Forum Ogrodnicze Oaza

Margolka hej hej ojej dziękuję
hmmmmmm chyba pomyślę o tym Hobbicie....dzięki

Geniu

za oknem śnieżyca i to jaka fajna - od 8 nic tylko sypie i sypie
aż bym na sanki poszła ale mój zapał ostudził mój młodszy brat - hmmmm czemu ci faceci muszą czasami być tacy wredni? po prostu stwierdził, że nie mam głowy na swoim miejscu, że myślę o sankach a potem by dobić to stwierdził, że chyba ktoś złamał 4 lata temu sanki...i tu znaczące spojrzenie na mnie.....tiaaaaaaaa zero litości
choć teraz jak patrze na ten śnieg to zaczynam się obawiać o pawilon i chyba się jutro przejdę by zobaczyć czy może teraz jakoś mi się uda wejść......tu z kolei Szkodnik okazał się kobietą bez serca bo jak tak głośno myślałam jak wejść to stwierdziła, że jak posadzę swój tyłek na cegle to pewnie się lód rozpuści.......tiaaaaaaa
po czym dała mi kapustę i kazała w ciszy ją poszatkować

ech ciężkie jest życie wariatki działkowej..........

no jak Was znając to niektórzy właśnie boki zrywają ze śmiechu - na zdrowie a co....a dla pozostałych Elmshorma dziś mam.....róża mutant tylko tyle mogę o niej powiedzieć

Rozumiem, że na następną Gwiazdkę zamawiasz sanki?

Może małe ognisko trzeba koło cegły rozpalić?

Gosiu
no lepiej nie bo jak tak zrobię to jak nic mama wezwie pogotowie ale to takie z kaftanem haha ognisko........błagam no litości

Ty się śmiej, ale mój M parę razy sforsował bramę ogrodową, chcąc się dostać do garażu, właśnie takim sposobem!
Kłąb gazet... zapałki... może popuści

Robię, co mogę... przecież Ci nie powiem, że jakbyś mnie posłuchała z tym pawilonem, to nie miałabyś teraz potrzeby wchodzić na działkę!

Gosiu
oj tam oj tam.......no masz rację, jakbym posłuchała to bym nie musiała wchodzić, tak samo mi mama mówi - jakbyś go porządnie zabezpieczyła przez zimą to byś miała spokój ale teraz wiem co i jak.......trzeba będzie dach umocnić
no w końcu człek się uczy na własnych błędach no nie

dziś kolejny dzień lenia i zajmowania się Julką - rany jakie to dziś jest marudne
przed chwilą dopiero co spała u mnie na rękach ponad 30 minut aż zdrętwiałam całkowicie a teraz.......znowu szaleje
a miała to być spokojna świnka.....tiaaaaa
śniegu jest tyle, że ojej.....

dziś cukierkowo........
Rosarium Uetersen albo kiedyś Climbing Rosa - róża o najsilniejszym zapachu no i marmolada z jej płatków....jej

Martusiu, zanim doczytałam, że Julka to ...świnka, byłam przekonana, że coś przeoczyłam i tuliłaś do snu jakiegoś maluszka
Te piękne, pąsowe róże jak znalazł na dzisiejszy mroźny dzień - takie widoki od razu podnoszą mi adrenalinę i rozgrzewają wewnętrznie!

jejku Dala......hehe
oj tak....takie róże potrafią poprawić humorek kiedy za oknem mam teraz kolejną śnieżycę i ta temperatura....niby -10 ale odczuwalna -16!
a śniegu to jest tyle, że oszaleć można - o wejściu na działkę to zapomnij....bramkę zasypało, śniegu po kolana a w niektórych miejscach wyżej zaś pawilon....hmmm....no stoi i musi dać sobie radę do wiosny

Martusia mnie też ten śnieg jakoś przeraża...jego jedyny plus-to to,że rośliny mają z niego porządną kołderkę :)Mam nadzieję,że historia z zeszłego roku się nie powtórzy i matka natura oszczędzi nasze ogrody

Marzenko
mnie teraz aż tak nie przeraża ale to co będzie, jak on się zacznie topić......na bank będę miała zalaną działkę.....ścieżka znowu zamieni się w rzekę
no chyba, że ziemia to wszystko wchłonie - zobaczymy co będzie

ja tam mam przechlapane, od kilku dni Julka śpi rano i przestała mnie budzić ale za to dziś ktoś inny mnie wybudził - no mama......telefonem, ze jest w sklepie i czy mogę po nią podejść........o 8 rano i pierwsze co usłyszałam, jak na wpół przytomnie odebrałam to: Śpisz? ojej....no to już nie śpisz hehe
i weź się tu człeku wyśpij w dni wolne

dziś coś niebieskiego......w końcu to mój ulubiony kolorek

Mnie też się wydawało że jakiegoś dzieciaczka tuliłaś...
ale jak doczytałem że świniaka
U mnie też śniegu full...ale ja nie chcę już tego śniegu...białe działa na mnie jak czerwone na byka

jejku......no następny
wierzcie mi, że jak będę tuliła dziecko to się o tym dowiecie ale jak na razie Julka czyli świnka mi daje popalić....tak to jest kiedy do sklepu oddają za małe zwierzaki, ledwo co odstawione no i jak ją rodzice przywieźli to się ją zajęłam i tak zostałam jej mamuśką.......tylko mnie toleruje, innych to gryzie zaś mamę to czasami złośliwie
i tak już od 6 miesięcy

jej Grześ....no się nie dziwię, bo czasami i ja mam dość tego śniegu, szczególnie dziś jak nie mogłam ujechać z wózkiem pełnym zakupów......takie zaspy

No patrzcie, patrzcie! Jeszcze nie tak dawno Grześ zachwycał się śniegiem... a podobno to kobieta zmienną jest!
Shirallciu... to to Twoje świństewko takie charakterne? Po mamusi?

haha Gosiu no mój tata uważa, że ją rozpuściłam i dlatego

Witaj Martusiawidzę że mimo kłopotów , humorek Cię nie opuszcza , nawet mi poprawiłaś ,lubię czytać takie posty .

No a Twoje różyczki cudne

Geniu bo ja raczej staram się być optymistką
dostałam trochę w kość przez ostatnie lata i teraz od lat 4 staram się raczej weselić niż smucić.....szkoda życia
a dziękuję........

rany znowu sypie......

a poszło precz te białe paskudztwo......ja chcę już wiosnę!
na przegonienie i poprawę humorku.....coś kolorowego

Marto,
jak mi się od razu gęba uśmiechnęła!!! Lecę po kosiarkę! i konewkę!