Forum Ogrodnicze Oaza

Marzenko, lubię prymulki o tej porze, ale -masz rację- rozsiewają się one jak głupie
Ja juz swoimi obdzieliłam wszystkich znajomych ogrodników, a i tak rosną u mnie wszędzie - nawet w szczelinach między kamieniami
A hościane kły już pokazują się na powierzchni ziemi

No pokazują się , ale tylko w Sobotce U mnie jeszcze głęboko pod ziemią , jak odchwaszczalam teren to nie byłam delikatna , ryłam to moje mini hostowisko dość porządnie

Marzenko ja jesienią również planuję wsadzić krokusy. Prymulki lada moment obsypią się kwiatuszkami. Moje prymulki niestety przepadły po wiosennym przesadzaniu przez naszego psiaka.

Widzę miejsce na cieszyniankę

Faktycznie miejsca u mnie jeszcze od groma
A cieszynianka pasowałaby prawie wszędzie

Noooo, widziałam dzisiaj cieszyniankę u Pollutona. Małe to to (cieszynianka nie Polluton) ale grzechu warte

Lekko się oplułam
W sumie to nawet lepiej, że Pollutonowska troszkę większej postury , bo jakbym wygladala idąc z nią
pod mankiet
No i ktoś musi uprawiać ten nasz ogród!
Bo mnie się szyjny posypał w drzazgi

Szyjny w drzazgach ? To niedobrze
Podobno już lepiej mieć lędźwiowy niż szyjny .
Co za czasy z tymi kręgosłupami, ja też to mam...

Prymulki się rozsiewają ?

Reszty kręgosłupa też nie ma co chwalić :/
Pewnie , że prymule się rozsiewają, tylko trzeba być wstrzemię źliwym we wzruszaniu ziemi
No, a z tym u mnie raczej ciężko
Bo tak pięknie wzruszona wygląda
Dla mnie bynajmniej
I tak mam szczęście ,że ną mojej nawet wzruszonej samo się rodzi

Oj nie ma sprawiedliwości na tym świecie... to Polluton ma nie tylko dwojgiem ogrodów stać, ale jeszcze na dodatek jednym jak wielkopańskie włości, a drugim z cudną i żyzną ziemią? Dobrze, że choć będzie tam musiał od czasu do czasu łapką grzebnąć, bo inaczej rozbestwił by się dokumentnie (Polluton oczywiście)

Medal słusznie przyznany za tak odpucowany ogród
A prymulki w ogrodzie to konieczność , ja właśnie odnawiam straty z poprzedniej zimy

Ja ostatnio wprowadziłam u siebie w pracy obowiązkowe kwiatkowanie ną stolikach i barze
No i kupuję doniczki , były już mini narcyzy razy 5, prymule czerwone x5, i wszystko t o ląduje u mnie na działce jak już jest niewyględne , ot taki bonus za opiekę , zakup itp
Teraz na tapecie żółte prymulki, zastanawiam się co kupić następne ))
Tym sposobem w przyszłym sezonie mam sZanse na morze prymul , oby tylko zakwitly !
Kręcą mnie jednak te pełne belariny i inne, no i jak się okazuje pomimo strojności i wydawałoby się lekkiej raryterności , bardzo dobrze zimują już 4 sezon niektóre , nie robią się wyleniałe , no same zalety
No i napatrzeć się nie mogę na zieloną Franceskę , chyba mnie kręcą lemonkowe kwiaty i w związku z tym będę miała UWAGA! różę Lovley green! Oszalałam z radości , przy Burgundy Ice (purpury też uwielbiam) będzie wyglądała bosko!!!
W ogóle tyle nowości drzewkowych i innych będzie mi szaleć w tym sezonie, że aż mam dreszcze;)
Sezon szalonej ogrodnicze zapowiada się boski , no!

Lovley green i Burgundy Iceberg czarowna kombinacja, aż się doczekać nie mogę
Może i u siebie stworzę taki mix ta druga zadoniczkowana póki co

marzenaF wrote: W rodzinie zasugerowałem, żeby na wszelkie uroczystości (urodziny, imieniny) przynosili tego typu kwiatki zamiast ciętych Dwa sezony i masz cały ogród obsadzony

Jola , no właśnie tak sobie wykombinowałam z tymi kolorami , a i posturą nie będą z sobą konkurować Obie mają w opisie około 80 cm. No , wiemy jak to jest opis,opisem a kwiatki same zadecydują jakie będą
Pawełek, jak ma się szczodrą rodzinę to tak właśnie W związku z tym , że kwiatowo najszczersza w rodzinie jestem ja ,to aby sobie trochę ulżyć podjęłam odpowiednie kroki Taka sytuacja....

Zielona Franceska nęci mnie już od dawna, ale jakoś jeszcze mi się nia napatoczyła . Te doniczkowe prymulki u mnie nie zdają egzaminu, poluję więc na ogrodowe

Chyba widziałam w Bylinowym raju Franię ))
Myślę , że te bezlodygowe to faktycznie cieplejszego klimatu wymagają. U mnie raczej przeżywają , choć też nie wszystkie.

Wreszcie do Ciebie dotarłam , a jak juz dotarłam, to teraz będę już często
Słówko w sprawie Burgundy , do prawidłowo wybarwionego kwitnienia potrzebuje co najmniej półcienia, jeśli nie cienia w ogóle . U mnie na słońcu kwiat zupełnie nie przypomina tego pięknego burgundu ...