TEMAT: Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 05 Sty 2025 10:38 #868971

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6473
  • Otrzymane dziękuję: 30471
Mirko z kiełkowaniem kupnych nasion od dobrych kilku lat tak jest, myślę że nasiona są słabe, a nie stare (własne nasiona o niebo lepiej kiełkują). Tym bardziej, że jak kiedyś chciałam kupić niezaprawione chemicznie nasiona w Plantico, od nich kupuję zawsze marchew, to zadzwoniła pani i powiedziała, że mają tylko zaprawiane i czy takie chcę. Na moje pytanie dlaczego, odpowiedziała że na ich plantacjach nie chcą rośliny z niezaprawionych nasion rosnąć.

Co do rabaty, to mnie byłoby szkoda, bo ja na swojej glinie żeby wytargać kawałek ugoru strasznie muszę się urobić, więc jak coś już jest od ugorowane, to staram się takie utrzymać.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 05 Sty 2025 10:49 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna, MagSta


Zielone okna z estimeble.pl

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 05 Sty 2025 16:57 #868990

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 998
  • Otrzymane dziękuję: 3288
Alu tak właśnie sobie niedawno dumałam, jeszcze pięć, sześć lat temu zagospodarowywałam różne miejsca które spokojnie mogły pozostać nie zagospodarowane a teraz coraz więcej muszę odpuszczać. Nie chodzi tylko o siły ale przede wszystkim o brak wody. Jest takie jedno miejsce poza ogrodzeniem, nazywam je "przy kamieniu" bo leży tam kilku tonowy kamień którego nie da się ruszyć więc tylko się go omija, wymyśliłam sobie że pójdą tam wszelkie nadwyżki roślinne i miejsce będzie zadbane i rośliny będą zachowane i kilka lat tak było; to 2017:



Jeszcze niedawno się przydawał na przechowanie nadwyżek siewek:



A teraz kosi się wszystko do równa naokoło i nie ma mowy o żadnych ekscesach bo jak w suszę wyschło to już nie chciało mi się rekultywować, cóż, trzeba mieć tyle ile da się radę. Siałam kiedyś mnóstwo bylin, bardzo dużo miałam własnej produkcji jak ostróżki, dzielżany wiesiołki missouryjskie, krwawniki, dzwonki, chabry wielkogłówkowe, firletka chalcedońska nie mówiąc o floksach Tu np. ostrogowce, były białe i czerwone:







Wspaniale kwitły przez kilka lat a na przykład potomkowie złocieni:



Rosną do dzisiaj. W zasadzie każdy wolny skrawek był wykorzystany, często słyszałam: no wszędzie jakieś zielsko, nie da się normalnie kosiarką przejechać! No i tak było :lol: Ale już coraz trudniej wszystko przychodzi, wcale nie z lenistwa bo leniwa nigdy nie byłam. Gdybym teraz miała np. przesiać przez rafę tę górę kompostu, to bym padła a kiedyś przecież przesiewałam:



Jedyne przy czym się twardo upieram to odmowa zmniejszenia warzywnika chociaż w sezonie mnie wykańcza a to dla tego samego powodu o którym mówisz, nie pozwolę zapuścić ziemi uprawnej w dobrej kulturze, jaką tam klasę ona ma to ma ale wszystko co trzeba rośnie. Łatwo zaprosić perz i bylicę tylko co potem, od nowa wydzierać skrawek po skrawku jak przyjdzie potrzeba? Lekko się marnuje, trudniej odzyskuje.

Aniu w sumie to pięć bo sześć przecież wyleciało :lol: A tu jeszcze chodzi mi po głowie Friedenslicht za Kosmosa któremu chyba też podziękuję :angry: Tylko że Friedenslicht dość mocno rośnie wszerz a byłaby sąsiadką Postilliona więc nie wiem czy się nie sczepią pazurkami. Rozważałam też Alabaster i nie wiem co teraz :think: No i Marchenzauber, oj bardzo bardzo :whistle:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 05 Sty 2025 19:12 #868999

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6473
  • Otrzymane dziękuję: 30471
Mirko, to prawda, susze nas sprowadzają na ziemię albo do parteru - jak kto woli. W tym roku u mnie nie padało od 22 VII do powodzi z 13-go IX. Jak do tego przyjdą afrykańskie upały, to nic nie robisz tylko podlewasz. Któregoś dnia podlewałam 8 godzin :crazy: , bo wszystko już błagało o wodę, a następnego dnia rano można by zacząć od nowa. Dlatego ważne jest, aby wczesną wiosną zanim woda po opadach zimowych wyparuje, wyściółkować co się da. Pal sześć jak to wygląda, mówię sobie nie patrz na to, patrz na serce. Pod ściółką gleba nie nagrzewa się tak mocno od słońca, jest przyjemnie chłodna, a w odsłoniętych miejscach parzy czasem w gołe stopy. Kiedyś wyściółkowałam agresty tekturą z powodu trawska jakie mi się tam rzuciło i ta tektura b. ograniczyła parowanie wody z gleby, ku mojemu zdziwieniu nie było tam tak sucho jak w innych miejscach. Dlatego co będę mogła, będę wiosną ściółkować, oczywiście nie wszystko się da. Borówki ściółkuję zrębkami, gałęziami iglastymi jak mam, a w sezonie wszystkie chwasty i resztki idą pod borówki, bo rosną wzdłuż jednej strony warzywnika, nie biegam do kompostownika, bo szkoda czasu, a przy okazji robi się próchnica, której borówki potrzebują. Najlepiej byłoby pomiędzy dużymi bylinami, krzewami i drzewami zrobić permakulturowe swale, stopniowo po trochu, małymi kroczkami.

