Forum Ogrodnicze Oaza

Perełko, jak może widziałaś w moim wątku mam sporo jeżówek i powiem, ze gleba nie jest tak ważna, jak słońce. U mnie w glinie dają radę. "Pancerne" to są te czystego gatunku, różowe pojedyncze, samosiejki wyrastają mi nawet w szczelinach między kamiennymi płytkami. Prosty sposób rozmnożenia to zakopanie dojrzałej "główki" u stóp rośliny matecznej - kolejnej wiosny masz prawie gwarantowaną kępkę sadzonek.
Sianie odmianowych raczej trudne, albo nie wytwarzają nasion, albo nie powtarzają cech odmiany. Ale na początek nawet "kundelki" dobre.

Temat jak najbardziej do rozważenia ....
Na skalniaku ładnie przezimowała lewizja ,dosadziłam słonecznicę i zakwitną dwa tulipany, które tam zostały niewykopane. Dosadzę jeszcze rojników i może sobie poradzą. Nie mam z nimi doświadczenia zbyt wielkiego. Te sadzone dwa sezony temu ładnie się rozrastają. Puste miejsca jeszcze są i nie wygląda to idealnie. Istota tworzenia. Walczę z mrówkami.


Zimno i reszcie tulipanów się nie śpieszy z otwieraniem kielichów. Kiedy nie pada wyrywam zielsko. W lipcu przyjadą ostróżki 'Highlander i sama nie wiem jak je posadzę w tym lesie liliowym. Trzeba chyba zrobić już teraz miejsce przy płocie, albo do wiosny w doniczkach zostawić. Czy one przetrwają jak te wieloletnie. Są piękne pełne. Taki ze mnie ogrodnik. Zamawiam, a potem się martwię . Koło starszych krzaków ostróżek już są spore siewki, więc trzeba zrobić zapas do odmłodzenia. Trzeba uważać w tym gąszczu. Chciałabym już wyplewić ,zasadzić ,dać nawóz i choć na chwilę zapomnieć o rabatach kwiatowych .

raz dwa ,trzy ......raz dwa trzy ......Jestem wściekła.... Piękna pogoda ,myślę sobie ,wrócę do domu ,posadzę roślinki ,no i..... nic z tego .
...Zapach nie do wytrzymania ,dosłownie nie da się tym oddychać...... Pan coś wylewa sobie na kukurydzę .Żeby to jakaś gnojowica, ale to normalnie jak jak jakiś gaz duszący. Odległość z 400 metrów, ale lekki wiatr. Każdy coś robi na podwórku i nagle panowie poszli tam ,awantura ....Sąsiad rąbał drewno na opał ,drugi na altanie kryli dach, tam małe dziecko na dworze ..... no żesz ,znów cenny czas w plecy ....
Przyszły ,nowość=doniczki spakowane w walizce/czy to bezpieczniejsze dla przesyłanych roślin ,ale czy ekologiczne / i pudło dobroci na skalniak
...raz dwa trzy ......sorry .......
no i poszłam nakarmić kota i serce mi zamarło ,a ten prawie skóry nie ma na połowie pyska. Dobrze że oko całe, wizyta u weta.Koszmar .Trzeba kota do aresztu domowego wsadzić.......nosz .....raz dwa trzy...

Dziś piękna pogoda. Słonko Udało się dużo zrobić. Wreszcie. Rąk dosłownie nie czuję. Jutro poprawka jak zakwasy nie dadzą się za bardzo we znaki
Tulipanki pokazały buźki, ale nie było czasu focić, może jutro. Nowe nabytki oprócz pomidorków

Nie jest dobrze ,nowe centrum ogrodnicze, a tam dosłownie wszystko ,no może prawie .....i mocne postanowienie że tam nie pójdę
Kot doprowadza mnie do szału. Koniec z łażeniem i to żałosne miałczenie. Tłumaczę, że to wynik jego głupoty ,tylko co ja zrobiłam, że cierpię jak na niego patrzę, no i wraca myśl, po co ci kot czy pies, żeby się martwić.....no boli ......

Marzy mi się taka brunera? ( to jest ? )
Warta była zakupu .
Droga była Perełko?

Bogusiu Brunera wielkolistna Silver Heart było na regale,no nie jestem pewna ....
To taki bzik jeszcze z czasów młodości i miasta, gdy na parapetach fascynowały mnie kolorowe liście ,a teraz mam w ogródku
Ta kosztowała 15 zł, ale były różne, mniejsze i większe, różne odmiany, najdroższa 25 zeta. Mam dwie zielone ,wageriata przyjdzie w lipcu ,to do kolekcji może być. Muszę trochę zrobić przemeblowanie pod samą różą gigantem, bo rozrasta się. Zabiorę z pod niej hosty, bo ich nie widać, zwłaszcza że została zrobiona renowacja trawnika i przybyło mi co nieco rabaty. Pod kolczastą wysiał się krwawnik ,więc plewienie dokładne gdy trochę podrosną.

