Forum Ogrodnicze Oaza

Marto- Twoje róże budzą we mnie zazdrość Niestety u mnie o tej porze roku prawie wcale nie ma słońca i choć jest dużo pąków nie mają szansy rozkwitnąć.Podobno od jutra ma się u nas rozpocząć wyrąb topoli(samosiejki) i jest szansa, że w przyszłości tego słońca będzie więcej.

U mnie w koło mnóstwo samosiejek różnego rodzaju drzew. Jakoś nikt nie chce ich wyciąć a najwięcej akacji się rozsiało i właśnie topoli .Różyczki pięknie kwitną Martuś u mnie też ,ale jest też mnóstwo pąków ,które chyba nie zdążą sie już rozwinąć

Dziewczyny

ale miałam szalony weekend......spotkanie u naszego Robaczka - u Kasi....jak było fajnie! zwariowany początek tygodnia no i dziś......od rana w pracy - hehe na 6:30 czyli pobudka przed 5 , potem działka a teraz siedzę i popijam sobie herbatkę bo musiałam przed chwilą wziąć leki......no coś mnie chwyta....katar znowu i zatoki
zaś o głowie nie wspomnę......ciśnienie się zmienia no i pogoda a ja wtedy cierpię.....takie uroki, gdy się jest nadciśnieniowcem
ale na szczęście to takie jednodniowe chorowanie - jutro już będzie ok
no i dostałam maila od Starkla, że Galahad jutro u mnie będzie

zaś na działce.....ojej.....no pięknie, no taką jesień to ja lubię!
coś na przegryzkę - maliny poszalały, kwitną i rosną jak głupie.....a jakie są pyszne

róże......wystarczyło kilka dni ładnej i ciepłej pogody i......
Rosarium Uetersen

Vanilla

Avalon

Elmshorm........mutant, a nie róża...

Sea Foam......

no i nie tylko róże kwitną.........takie tam panienki jeszcze są
ogrodowe słoneczka czyli nagietki i słoneczniki......

jeszcze stokrotka afrykańska, malwy, werbena i trójsklepka się pokazują.....

no i jesień.....

Masz śliczne słoneczka świecą w ogrodzie .U mnie jeszcze jeden nagietek pozostał ,ale za to Kobea nadal kwitnie .Malinki mniamuśne i różyczki nie mają zamiaru iść spać

Jagódko

no pogoda była przepiękna.....no idealna na posadzenie róż - Joluś i Dorotko - i posiedzenie na działce.......+8*C, słońce, które przygrzewało no i bezchmurne niebo........cuuuudna!
taką jesień to ja kocham!
hmmmm......no i gdzie te mrozy, co były podobno, hę?
u mnie nie ma żadnych śladów - kanny i dalie kwitną, maliny też i ich owocki....mniam, mniam......

no i róże.......kwitną tylko kilka ale za to jak......
Vanilla.......ale ona ma kolor

Elmshorm......no wiadomo......Terminator...

Avalon

no i Climbing Rosa albo Rosarium Uetersen....

Nostalgie.........ciekawe czy zdąży zakwitnąć...

troszkę takich tam......jesiennych....

zaś na koniec.........z cyklu: "Jak potrafi spać świnka morska?".......
sucha bułka jako poduszka i świniak śpi jak zabity......

Czy to naprawdę zdjęcia z dzisiaj?
U mnie jest tak




(jak obejrzysz, to usunę )

Martuś chyba mieszkasz na innej planecie .U mnie tez wczoraj była śnieżyca, a dzisiaj różyczki w białych czapeczkach .Mam nadzieję ,że to jeszcze nie nastał ten czas bieli ,że to tylko wybryk

Martuś ano to zdjęcia z dzisiaj
widziałam jaką masz pogodę, biedulko
nie musisz usuwać
Jadziu no nie, no na tej samej mieszkamy

aha no i mam najkochańszych rodziców na świecie!
wrócili do domu właśnie bo mama chciała odwiedzić groby swoich rodziców i wracając wstąpili po zakupy do Auchana w Swadzimu a tam mieli wyprzedaż w ogrodniczym - tata tam wpadł i.......no kupili mi nożyce do gałęzi, takie teleskopowe - Greenmill !
koniec z ciągnięciem gałęzi, z poobijanym tyłkiem - czas na totalną demolkę!