Ja kompostu właśnie już nie przesiewam, co prawda nie mam typowej arfy, mam siatkę naciągniętą na ramkę i przesiewałam od razu do taczek - rękami, ale lędźwie od tej pozycji mi wysiadają. Dołożyłam jeszcze jeden kompostownik i kompostuje się dłużej, aż się dołem sypie najdrobniejsza frakcja, wtedy wywożę.

Ja kwiatowo nie rozwinęłam skrzydeł, raz, ale karczownik wybił mi rabatę kwiatową z głowy, nawet żurawkę zeżarł i to mnie bardzo zniechęciło, rabata stoi odłogiem. Ale nie mogę tego odżałować, że nie mam kwiatów - trochę mam, ale chciałabym więcej, w rozsądnej ilości, więc ograniczam warzywnik, ale tak, że będę tam sadzić kwiaty. Z przodu pas chcę przeznaczyć na kwiaty i mniej więcej pośrodku. Ziemia tam jest dobra, przerobiona, nie zostawię jej leżeć odłogiem. Skoro obrabiałam taki areał warzyw, to wszystko jedno co tam będzie rosło, powierzchnia ta sama. Powoli ograniczam też pracę zawodową, chcę więcej czasu poświęcić ogrodowi. Muszę złożyć papiery o emeryturę, ale będzie skromna, jak to dla przedsiębiorcy, więc dorabiać będę musiała.

Może kiedyś któremuś mojemu synowi coś się przestawi na inny tryb, a jeszcze mam wnuka o zacięciu do kopania w ziemi, kto wie?

Edit: A myślałaś może o preriowej rabacie? U mnie to nie zda egzaminu, bo moja glina za ciężka, ale u Ciebie byłoby chyba w sam raz. Zastanów się :bad-idea:

I tak Cię podziwiam, że poszłaś w róże, które na piaskach ponoć nie chcą rosnąć, a u Ciebie rosną, nie wiem jakim Twoim kosztem, bo ja swoich w ogóle nie podlałam, tylko wyściółkowałam.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 05 Sty 2025 19:26 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 06 Sty 2025 11:16 #869017

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 998
  • Otrzymane dziękuję: 3288
Alu jak to się kolokwialnie mówi; genów łyżeczką nie wydłubiesz :happy: Jeśli nie w dzieciach to u wnuków może pojawić się to zacięcie o którym mówisz. U mnie młode pokolenie jest obciążone podwójnie bo wszystkie babcie zakochane w kwiatach, moja mama, teściowa jednego brata, teściowa drugiego, jedna nawet otrzymała nagrodę wójta gminy za najpiękniejszy ogród. I tak to śmiesznie się rozwijało, dziewczyny nie za bardzo kumały którą to stroną do ziemi ma iść a potem, po jednym kwiatku, po dwa, oczywiście doniczkowe i teraz mają już pokaźne stadko do dbania. Emilia nawet chciała robić podyplomówkę z florystyki ale skończyło się na kursie florystycznym tu na miejscu bo koszty dojazdów do Krakowa przewyższyłyby korzyści. A Kamila moja chrześniaczka ma już pokaźny kawał ziemi z jeziorkiem pośrodku przez kilka lat pięknie zagospodarowany no ale jak ja byłam w jej wieku (37) to już też nieźle szalałam :happy: Tylko że teraz jest o wszystko dużo łatwiej.
Jeśli chodzi o braki wilgotności to przecież od wielu lat nie mamy już zalegającej pokrywy śnieżnej do marca a to właśnie sprawiało że wiosny były tak wilgotne jak potrzeba, zanim małe roślinki podrosły i zaczęły lepiej sobie radzić, wystarczało im pozimowej wody w glebie.. Na niektórych nasionach pamiętam było napisane: siać jak tylko ziemia obeschnie. Ha, ha, teraz powinno być: dopóki jest w niej jeszcze trochę wilgoci.
Rabata preriowa.. Tak, ale ja kocham piękne kolorowe kwiaty, tak jak Ania :lol: A róże są w ogóle poza konkurencją i to prawda że trzeba wyłazić ze skóry żeby jakoś się prezentowały ale dopóki jeszcze mogę, będą. Poza tym staram się nie mieć jakichś szczególnie wrażliwych.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, zwykły chłop, Babcia Ala, Lilu