Teraz i kwitnie na niebiesko

i w tamtym roku Czasem lubię zobaczyć okiem aparatu trochę szczegółów

Obok miodunka szaleje ,choć tu słonka więcej i nie ostre.

Sobota. Nie żyję .....
Trawnik ..... widać rabatę bylinową
Poplewiłam na włościach ,na każdej z grubsza, a na tip top na tulipanach i za siatką. Na liliowej jeszcze kosmetyka i dosadzanie. Dokładnie widać wolne miejsce =jeszcze. Siewki ostróżki podskoczyły to zielsko aut. Na bylinowej widać już hosty, to będzie można solidnie zruszyć ziemię i wyrwać to najdrobniejsze zielsko. Rabata kolekcjonerów powstaje powoli i wymaga najwięcej pracy, zwłaszcza plewienia od samej siatki ,a ponieważ trawa została wyplewiona od strony warzywnika powinno być łatwiej. Sahara też powoli się tworzy ,a aleja to niekończąca się historia z wyrywaniem trawy pod różami i hortensjami i pomiędzy hostami, praca bez końca.
Zanim szersze plany i wszystko stanie się jasne trochę fotek wiosennych
Tulipany
Aleja garażowa, tu dosiejemy aksamitki.
W tamtym roku

i teraz ...




Prostopadle do garażu na części foliowo - warzywnikowej.Był wilec, teraz tu dosadzę dalie. Dalej są piwonie ,astry,szparag ......

Za siatką od strony warzywnika. W tamtym sezonie tulipany były po drugiej stronie siatki na pasażu Teraz jest tak. Za tulipanami będą dalie słoneczniki i wilec.

Kiedyś zrobię sobie powtórkę odmian tulipana z rabaty z tamtego roku. Teraz na pasażu od siatki są na tym miejscu irysy i clematisy i ....tulipany jeszcze co nieco, tak wyszło ,trawę muszę pokosić ....


Wspomnieniowo
Za drogą w trakcie porządkowania. Działo się ,kanalizacja ,kable .....Trawa za płotem wzdłuż drogi była zasiana, tylko po co?
W tamtym roku czyli -tam- rabata kolekcjonerów

Rabata- i - czyli liliowa. Prawy róg od drogi początki...


Rabata -z powrotem - czyli bylinowa .

.......Zanudziłam wybaczcie , tulipany do znudzenia na razie ,potem będzie tylko gorzej
cd jutro.....

Wcale nie zanudzasz, tulipany to wielka radość, zwłaszcza tak dorodne.
A może byś pokazała, jakie masz odmiany - na przykład w wątku tematycznym?

Jednak perspektywa ogrodowa znacznie się różni od parapetowej, prawda?

Czasem wypadałoby wstawić to i owo do wątków tematycznych/jak mam czas wpadam zobaczyć tam co jak wygląda, bo cuda są tam prawdziwe i ludzie prezentują / tylko kiedy ,jak doba nie z gumy i czas to towar deficytowy. Jakoś nie mogę się przekonać do etykiet i nazw, kiedy kocham oczami. Parapetów mam co prawda dużo, ale pochłoneły mnie rabaty i można poszaleć ,no powiedzmy... Zwłaszcza teraz jak w głowie mam tylko trawnik ,pielenie ,sianie i sadzenie.
Dziś pogoda nie za ciepło, ale zasuwam jak mały samochodzik, aż do zmroku jak nie pada. Robię fotki na szybko, trzeba wszystko wyplewić ,żeby potem nie deptać po sianej trawie. Najgorzej gdy jest busz i trzeba te ździebełka wydłubać, by chwaściora wyrwać, a roślince krzywdy nie zrobić i pośpiech nie wskazany. Po opadach trochę łatwiej zielsko wychodzi ,choć błotko nie za bardzo lubię. Nie ma co narzekać. Jeszcze z dzień żeby dopieścić.
Na saharę
Tutaj już przesadzone hosty i dosadzone brakujące elementy. Jak podrosną dopracujemy detale.
Rabaty zyskały nieco objętości przy okazji. Tak na szybko .....





Niestety bez tego ani rusz tam gdzie została trawa i słoneczko by się przydało

Robota wre, póki pogoda dopisuje i tylko chwilka wolna.
Kolejna bida eksperymentalna ,choć po kalinie obiecałam sobie solennie, żadnych takich z pudełek ,no ale.....


