Forum Ogrodnicze Oaza

Uff!Prawie zdażyłam przed zimą Kompletna przebudowa części cacanej/jak to mówi Polusia/ ogrodu.Wypruty stary trawnik poprzerastały zielem zyskał nowe obrzeża , ale też uległ wydatnemu zmniejszeniu na rzecz powiększonej ,okalajacej go rabaty,Świerki zostały ,,podbite azalkami, a z drugiej strony powstaje rabata różana, która ostatnio wzbogaciła sie o 7 rabatówek Pastella. Trawa i reszta nasadzeń na rabatach ,po zimowym przemysleniu ,będzie na wiosnę.
Swierk Brewera pokazuję jako dowód ,ze 8-9 letni nadal nie ma takich pięknych gałęzi jak firanki, , ale powoli zaczyna sie puszczać

Aż nie wiem, co powiedzieć
Wy to macie zacięcie!

ewa f wrote:
Polusia odnotowała, że ją się tu cytuje bez uiszczania tantiem za wykorzystanie jej dorobku intelektualnego! Polusia jest bowiem Wielką Siostrą, która ma oczy dookoła głowy ( nawet trzech głów) i wszystko widzi.

...ale cacana, czy nie cacana, muszę to napisac, bo przecież mnie rozerwie na drobny maczek! misia naszego zaorzesz! Toć On 'koń' w dowodzie nie ma chyba wpisane?... Ma jednak? Ja, mimo nagłego przypływu pracowitości, nic robić, niestety, nie mogłam, bo padało i lało....Może właśnie dlatego miałam taki nawrót robociarstwa? Teraz, gdy niebo się przetarło, szkółkingowałam , zamiast wziąć się ostro za szpadel i taczkowanie. Obiecuję - słowo uczciwej ogrodniczki - od jutra, nie ma ,ze ból i zimno...Do roboty!

edit: Brewerem mnie nie załamałaś, za kwarda jestem w tej materii Mam trójkę wnucząt (póki co...) i one muszą sie czyms cieszyć...Niech będzie, że to dla nich.

Wspaniały ogród z mnóstwem kwiecia

Podziwiam zapał i rozmach w przemianach, ale poproszę również o widoczek podziwianej przez szacowne gremium olszynki

...Z jakiej to okazji?

Gorzatko to ja tak poganiam, bo mróz juz był duży . Pozrywałam ostatnie róże i trzeba przyznac ,że Chopin na zdjeciu pięknie się zaprezentował. Idealny do złotej oprawy.
Polusia ,znana obrończynia misiów,spadła mi na głowę znienacka. Najpierw wyjaśnię ,że mój wkład pracy w przedsięwzięcie w charakterze glebogryzarki był niemały.M dowodem się nie afiszowałpewnie dlatego, ze co pózniej odkryłam , ma drugie imię Bogdan. Poza tym biorąc pod uwagę wielkość ogrodu ,to mąż powinien byc duuuużo młodszy ode mnie W tym samym kraju ogrodujemy, ale dla mnie listopad to juz wielce ryzykowny miesiąc do nasadzeń
A wogóle ,to więcej nasadzeń liściastych sadż , aby wnuki miały czym palić w kominku Polu róże ścięte z powodu zapowiadanego mrozu, bo ja sie dłuugo zastanawiam nim kwiatek zetnę .Zawsze mi szkoda
Wiesiu ! Moja olszynka to stare drzewa i liście już zrobiły tam dywan. Ale niech słonko błyśnie ,to wygonię fotografa do ogrodu
Witaj Fionka !Ten rok był super u wszystkich forumowiczów pod wzgledem kwitnienia

ewa f wrote: Jestem w podobnej sytuacji ogrodowo - powierzchniowej ... to w jakim wieku radzisz szukać? Młodszy, powiadasz?? Nigdy nie interesowali mnie młodsi, dlatego tak sama zasuwam. Dla mnie, taki 65-69 latek, to byłby, jak szyty na miarę.

