Forum Ogrodnicze Oaza

Roma

Fajnie ,że macie możliwość oglądania zwierząt leśnych. Jak w telewizorze

U nas ,tuż po zawieszeniu karmnika przyleciała jedna sikorka bogatka ,nawet nie usiadła
tylko obejrzała karmnik w locie i zniknęła.
Na drugi dzień było już dużo ptaków i codziennie przybywa

Ptasie radio działa !

Jeszcze taka sikorka przylatuje ,sikorka uboga według mnie.
Ale tych jest najmniej.

Zazdroszczę Ci tych skrzydlatych gości .
Ja swój karmnik przestawiłam wczoraj na bardziej odsłonięte miejsce w centrum ogrodu, może teraz go znajdą
Zupełnie nie wiem, jak je tam zwabić

Hmmm....Ciekawe
Nasz karmnik wisi na brzozie między domami (naszym i sąsiadów), do lasu jest ok. 70 metrów.
Może u mnie nikt inny w okolicy nie karmi ptaków ?

A może to zasługa samego karmnika? Ziarno wysypuje się z butelki stopniowo ,nie leży
i nie nasiąka wilgocią.Jest tam wsypany sam łuskany słonecznik.
Dr. Kruszewicz - ornitolog,który opowiada ciekawostki z życia ptaków w Trójce mówił,
że słonecznik lubią wszystkie ptaki ,a dodatkowo jeśli jest łuskany ,mniej energii stracą
na wydobycie ziarenka.
A przy takich mrozach ważne najeść się szybko i dużo.

Wciąż jestem pod wrażeniem pomysłu tego karmnika.

---

Słoneczniki .

Przyuważyłam pierwsze dwie sikorki , oczywiście na słoneczniku , może rozpowiedzą innym
U mnie dla odmiany jeden sąsiad dwa domy dalej karmi ptaki od lat. Może wszystkie u niego siedzą , ponoć nawet bażanty spacerują mu między tujami

O piekne te różane portreciki,
akurat piękne kolorki na takię mroźne dni.U mnie - 12,br!!!

Aniu
U mnie też zimno ...
Róże na zdjęciach to róże z poprzedniego ogrodu .Czasem wracam sobie do tych zdjęć

Marta
Bażant w ogrodzie to jest coś!
My zaliczyliśmy malutką wpadkę ,bo jak byliśmy na działce we wtorek było pół butelki nasion,
wypadało ,że tą połowę ptaki zjadły przez tydzień.
Ale mąż pojechał wczoraj ok. 14 ,a tu ani jednego ziarenka! Wygląda na to ,że drugą połowę
słonecznika zjadły w trzy dni (a może i szybciej).
Karmnik został uzupełniony i dzisiaj sprawdziłam -ptaki są i "troją" (słówko z mojej rodzinnej miejscowości),aż uszy im się trzęsą

To pewnie przez te temperatury ,jest coraz zimniej.

Popatrzyłam na zimowy ogród -ładnie wyglądają bukszpany na tle śniegu ,choiny i inne
zieleniaki .
Kilka róż nagle poczerniało ,niestety.
Różaneczniki mają obwisłe rurki zamiast liści ,nie wiem czy nie założyć im jakichś kapturów.

Magda, Magda w środę jest spotkanie forumek w Matarni od 14 do nie wiadomo do której Zapraszamy i podaj dalej

Cześć Iza

Ściągnęłam Cię myślami chyba. Chciałam Cię namówić na zjazd w Sulejowie, a może
już jesteś namówiona?

Dziękuję za wiadomość ,szkoda ,że spotkanie nie we wtorek,bo mam wolne,ale postaram się
przyjechać- najszybciej ok 16.
Tam gdzie rok temu ?

Jeśli ta kawiarnia nie będzie czynna to jest jedna po drugiej stronie pasażu

Magdusiu, zazdroszczę Ci tych sikoreczek przy karmniku. Dlaczego moje już nie przylatują ? Jest tak zimno, kupiłam im pyszne nasiona, naprawdę pyszne - słonecznik, proso, rzepak - a one ... Odwiedzały mnie już wcześniej, widuję je na sąsiednich świerkach , ale tu gdzie karmnik już nie chcą przychodzić. Może się czegoś wystraszyły ?...

Widziałam Twoją zimę w wątku o pogodzie... teraz czekam na relację tutaj...

Firletko

I co ? Przyszły sikorki do karmnika?
Mój mąż był wczoraj i mówił ,że ruch wielki ,a ja pojechałam dzisiaj i jakoś tak
pustawo było.
To znaczy bogatki są zawsze ,ale tych rzadkich ptaków w ogóle.
A na śniegu ślady kocich łap Może wystraszył ptaki ?
Chociaż ziarna w karmnikach ubyło od wczoraj.

Gosia
Zakręcałam druciane wieszaki na stojaczki dla znaczników -według przepisów Piotrka_ns.
Trochę mi zeszło przy tym...

Ale już wstawiam dzisiejszą zimę. Mimo ,że temperatura zrobiła się dziś dodatnia (+ 3),
Snieg w ogrodzie leży wielką białą poduchą .

Ładna biała kołderka ... też taką mam .

Magda chce Ci się robić te znaczniki? Podziwiam , ja tam wolę swoje plastikowe łyżeczki .

Dorcia
Chce mi się Ja lubię taką dłubaninę ,przypomina trochę tworzenie biżuterii
Kilka lat temu bawiłam się w świecidełka ,mam odpowiednie narzędzia do zakręcania drutu,
to i praca dobrze idzie.
A zresztą w młodości uwielbiałam ...rozplątywanie wełny

Plastik w ogrodzie jakoś mi się nie widzi ,nawet w postaci łyżeczki,zresztą one niestety
łamią się po jakimś czasie.
Teraz tylko muszę opracować zawieszki i czym będę pisać na nich ,żeby się nie zmyło.

Pisałam już o tym u Romy : dzisiaj mój mąż był na spływie kajakowym

Niektórzy ludzie potrzebują się zmęczyć ,żeby byli zadowoleni z życia...hmmmm.

Sporo osób lubi aktywnie spędzać czas. Ja w sumie też, choć dla mnie musi być do tego ciepło . Kajaki uwielbiam , choć mam mało okazji do popływania. Na spływ zimą bym się nie zdecydowała . Podziwiam więc Twojego M.
Mam nadzieję, że nic mu nie zamarzło .

dorciaj wrote:
Przy +3 stopniach ? W życiu !
Nawet nikt do wody nie wpadł , co to za spływ....

Ręce mnie bolą. Skręciłam 26 wieszaczków ,teraz myślę nad tabliczkami.
Chyba w poniedziałek zajrzę do jednego sklepu z gwoździami -to jest po prostu skarbnica
metalu! Kiedyś częściej tam zaglądałam ,jak potrzebowałam np. drut do skrzydełek
dla dziecka
Brałam tego drutu parę metrów ,pan kładł na wagę i mówił : 76 groszy

Może wypatrzę jakieś dziurkowane zgrabne blaszki. Tylko czym pisać na nich ?


Dla odmiany coś zielonego (chyba dalej leży pod tym śniegiem ?)

A ja, patrząc na Twoje poprzednie zdjęcia i porównując je ze swoją zimą, pomyślałam sobie, że chyba - póki co - mam z głowy wygrabianie pleśni pośniegowej!

U mnie było -3 , ale szczerze mówiąc nawet przy +3 nie chciałabym wpaść do wody .

Myślę, że na blaszkach spokojnie możesz pisać ołówkiem .