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Sty 2025 12:56 #869085

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 998
  • Otrzymane dziękuję: 3288
Trochę kolorowych kwiatków na poprawę nastroju, tych dawniejszych i obecnych. Kiedy jeszcze moja ziemia miała dość wilgoci dobrze rosły irysy syberyjskie:





Wiosenna rabatka:



I letnia rabatka:



Słoneczniczki, im się należy specjalne wspomnienie, nie ma ich już tak dużo jak na początku chociaż niedobitki wciąż są. Wysiane z paczki nasion gdzieś około roku 1995-6 bo na starych zdjęciach analogowych już je widać, przetrwały wszystko. Niczego nie wymagają, nawet wody, rosną, kwitną i zdobią wiernie od lat:







Do tego rozmnażają się łatwo przez samosiew chociaż nie inwazyjnie, wystarczy przenieść we właściwe miejsce. Komponują się dobrze z większością wysokich bylin jak ostróżki, floksy czy szałwie i kwitną do późnej jesieni. Ja je zwykle przycinałam pod koniec lipca i wtedy kwitły jeszcze obficiej.
Tych drobiazgów już nie ma a było ich kiedyś sporo, margerytki pięknie zdobiły w maju kiedy u mnie jest niewiele koloru:



Również majowe zawilce:





I orliki, też z nasion:



Z takich niższych jeszcze tojeść kropkowana, nachyłki i lawenda:







Tojeść lubiła bardzo się rozłazić we wszystkich kierunkach więc później otoczyłam ją wkopanym plastikowy rollborderem. Różne rudbekie:





Złocień koronowy:



Szałwie:



I przetaczniki:



Lilie NN; biała kupiona jako Casablanca ale nie wiem czy nią była:





Floksy, zawsze :)







Łubiny i ostróżki:





Parzydło leśne, bardzo wiele lat ze mną było i dopiero dwa lata temu cichutko odeszło, było coraz mniejsze i mniejsze i tu na pewno susza jest winna:







Ta wciąż jest, ma już chyba około dwudziestu lat tylko miejsce zmienia:



Dawniejsze róże, Rosarium Uetersen:



Schneewittchen:



Flammentanz, niestety nie zdążyła urosnąć bo zmarzła:



I Sympathia, byłaby teraz wielką róża ale byłam dla niej bardzo niedobra.. Nie wiedziałam za bardzo co z nią robić ale coś mi się obiło o uszy że róże trzeba ciąć, no to cięłam. Dziś sama siebie za to przełożyłabym przez kolano :angry: Co za głupek, masakrować sekatorem pnącą różę. A ona chciała rosnąć i kwitnąć, dopiero dziś to widzę:









Flora Romantica Meillanda, cudowna róża:

Ostatnio zmieniany: 07 Sty 2025 12:59 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Nimfa, Perełka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, Lilu

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Sty 2025 12:56 #869191

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 998
  • Otrzymane dziękuję: 3288
Troszeczkę róż z tych czasów kiedy jeszcze rosły, nie tak dawnych przecież.

Elmshorn:







Pąki Bremer Stadtmusikanten:











Sangerhauser Jubilaumsrose:







Alexandra:





Kosmos:





Sonnenwelt;



Jugendliebe:







Drugi egzemplarz:



Rosanna:



Lambada:





Polka:



Astrid Grafin von Hardenberg:





Russelliana:



Eifelzauber:





Artemis:





Arabia:





Mały Grandhotel, już miał charakterek :lol:



Amber Queen:

Ostatnio zmieniany: 09 Sty 2025 12:56 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): jagodka27, Nimfa, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Sty 2025 21:20 #869217

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6473
  • Otrzymane dziękuję: 30471
Mirko, jak ją wołają:

coeujE0l.jpg
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 09 Sty 2025 23:03 #869220

  • Perełka
  • Perełka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Tak wiele, w tak krótkim czasie
  • Posty: 1146
  • Otrzymane dziękuję: 4826
:woohoo: Pąki Bremer Stadtmusikanten
Ostatnio zmieniany: 09 Sty 2025 23:03 przez Perełka.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 11 Sty 2025 16:10 #869344

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 998
  • Otrzymane dziękuję: 3288
Beata odpowiedziała :) Bardzo bym chciała ją odbudować bo straciła wiele pędów ubiegłej wiosny. W podobnej kolorystyce Garden of Roses, dla tych którzy mają mniej miejsca bo to róża kompaktowa:





Albo Lions Rose:





Obie bardzo odporne na choroby.
Ostatnio zmieniany: 11 Sty 2025 16:18 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.785 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum