Forum Ogrodnicze Oaza

Elu-podaje w Celsjuszach, tak wiec z 23C na plusie w jeden dzien zeszlo na +1C rano, a potem -1C. W tej chwili (8/30 rano) jest -6C i wszystko pokryte lodem, lacznie z samochodami. Rodzinka zniknela, wiec chyba maz podjal probe dostarczenia dziecka do szkoly

Brr , to tym bardziej odczuwa się zimno przy tak nagłym spadku temperatury - nagle mniej ponad 20 st! Cofnąc sie więc muszę w czasie do letnich klimatow - idę do Ciebie , do letniego ogrodu, podpatrzyc , co tam porabiałas Na razie

planta wrote: To "Agnieszka" tak trudno im wymówić? Moja córka ( Oregon) używa krótkiego "Aga"
Ha , chciałam uciec od tej temperatury , o której piszesz powyżej i...trafiłam na kwietniowy huragan Może dlatego tak powoli spaceruję po Twojej posiadłości
Podziwiam Cię , Diano - chyba nie ma w okolicy ( bliższej i dalszej)takiej Amerykanki, która potrafi tyle prac wykonać , co Ty

Elu-Polak potrafi a ja jestem kobieta pracujaca i zadnej pracy sie nie boje....no moze pare sie znajdzie, jak wsadzanie reki zeby otworzyc instalacje do nawadniania trawnikow..boje sie czarnych wdow tam mieszkajacych
Zycie tu nie jest nudne: jak nie potop to pozar, jak nie traba powietrzna to burza piaskowa...

Co do imienia Agnieszka, powinnas uslyszec, jak moj maz lamie sobie na nim jezyk

Wczoraj zaskoczyla mnie corka; jak zwykle przed ubieraniem do szkoly, poprosilam ja o skorzystanie z toalety. Siedzi wiec tam i recytuje jak pionierzy z Mayflower przyplyneli i spotkali sie z tubylcami, ktorzy nauczyli ich polowac. W tym momencie zamyslila sie nad slowem "Indianie" i zapytala, czy to tacy sami jak od ksiezniczki Jasmin (tej od Aladyna). Powiedzialam ze nie, i ze czesto uzywa sie zwrotu "Native Americans" dla podkreslenia, ze byli tu, zanim pojawili sie pierwsi biali ludzie. Na to zapytala , czy ja jestem biala . Powiedzialam, ze tak, biali maja jasna skore, a Indianie brazowa (dla uproszcenia dla 5 latki ).
Zastanowila sie i krzyknela: to moj tata jest Indianinem!!!! (Dave ma dalej opalenizne po lecie)...
Ech te dzieci.....

Warto zapisywać takie różne powiedzonka dzieci. Po latach to świetna lektura
Diano , tak sobie wędruję po początkowych i końcowych stronach Twojego wątku i widzę , jakich niesamowitych zmian dokonałaś na swym kawałku prerii.Nasunęło mi sie skojarzenie , że zmieniasz ugór jak dawni osadnicy. Robi się pięknie

Elu-zebym jeszcze byla taka silna jak pierwsi osadnicy, byloby pieknie

A u nas dzis spadl pierwszy snieg i dalej proszy....



Jak sie maz zbudzi, jedziemy szukac zimowej kurtki dla mnie

Buuuuuuuuuuuuu oznaka zimy.........niech i u nas spadnie, niech szybko zima minie i niech będzie już luty

Tez tak mysle!!!

Snieg nie przestaje padac, pod spodem jest warstwa lodu....wiec wybralam sie na przejazdzke Rosomakiem, zobaczyc jak sie sprawdzi w tych warunkach. Zreszta od dluzszego czasu przebieralam nogami, by go wyprobowac na sniegu i lodzie Przy wyjezdzie na droge od razu zarzucil, wiec wlaczylam naped na 4 H (znaczy sie na sfalt, bo jest tez 4L, kiedy sie trawersuje gory ). Od razu sie poprawilo. Ale przy hamowaniu na lodziku przy wlaczonej kontroli trakcji zarzuca lekko, na wylaczonym jakos lepiej sie zachowywal. Nawet mialam nadzieje, ze moze pomoge kogos wyciagnac z rowu, a tu nic

Tak wyglada podjazd w tej chwili (ok 6 wieczor)



... i moja japonska latarnia

Lubię zimę ale jeszcze niech do mnie nie przychodzi bom planu rocznego nie wykonała Cosik mi się wydaje,że Ty całkiem zadowolona z tego śniegu jesteś Teraz dopiero będziesz mogła w pełni sprawdzić tego swojego "potwora"

A pług śnieżny do Rosomaka kupiłaś?
Bo ja już na zimę przygotowany jestem, odśnieżarka i agregat prądotwórczy czekają w garażu

Hej czyli Twój ogród śpi pod białą pierzynką. U mnie jeszcze czarno, śniegu nie widać

No, zima... błeeee... Listę czas zrobić, i tyle...

