Ewo-terlico, serdecznie witam i zapraszam! Ja Twoją buzię znam, ale ogrodu nie - chętnie to zmienię!
Małgosiu,wiesz przecież, że lubię z Wami rozmawiać, więc pisz ile tylko masz ochotę
Ochłodziło się u nas mocno... słońce w większości schowane za chmurami plus zimny wiatr nie skłaniają do wyjścia na zewnątrz. A planowałam spacer... no nic, może się ciepło ubierzemy i wyjdziemy do lasu.
Z maturami musi być wszystko ok. Moja Nisia po chorobie blada i chudsza niż była - w ubraniu tylko 47kg. Muszę ją doprowadzić do formy. W poniedziałek już pierwszy egzamin... kasztany zakwitły
Agulino, szczerze żałowałam że nie pojechałam wczoraj po zakupy z samego rana... po południu szparagów już nie było.
Może jutro coś dostanę, to wypróbuję Twój sposób
Piotrze, bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin na Oazie i w moim wątku!
Mam nadzieję, że się tu szybko zadomowisz. U mnie zawsze jesteś mile widziany!
Iwonko, masz własne szparagi? Trochę zazdroszczę! Czy one są skomplikowane w uprawie? Może przeznaczyłabym na nie za rok jedną skrzynię...
Straszą tymi przymrozkami, a przyroda już tak rozbuchana... oby się nie sprawdziło!
Januszu, myślę, że nie ma co tu o dyspensach rozprawiać - każdy robi to, co mu odpowiada, czyż nie?
Ja nie rozumiem dyspensy akurat na ten piątek... to już za tydzień nie ma problemu?
Majutku, dzień dziś dziwny - przedpołudnie śliczne, popołudnie chłodne i zmienne.
Mimo to, udało nam się upiec kiełbaski na ognisku i zjeść smaczny posiłek z sałatką a la raita plus caprese.
Czas chyba na spacer
Jule już u mnie była, to i łatwiej o decyzję
Myśl, myśl
Iwonko, koszmarne są te sny i nijak nie można nim zaradzić :/
Ale w siłę podświadomości i ja wierzę...