz pokrojoną w kostkę cebulkę i ogórek, mieszasz ze śledziami i zalewasz olejem. Niby tradycyjnie a smak inny.
U mnie od lat nieśmiertelny barszcz grzybowy wg. przepisu babci ze strony mamy. Takie smaki dzieciństwa. Grzyby trochę pomoczyć i umyć z ew. zanieczyszczeń ugotować z warzywami (marchewka, seler, cebula lub por) i jeżeli ma być mniej ortodoksyjny to może być też jakiś kawałek drobiu. Jeżeli ktoś lubi smaczniej niż zdrowiej to i kostkę rosołową może dodać. . Jak już wszystko będzie miękkie to warzywa i grzyby odcedzić i teraz są dwie możliwości. Jeżeli do barszczu będą uszka, pierogi czy paszteciki z grzybami i warzywami(miesem) z wywaru , można zakwasić żurem a jeżeli do farszu mamy zamiar dodać kapusty kiszonej to raczej zakwaszamy kwasem z kapusty. Na koniec rumiana zasmażka z mąki i masła, ew.dosmaczyć solą , pieprzem i odrobiną cukru. Najsmaczniejszy na drugi dzień. Śledzie też powinny odpocząć minimum 48 godzin.