Romo-a jak! Dzis jedziemy w poszukiwaniu kurtki do innego sklepu, maz bedzie kierowca Przez noc przybylo kolejnych pare centymetrow sniegu..




ToBe-plug nie, ale maz chce kupic taki agregat na gaz jak Twoj. Co do odsniezarki, tlumaczy ze kosztuje pare tysiecy...mozliwe, jeszcze nie rozgladalam sie za nimi zakupowo
Moja osobista maszyna do odsniezania






Mosewo-ale to za wczesnie przyszlo! Mam jeszcze pol ladunku sciolki na pickupie do rozladowania, wszystko elegancko zmrozone...




Nemo-toz robie, posilkujac sie wpisami z naszych katalogow roslin iglastych Metki w ogrodzie mi zasypalo, wiec wole ze zdjec...

Ano dobrze. I wreszcie przymuszona okolicznościami natury trochę odpoczniesz... ściółce nic raczej nie będzie...

Dianuś-a jaki napęd ma ta Twoja odśnieżarka Kurcze jeszcze nie chcę takiej zimy.U nas dzisiaj wieczorem spadły pierwsze płatki śniegu,na szczęście jest +5 Zdawaj relacje jak tam jazda po śniegu i czy zakupy poczynione.

łał,ale sie narobiło,tyle sniegu ! Księżniczka sie chyba cieszy
A odśnieżarka chyba narazie na dotarciu,bo szczota niezbyt szeroka Ja tam uważam,że lepiej odśnieżać szuflą

Planta, Twój Ci ściemnia. Taka odśnieżarka jak moja kosztuje 1600 PLN czyli 530 USD

Nemo-postaram sie jak najszybciej

Romo-odsniezarka jest droga w eksploatacji, wymaga piwa i stekow, a potem ciumkania nad zroszonym potem czolem Benzyna jednak taniej by wyszla
Jazda odbyla sie bez przygod. W wielu miejscach asfalt czarny, w inych-snieg z piaskiem do pol lydki. Najsmieszniejsze bylo to, ze nawet jeepy, pickupy i suv-y o kolach daleko wiekszych niz w Rosomaku, poruszaly sie po tym 15 mil/godz. I nikogo w rowie do wyciagania nie bylo
Za to zakupy sie udaly, zanabylam cztery grube bluzy polarowe Columbii po wyprzedazowych cenach (znaczy 35 zamiast 60$), a wsklepie z bronia, ubraniami mysliwskimi i wszystkim zaliczanym do "outdoor activity" znalazlam w koncu kurtke, tez Columbii, za jedyne 180$. Podobala mi sie troche inna, zmieniajaca kolor z niebieskiego na zielony jak skrzydelka motyla, ale bardzo niewygodna i sztywna. Dziecku zanabylam czapke, rekawiczki i buty zimowe na zamek z boku (koniecznie rozowe ), wiec czuje sie przygotowana do zimy

Elu-ksiezniczka ze swoim tatkiem Krolem poszla bawic sie w sniegu, kiedy przygotowywalismy sie do wyjazdu. Po 20 minutach wrocila z rykiem ze ja rece bola-fakt, czerwone byly od lepienia sniegu bez rekawiczek (rekawiczki w domu byly, ale w nieksiezniczkowym kolorze i ksiezniczka nie pozwolila sobie ich zalozyc ). Wsadzilam ja pod koc elektryczny i rozgrzalam, przy czym Xena usilowala ja z tego koca wymanewrowac i samej tylek wsadzic-nie wiem czemu uwaza ze to przedmiot kupiony specjalni i wylacznie dla tej hrabianki i uwala sie na nim, kiedy tylko moze, nie zwazajac ze osobie pod kocykiem oczy i jezyk wyszly na wierzch pod ciezarem hrabianki...

A szufla byla....gdzies Moj maz ma wyjatkowy talent do zapodziewania rzeczy o roznych gabarytach...

ToBe-to mu pokazalam na eBay, ze mozna kupic za 200-400$, ale oczywiscie znalazl kolejne "nie", ze bedzie podrywalo wierzch podjazdu przy odsniezaniu...poddalam sie. Niech odsnieza sam