Forum Ogrodnicze Oaza

Ostatnie dni to deszcze (dość upragnione u nas) i silne wiatry. Właśnie wróciłam z obchodu w ogrodzie. Przeprowadziłam akcję ratunkową modrzewia blue dwarf, który przez wiatr stracił podpórkę i wyłożył się na ziemi. Na szczęście korzeń okazał się dość elastyczny
Zmartwił mnie ten widok:



Czy to efekt wiatru czy choroba? Nie było u nas jakiejś szczególnie mocnej nawałnicy, inne drzewa nie tracą liści... Co o tym sądzić?

Z innych ogrodniczych widoków o zmroku -

niebieska rabata



Błękitny Anioł jest niezawodny, uwielbiam go







Mam szczerą nadzieję zobaczyć jesienią w miejsce tych dość niepozornych kwiatków fioletowe kuleczki pięknotki



Liliowce rozpoczęły swój spektakl

Piękna ,duża kępa lawendy
Śliczny i jaki wielki już te Twój Błękitny Anioł
A liliowce to moja ostania miłość

Błękitny Anioł wyraźnie dąży ku niebu!
Anetka, to rzeczywiście niepokojące zjawisko u klona... To shirassawy? Może jakiś robal, bo te opadłe liście nie wyglądają na czymś porażone... Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, nie pomogę...

Aniu, jeszcze pewnie niejedna ogrodnicza miłość przed Tobą A Błękitny Anioł ślicznie się rozrasta, jest zdrowiuśki (tfu, tfu, odpukać ) i teraz góruje nad innymi roślinami.



Marto, dobrze rozpoznałaś, to shirassawy. Obejrzałam go, jest czysty Będę go bacznie obserwować... Ostatnio pryskałam kilka drzewek na grzyba, ale zaraz spadł deszcz Tak to bywa w pracy ogrodnika

Błękit i jego odcienie wyraźnie rozpanoszyły się w ogrodzie. Zakwitła lawenda, jest cudnie lawendowo



Te obwódki przy szmaragdach powstały z siewek jednej, nad wyraz płodnej, lawendy



Ich matka to ta druga

dkny wrote: Jaka ładna symetria!
Dodam jeszcze, że mój Błękitny Anioł okazał się zawodny, zima go wykończyła, ale póki był, był równie wigorny...

Temat siewek lawendy zawsze mnie fascynuje, bo u mnie nigdy się nie wysiała
Ba! Oprócz chwastów chyba nic się u mnie nie wysiewa
W przypadku lawendy chyba niebagatelną rolę odgrywa fakt, że obcinam kwiatostany po kwitnieniu

Pięknie e rabatki lawendowe wygladają,,,moje lawendy jeszcze młode,małe
Ale poddałaś mi pomysł na obsadzenie pewnego kącika

Wczoraj wieczorem wróciłam wojaży i po inspekcji ogrodu trochę się podłamałam... Mimo pielęgnacji (a właściwie tylko podlewania) uschło kilka roślin. Biegam teraz między pralką, kuchnią a ogrodem i próbuję coś ogarnąć.

Na powitanie po krótkiej przerwie













Pa! Idę nadrabiać zaległości w pielęgnacji roślin

Najpilniejsze prace poczynione. Zaczęłam od tych przyjemniejszych: przycinanie wybujałych roślin, wyzbieranie zeschniętych kwiatów liliowców. Przede mną walka z chwastami , którym susza niestraszna.
Ale dziś optymistycznie niech będzie:



W tym roku po raz pierwszy po powrocie zastałam moje wierzby w dobrej kondycji (opryski przeciw grzybom dały efekt)













Urocze są te przyrosty buczka

Opowieści o chwastach na pewno mocno przesadzone
A trawnik? Już skoszony?

Piękne górskie widoczki... już od patrzenia na podejścia kręgosłup mnie boli!

