Forum Ogrodnicze Oaza

Iwona

Jak były mrozy minus kilkanaście stopni ,to liście wyglądały jak rurki !
Ale jak tylko temperatura wróciła w okolice zera ,liście ładnie się rozwinęły.
Teraz zasłaniam je przed ewentualnym słońcem ,ale gałęzie świerkowe zsuwają się z krzaków.

Ponudzę Wam jeszcze z ptaszkami
To ostatnio nasza główna rozrywka

Baletnica :


Pogawędka:






Ta ,co się za morze nie wybrała (no,chyba ,że przyleciała do nas ze Szwecji )






Ta nie boi się fałdek na brzuchu :



Ta też.

Aż mnie skręca do tych Twoich sikorek , bo u mnie ciągle kiepski ruch w interesie . Łuskany słonecznik mówisz , a ja dawałam w łupinkach . Jutro kupię torbę łuskanego
Choć ostatnio zaginęły w całości takie knedle z zatopionymi ziarnami , coś dużego musiało je porwać, bo nawet kawałka zielonej siateczki nie zostało
Śnieg u mnie nadal leży, w dzień owszem na plusie, ale w nocy nawet do -10*

Marta

Jak to mówią "Trafiło się ślepej kurze ziarno " (to o mnie).

Podejrzewam ,że może tu chodzić o tzw. "łatwiznę"
Jeśli ptaki mają gdzieś obok do wyboru słonecznik w łupinkach i łuskany u mnie-
to pewnie wybierają to ,co łatwiejsze.
Jeśli podczas mrozu muszą szybko i dużo się najeść ,żeby przeżyć - wydaje mi się
to prawdopodobne.
Inaczej nie umiem tego wytłumaczyć. Widziałam u jednych sąsiadów tacki z jedzeniem dla ptaków,kręciły się tam kosy .Być może ,że mało ludzi obok mnie karmi ptaki ,a las jest
tuż za rogiem ,więc i ptaków dużo.

Dwa razy widziałam u nas grubodzioba:



A przedwczoraj pojawił się dzwoniec:

Gratuluję tak licznych i barwnych gości Miło choć na fotkach pooglądać
Muszę swoje drzewa podlewać miksturami, żeby szybciej rosły

Ale super , grubodzioba na oczy nie widziałam nigdy , a dzwońce tylko w lecie

U mnie wzoraj pojawilo sie stado szczygłów .
Niestety karmnik daleko i na zdjecia nie ma szans Obserwuję przez lornetkę

U mnie też lornetka ciągle w pogotowiu , ale ja krótkowidz jestem

Marta ja też Ale lornetka ma regulacje do -6dpt

Moja niby też ma jakieś regulacje, ale ona z Lidla jest , więc to nie żaden wypasiony sprzęt.
Ale sikorkę przez nią rozpoznaję

Jakie masz cudne te ptaszęta ! "Baletnica" jak z bajki dla dzieci. No tak mi się jakoś skojarzyło.
Może to i tak jest ,że sąsiedzi mają coś lepszego dlatego gardzą moją stołówką.
Zaraz dowieszę słoninę na wabia

A! Karmnik przewiesiłam. Może i mnie uda się ustrzelić fotkę jakiegoś fajnego fruwaka.
Póki co - psińco.

jej śliczne ptaszki.....
u mnie to tylko wróble na parapecie harcują, ale na działce za to sikorki i wredne wrony, które u mnie mają zakaz przebywania...a jak jakaś się znajdzie to zaraz obrywa

Siberia, Markita, Dorotka, Firletka, Marta
Oraz Waldek i Wiesia ,którzy po cichutku zaglądają

Tak ,ptasi temat jest bardzo wdzięczny ,jak się okazuje

Jednak wiosna coraz bliżej i pewnie niedługo ptaki pójdą "na swoje"...
W Gdańsku było dzisiaj bardzo słonecznie ,pachniało tak już niezimowo .
Ładnie.

Nadal poszukuję róży na pergolę.
Ponieważ to bardzo słoneczne miejsce ,skupiłam się na różach jasnych.
Tym razem przyglądam się takim kandydatkom :

www.rozarium.org/roze/rosa-spinosissima-fruehlingsgold/

www.rozarium.org/roze/r-a-lykkefund/

Tę drugą polecała mi już Iza Aleb
Jedna jest pnąca ,a druga parkowa ,ale wysoka,więc przy pergoli pewnie się nada?
Którą wybralibyście Wy ?

Ech... ja bym brała pod uwagę jeszcze powtarzanie kwitnienia... czyli chyba żadna z powyższych

To fakt - do ideału tego brakuje .
Ale bardzo skupiam się na zdrowych liściach i dużej mrozoodporności

Obydwie chyba kwitnące 1x.
Fruehlingsgold zamówiłam w Rosarium i oczywiście była pomyłka Do tego padła w zeszłym roku. Podoba mi sie ta róża, zrobię chyba drugie podejście na nową działkę.
Kwiaty z pewnością ma wiekszę, ale z kolei Lykkefund to rambler cudny na pergole .
Chyba nie pomogłam

Dorota
Trochę jednak pomogłaś.

Masz na myśli Rosarium przez "s"?

A jeśli róża kwitnie raz ,to czy nie jest dobrym sposobem zmieszać ją na pergoli
z inna różą ,kwitnącą dwa razy ,na przykład?

Czy potwierdzisz wysoką zdrowotność liści? Bo jeśli miałaby kwitnąc raz ,to zdrowe liście
ważne...

---

Eden rose zeszłego lata:

Przez "s" Wyleczyłam się z zakupow u nich.
Ma ją chyba Ewa i w sklepie i w ogrodzie. Zresztą kupowałam ją własnie z namową Ewy (wtedy jeszcze nie prowadziła sklepu)

Wybrałabym pnącą, (posadziłam zresztą Lykkefund ostatniej jesieni u siebie).
Kwitnie raz, to prawda, ale zawsze można jej dosadzić jakiś powojnik .