Forum Ogrodnicze Oaza

Ano ważki mówią sakramentalne "dobranoc" w Bochni, małym miasteczku na Południu. Chociaż ostatnio mam wrażenie, że to dobranoc raczej mówi tu diabeł ... I tak znowu potwierdza się sentencja, że najlepiej z rodziną wychodzi się na zdjęciach. I gdyby nie ten mój ogród, pewnie obrałabym profesję Nikity, by dac' upust swym emocjom. A tak biorę łopatę i ... dawaj. Dzisiaj wyrywałam darń spod liliowców, bo całe biedaczyska były zarośnięte, aż bałam się, że ktoś je potarasi. Przy okazji chcę się Wam pochwalic' pięknymi pączkami u irysów, na widok których "serce roście ... !", jak pisałam na swoim blogu. Już odliczam dni do ich kwitnienia, sukcesywnie hartując swoje serce, by nie paśc' z zachwytu. Ale w euforię to z chęcią popadnę ...

Widzę w tle piękny staw,irysy szykują się do kwitnienia...pokaż co jeszcze tam ciekawego ukrywasz

Pod koniec kwietnia cudownie zakwitła magnolia YELLOW RIVER, dumna jestem z tego drzewka tym bardziej, że kupiłam go jako niewielki badylek, a teraz ... ho,ho ...

Magnolia śliczna...masz powód do dumy
A cóż to za ciężki sprzęt po lewej stronie od magnoli widac?

Grażynko - mi to wygląda na koła od armaty - ale zapewne to wóz .
Przyleciałam zobaczyć gdzie te ważki ... a to o ważki iryskowe chodzi chyba?

Magnolia prze-pięk-na!!! możesz być z niej dumna co do rodziny... cóż to stara prawda niestety, a wyjątki potwierdzają tylko regułę

Barashko, taki "niewinny" masz nick, a tu takie tęsknoty za profesją Nikity! Chyba się musiałaś niedawno nieco zdenerwować! I tyle, nie wnikam! Całe szczęście, że masz ogród i łopatę! Nie ma lepszej odskoczni niż pobaraszkować w ogrodzie z łopatą i chwastami! Chodzą słuchy, że niebawem Twój ogród ukwiecą irysy! Ja też chętnie z Tobą popadnę w ekstazę irysową!
W pięknym miejscu mieszkasz! I takim historycznym! Nie masz problemów z zasoleniem gleby?

Ważki też są ... Oto "dzisiejsza" :

FRAGOLA wrote:
Hm ... nie armata, wóz drabiniasty, ale bez drabin ... Wiekowy już.

artam wrote:
Ziemia nie zasolona, ale ze mnie byłoby co zlizywac' ... (hi,hi ...), pracuję w kopalni soli, 250 m pod ziemią.

Ładnie Ci zapozowała do zdjęcia

Stawek z iryskami też pięknie wygląda, będzie świetny widok, gdy zakwitną

No i zapomniałam o swoich włościach ... Jeszcze trochę i obrósłby pajęczyną ... Wasze tak pięknie "rozkwitają", gdy mój tymczasem zasnął snem conajmniej zimowym. P O B U D K A !!!

Irysy oczywiście zakwitły, pierwsze te stawowe, od dzieciństwa najbardziej wyczekiwane :















Nie muszę chyba pisac, co stanowiło kwintesencję moich dziecięcych bukietów ? Tak, tak, te irysy właśnie ! No i ta gimnastyka przy brzegu, by nie popaśc w czeluśc wodnej otchłani.

Pięknie się te irysy na tle wody prezentują i wbrew pozorom widzę tu wiele obiektów do fotografowania. Aż żal, ze tak daleko mieszkam:) choć i u mnie okolic z wodą nie brakuje. Pokazuj więcej, niech no tylko wiosna do nas zawita:)

Kosaciec żółty towarzyszy nam od zawsze, cudowny jest ten widok, gdy z tafli wody wyrasta złociste kwiecie i dumnie przegląda się swojemu odbiciu ... Jeżeli zaglądnąc mu w genealogię, to został sklasyfikowany przez Linneusza w 1753 roku jako iris pseudacorus. Chociaż dla nas będzie on zawsze "wodnym irysem" ...







A gdy takowe kwiecie przekwitnie, to patrzcie, co się dzieje :






I czyż to nie są prawdziwe "irysowe żniwa" ? Nabierając wodę w konewkę, nieświadomie rozsiewam to kwiecie po całym ogrodzie, głównie w irysach bródkowych ...

Kasiu-szkoda,że tak po macoszemu traktujesz swój wątek Masz takie piękne widoki, aż szkoda, że ich nam nie pokazujesz.

A tęskno do takich widoków zwłaszcza w takie ponure dni

Jeszcze, jeszcze poproszę.
W pięknym miejscu mieszkasz