Gosiu, uwierz mi, chwasty nadal się panoszą w ogrodzie, bo - choć w nocy popadał deszcz i się ochłodziło- zabrałam się za prasowanie sterty powakacyjnej, zamiast stawić czoła tej mniej lubianej pracy
Trawnik skoszony, bo "jeden czwarty" rodzinki został w domu, więc miał czas na

A w sprawie kręgosłupa - sama sprawdziłam na swoim, że bardziej dobija go dłuższy marsz po twardej, płaskiej nawierzchni. Góry mu niestraszne (bardziej odczuwają to ścięgna i mięśnie nóg). Ty wybierasz się w inne rejony, więc pogody Wam życzę i odpoczynku

Męczennica nie przestaje kwitnąć:



...a nawet owocować (jadalne?)



Trochę igiełek:

Sosna drobnokwiatowa 'Tanima-no-yuki'



sosna wejmutka 'Macopin'



sosna Jeffreya 'Joppi'



Sosna (ale nazwy nie jestem pewna: albo jest to s.bośniacka 'Schmidtii' , albo s. czarna 'Spielberg' [to bardziej prawdopodobne ] )



I na koniec chciałabym pokazać róże, których nie mam w ogrodzie, ale lubię je dostawać Taką kolorystykę widzę po raz pierwszy: przypomina mi sorbet malinowy z kremem waniliowym, a do tego tak cuuudnie pachnie





(zdjęcie nieostre, ale kolor prawdziwszy)

Anetko, z pewnością 'Schmidtii' to nie jest. Zostaje zatem Pinus nigra 'Spilberg'.
Nawet z lupą nie znajduję na fotkach ani jednego chwaścika. Mimo upałów trawnik pięknie się prezentuje.

Romku, cieszę się z Twojej wizyty Masz rację, to z pewnością 'Spilberg'.

Dziś chciałam pokazać to, co kupiłam już na początku lipca w Krzywaczce. Dopiero dziś znalazły swe miejsca:





Pinus sylvestris 'Troll'





Pinus nigra 'Pitchonet'









Zapomniałam nazwy tego świerczka, jest maleńki





I na koniec trawiasty widoczek

O, byłaś w Krzywaczce! Zakupy bardzo ciekawe, a ten świerczek to może Spacek/Szpaczek? Bo od razu mi się z moim skojarzył, też Krzywaczkowym...
Trawiasty widoczek... Hakonechloe cudne, u mnie z kilku kupowanych kęp w miarę dobrze ma się tylko jedna... Czy Ty je jakoś okrywasz na zimę?

Dziękuję, że zajrzałaś
Całkiem możliwe, że to Szpaczek, choć nazwy absolutnie nie mogę sobie przypomnieć.
Traw nie okrywam, jakoś sobie radzą



Dojrzałe lato już gości w ogrodzie...



...trawy już kwitną.





Miejsca między kamieniami na "podniesionej rabacie" pomału zarastają



Na rabacie też się zagęszcza pomalutku

Anetka, ja nie wiem, czy Anabelka ( bo to Anabelka?) na szczycie tej podniesionej rabaty do dobry pomysł... przecież to potwór! Jak się rozrośnie, zasłoni te jałowce, wszystko zasłoni, łącznie z pięknymi kamieniami, bo ma tendencje do pokładania się i zwieszania...

Jesienne fotki...Żeby zamknąć ten sezon



Trzmielina oskrzydlona pięknie się prezentuje, niestety, jej urok jest krótkotrwały.



Skąd to się u mnie wzięło? Nigdy nie sadziłam cebulek zimowitów



Czas traw... Lubię je







Niezawodne bratki samosiejki



Inne jesienne kwiecie










I na koniec klon, który zrzucił wszystkie listki, ale życie tkwiło w nim mocno . Czy przeżyje i zimę? Zobaczymy...

Anetko na zamknięcie sezonu to jeszcze za wcześnie . Jesienny ogród przecież też potrafi zachwycać - zwłaszcza jak się ma trawy, tak jak u Ciebie .
Właśnie przed chwilą w innym ogrodzie przypomniałam sobie o trzmielinie oskrzydlonej, której znów nie kupiłam . Napisałaś, że jej urok trwa krótko... czyżby te jesienne barwy tak szybko przemijały? Warto ją zatem posadzić?