Przez ten trawnik nie mam serca do fotografii......
Palce nie do migawki, od tej roboty ......
....... i tylko koryguję maniakalnie żeby było równo, a nie chce .....
Może dziś uda się i tulipanki się otworzą ....
.....pokrzywa wylądowała w beczce a hałda rośnie ......
A te cieszą mnie jak nigdy



Lecimy ....

A co wyczyniasz z trawnikiem?
Nie chcę Cię zniechęcać, według moich obserwacji idealne są tylko te z rolki. Za to nieidealne są fajniejsze.

Nie mówiąc o tym, że taki "rolkowy" co kilka lat jest do wymiany, wiem, bo kuzyn tak robi. Ale to ludzie, co zatrudniają ogrodnika do pomocy.

Trawnik zerwany i siejemy nowy i przed domem i za domem ,nie ma wyjścia he he he, po kanalizacji, po robalach i takie tam, dosiewanie nie miało sensu ... Lepiej żeby rośliny nie ucierpiały przy tym sianiu, bo przy zrywaniu starej darni nie było ciekawie. Glebogryzarka przy rabatach musiała uważać ,bo inaczej ..........
Nie ma trawnika/zielonego nie ma efektu ......
Nie musi być idealny/no taki z tujami to nie dla mnie,ja lubię koniczynę np,połazić boso / ,ale przyzwoity....
Marzyła mi się altana, ale musiałam wymienić piec i inwestycja musi poczekać. Trawa się zadomowi przynajmniej.
.....a przed płotem,przy drodze trawka rośnie jak chce po robotach budowlanych i po kablach wszelakiej maści. Dobrze że to już koniec, wygrabiłam kamienie i można będzie wykosić. W pasie drogowym miał być kanał techniczny, ale było parokrotne kopanie. Jakieś déjà vu mi się włączyło przy tej inteligentnej robocie Ile razy można siać to samo.
Sąsiad jak reszta lata z grabkami przed płotem ,ale on za każdym razem sieje i zawsze mówi ,że to ostatni raz te manewry Inni też musieli płoty poprzesuwać i tak to nieciekawie wygląda wszędzie niestety .....U mnie było ekstremalnie ,bo i za drogą budowa i tam trwają jeszcze prace porządkowe ...

Perełko i tak trzymaj .
Dokupuj wszystkie roślinki ,które sprawią Tobie potem przyjemność
w ich oglądaniu potem .
Brunera mi się od zawsze podoba i inne liście też
nawet paproci leśnych .
A masz tak perfekcyjnie uporządkowane na działce ,
że teraz odpoczniesz chwilkę i będziesz sadzić roślinki z przyjemnością .
Wszystko mi się u Ciebie bardzo podoba
Czekam na szaleństwo rozrostu roślin i zdjęcia
Pozdrawiam

Bogusiu cała przyjemność po mojej stronie, to bardzo miłe słowa ......
Taka historia mozna powiedzieć z kupowaniem kota w worku .....
Tak się składa, że do dziś nie mogę patrzeć na kalinę ,powiedzmy wyhodowaną na własnej piersi ......Kupiłam dosłownie chabazia ,wsadziłam do doniczki i dbałam jak mało kiedy, licząc na piękne pompony narysowane na pudełku. Pamiętam je z podwórka koleżanki. Nieustanna walka z mszycami, podlewanie itp. Napaliłam się jak ....... Rosła aż wreszcie zakwitła i już w fazie pączka coś mi nie dawało spokoju. Poszłam do sąsiadki ,urwałam kwiaty z ich egzemplarza i już nie chciałam nawet widzieć jak zakwitnie. Jednym słowem porażka. Da się to naprawić ,tylko czasu szkoda i miejsca ,bo jak sobie wyobrażam to wyrywanie, to mi się odechciewa. Mam już na jesień zamówiony piękny krzaczorek. Za to kocham swoją biała gigantkę i biały pachnący jaśmin,a nawet żylistek choć nie jest biały a biały miał być .Lubię białe kwiaty