Tylko róż nie powycinaj do samej ziemi z radości! Ale jakoś mnie to nie przekonuje, że koniec z poobijanym tyłkiem... Coś na pewno wymyślisz!
Martusia, ja nie wiem, ale ta róża zbyt chyba czerwona jak na Rosarium...

Marta widziałam dzisiaj w telewizorni jesienne widoczki z Poznania Piękna, złota, ciepła i słoneczna
Czumu nie u nas
A róż zupełnie nie tnij, wiosną się zabierzesz za to co trzeba wyciąć

Martuś hehe no róż to ciąć nie będę.......mam osobny sekator do nich
hmmmmmm tak myślisz....
no bo to jednak jest Climbing Rosa.....ona jest taka malinowoczerwona....

Joluś.....no róż na pewno nie będę teraz ciąć bo po co......wiosną to co przemarznie albo, żeby je troszkę ukształtować......w tym roku dostaną kapturki i okrycia z włókniny....

Mocno w stronę róż Cię, Marto ciągnie- i bardzo dobrze!
Czy zamierzasz usypać kopce ziemi na korę, czy ja źle doczytałam? Nożyce teleskopowe do gałęzi to super sprawa.
Jak miło dostać taki prezent.

Vita
oj nie......kopce z kory bedą tam gdzie jest wysypana kora zaś kopce z ziemi bedą tam, gdzie jest ziemia..... jeszcze dodatkowo by te wredna ptaszyska nie rozwalały kopczyków posypię liśćmi i na to warstwa agrowłókniny
ale z tym to poczekam, aż będą baaaardzo duże mrozy

właśnie wróciłam ze szkoły i już po pasowaniu....rany jestem tak wykończona, że ledwo żyję......pobudka przed 5, konkurs plastyczny, duuuużo dzieci a dziś to były wyjątkowo wredne a ja mam zakaz podnoszenia głosu bo wciąż doleczam krtań po zapaleniu, 2 dziewczyn nie ma.........jednym słowem - masakra!

Eee tam, zaraz masakra, przyzwyczaisz się z czasem. Potrafisz na przeponie mówić?
Śmiesznie się brzmi, ale krtań oszczędza. Poćwicz w domu.
Z kopcami wszystko jasne. Też czekam do mrozów, na szczęście wielu róż się niedawno pozbyłam, w dobre ręce oddane.
Tak, że usypywania i pomykania z taczkami mniej.

hehe no potrafię bo kiedyś śpiewałam w chórze i tam to ćwiczyliśmy
ale nawet i tak nic wychodziło......totalna utrata głosu.....nawet szeptać nie dawałam rady teraz głos jest ale jeszcze jak a długo mówię albo podniosę głos choć o trochę to mi się urywa i zaraz muszę go ściszać....dlatego dostałam gwizdek by zamiast krzyczeć to gwizdać.....od razu cisza

a masakra była.....serio, serio......w świetlicy mamy 178 dzieci.....a wychowawców było dziś tylko.....4....i dwie małe sale......plus dzieci z tzw rozbiórek......zawsze są jeszcze 2 dziewczyny ale jedna nie wraca bo operacja ją czeka, zaś druga.....zapalenie łokcia.....
a przyzwyczaiłam się po jednym tygodniu.......i dzisiejszy dzień był najgorszy....nawet dziewczyny, co dłużej ode mnie pracują tak powiedziały

Shirall wrote: Aaaa! to lekarz zalecił, bo już myślałam, że dyrektor!
I mam jeszcze pytanie, co to są dzieci z rozbiórek?

Boszzz... bo jak zaczęłam myśleć... to doszłam aż do poczęcia!