A mi się wydawało, że ja jakieś rewolucje w ogrodzie wszczynam!
Cacana będzie jeszcze bardziej wycacana?
Ja nic nie rozumiem, kto ma drugie Bogdan i dlaczego to źle?
Ewa, Ty z imionami to masz pewien problem , ja do dziś nie wiem, czy M to Krzysztof czy Michał, reaguje w każdym razie na obydwa
I ja bym chciała się dowiedzieć, na czym dokładnie polegał Twój wkład w przedsięwzięcie w charakterze glebogryzarki!
I dlaczego siedem Pastelli?

Polusiu ! Przedział wiekowy ,który preferujesz jest objęty już dużym ryzykiem. Niech kandydat pod Twoim kierownictwem dokończy w przyszłym sezonie całość nasadzeń , a potem się zastanowisz
Martusiu, ale Ty jesteś makabrycznie dociekliwa. Oczywistą rzeczą ,że mając na drugie Bogdan kandydat wówczas na M tym się nie chwalił, bo taaka informacja to dyskwalifikacja niechybna. Jeżeli chodzi o glebogryzarkę, to nawet wypożyczyliśmy ją ,ale nie zdała egzaminu, a poza tym fragmenty trawnika wokół magnolii i wokół świerków trzeba było zdjąć ręcznie z uwagi na płytki system korzeniowy. A wybór Pastelli to wywołuje zdziwienie ,ze 7 czy ze Pastella ?

Ależ bajkowo prezentuje się o tej porze Twój ogród

ewa f wrote: A ja bym poszła jeszcze dalej! Nawet powinno się w wypadku dużych ogrodów mieć prawo do dwóch i więcej mężów Nawet taki przelicznik arowo-mężowy można by było stworzyć I wtedy M. Michał miałby więcej czasu na fotografowanie, a pozostali by zasuwali...
Bladym świtem też by nie musiał wychodzić...
No ale bardzo dobrze, że póki co wyszedł Ładnie!

Donoszę Waszej Słodkości, że w wannie sie nie utopiłam, choć tak to może brzmiało a może lepiej byłoby dla mojego kręgosłupa i innych podstarzałych części mojego ciała.??
ewa f wrote:
Ewciu, to ja ju ż chyba wolę dać ogłoszenie, że przyjmę siłę najemną... Mniejszy kłopot a na stare lata trzeba mi spokoju.
Zdjęcia oszronionego ogrodu śliczne i bardzo boleję nad tym,że nie mieszkam na tyle blisko, by móc takie u siebie zrobić. Może któregoś dnia, wyposażona w farelkę, kozuch , galoty z golfem i 2 pary wełnianych skarpet... zaryzykuję i spędzę noc w mojej przyczepie...zapewne zimno zwlecze mnie z łoża boleści o świcie i też będę miała podobne foty. Taaak, wiem, nie takiej jakości, jak te Misiowe, ale też z mrozem.

Rewelacyjne te zdjęcia zrobiłaś. A gdzieś czytałam, że nie masz czym.

Margo ! Ja co najwyżej nie mam kim robić zdjęć , gdy M wyjeżdza.
Pola ! Ty nie myl spokoju ze zdziczeniem. I obcych chłopów nie rozpuszczaj pochwałami co do zdjęć. Szalejesz w ogrodzie , a ja nerwowo tez taczkę wyciągam i zaczynam plewić.Nie pracowita jestem ,ale wpływowa
Martusia !Twoje wywody to wnioskowanie indukcyjne,które prowadzi do błędnych wniosków. Jeżeli natomiast ja się mylę,To predzej łąkę wydzierzawię,niz się zdecyduję nawet o jednego M wiecej
Wiesiu !Ogrod wydaje sie teraz pusty i jakby większy.Susza jest u mnie straszna

Zawsze możemy przestawić się na dedukcję Ergo... Skoro jeden M. daje radę z koszeniem, a jeszcze czasem znajduje czas na zdjęcia, można zaniechać kolejnych Mam nadzieję, że M. Michał rozumie, że to są tylko takie czysto teoretyczne rozważania, wynikające z braku poważnych tematów ogrodniczych i mające przeciwdziałać depresjom schyłkowosezonowym, proszę Wysokiego Sądu!
Ogród jeszcze większy i pusty się wydaje? Trzeba coś kupować!