Kochana do perfekcji to dużo brakuje ,choć walczę z pedantyzmem. Ogólnie to jeszcze by się obwódki przydały na obrzeża rabat ....
Dziś trawa wykoszona tam gdzie trzeba ,zasiana od nowa /tam gdzie trzeba żeby było więcej koszenia he he he /tylko czekać na efekty. Patrzyłam dziś na hosty ,szczególnie te na aleii i myślę że w tym sezonie krzaczory róż i hortensji podrosły, to będą miały więcej cienia i wytchnienia, czyli liściorki we wzorki będą na pewno. Czasem zazdroszczę innym spontanu i ogrodu gdzie królują krzewy i drzewa, czasu gdy zawsze rabaty wyglądają na zadbane, albo buszu ,gdzie życie dzieje się z impetem .U mnie to na razie niemożliwe. Zaplanowałam jeszcze dodać trochę kompostu na rabaty, zawsze coś jest do zrobienia, ale co się odwlecze ...bo i rodzinka ma swoje plany. Jutro w Lublinie targ staroci, jakieś atrakcje, ale chyba sobie daruję ,bo zmęczona jestem a i to 3 h wyjęte z życiorysu. Dziś moje kochane ,małe słoneczko wnuczka pomagała siać trawkę ,no żeby było ładnie .....

Tej białej róży to Ci po prostu zazdroszczę, jest perfekcyjna

Wiesz co Miruś, powiem ci w zaufaniu Można mieć wiele perełek w swojej kolekcji i zazdrościć czegoś co ma ktoś inny. Ty też masz coś czego ci zazdroszczę, a mam tego przecież wiele. Niestety kupić tej cebuli się nie dało, bo nigdzie nie ma, choć miałam cień nadziei u pomarańczowych, ale nie ma. I co zrobić ? Jak coś zobaczę tymi oczyma ....
Dziś z rana luneło jak z cebra. Zimno. Trawka nie ma łatwo .Wstałam cała sfatygowana po sobotnich manewrach
Clematisy ruszyły i słonko towar deficytowy......
Malwy ładnie się wysiały, a mak na rabacie bylinowej ma pierwszy pąk tego sezonu i oczy zawsze mi się śmieją na ten widok .....


No i jak zwykle nie wiem czy to hwaścior czy coś się wysiało ,bo zaiwania aż miło, a nie ma znacznika ani nawet czarnej ziemi do której sadzę nowe rośliny

Na pierwszym planie są liście ostróżki, ale na pewno pytasz o te bardziej strzępiaste. Wyglądają jak tojad, kupowałaś?

Właśnie nie ,ale jak daję tę ziemię z woreczka to wyrastają takie rzeczy dziwne np tu ma być powtórzenie na rabacie liliowej , bo są dwie ostróżki i serduszka ,to dalej w planach jest dosadzenie serduszki białej ,która jest w doniczce a tu rośnie takie coś i będzie kwitnąć. Będzie trzeba wyrwać,w planach nie było he he he


Posadziłam marcinki od mamy,w nogach clematisa i nie wiem czy to od niej dodatek, coś co rosło obok ,bo to była kępka wykopana z gruntu czy właśnie coś z ziemi wyrosło ,ten zielony makaron konkretnie.
W tamtym roku miałam szczawik i coś do ostróżki podobne. Albo to ,jedno rośnie jak chwast wszędzie
....a na rabacie są kupione takie, bo liściorki mi się podobają.




Tu ostróżki ładnie mi się wysiały ,trzeba bedzie zabrać od lili
Zaczynam dostrzegać małe orliki to tu to tam. Jak podrosną przesadzę w odpowiednie miejsce. Staram się zawsze dać na wierzch rabaty trochę kompostu żeby miały łatwiej, bo sianie nie zawsze mi wychodzi.
Choć zasiałam z torebki na mini skalniaku i dwie ładne już są ,choć mogłyby być bardziej rozkrzewione. W kąciku żółtym /bo dalej pod siatką są dwie żółte róże/ irys zaczyna zagłuszać liliowca i trzeba go będzie przesadzić dalej. Gipsówke ograniczyłam, bo dalej rośnie rozwar. Juki już są trzy z jednej.

Lubię powtórzenia ,tu malwy i mak ...i nierówna rabata ...
Malwy rozmnażania ciąg dalszy ,tu powinny być czarne pełne .Chciałabym mieć wszystkie kolory wieloletnich pełnych, żeby nie siać co drugi rok ....


Na koniec trochę ogólnych widoków ,tak na szybko jeszcze...
Serduszka ,muszę jej kiedyś zrobić portfolio przyzwoite
Reszta z tulipankami w powtórzeniach ,kiedy jeszcze cieszą kolorem. Może dziś uda się trochę sportretować między pracą ,jak będzie słonko

No czemu nie przypomniałaś... Easy Salsa śmignie do Ciebie jesienią a swoją drogą u mnie coraz gorzej z pamięcią... To taki milutki dodatek do 60+ Chętnie bym sobie też pogrzebała tu i tam ale wciąż się nie mogę schylać. Wschodzi to i owo na warzywniku, jest sucho a ja nawet konewki nie podniosę. Ech tam.