Forum Ogrodnicze Oaza

Na cyklamenie jeszcze tarczników nie spotkałam, ale na oleandrach i owszem lecz moja walka tymczasem mało skuteczna jest

Do oprysków używałam wywaru z wrotyczu.

Na tarczniki niestety najskuteczniejsze okazało się obcięcie drastyczne mojego beniaminka i obranie ze wszystkich liści

On już przechodził taką drastyczną kurację usunęłam wszystkie liście i moczyłam go w czosnku Wypuścił nowe liście i lepi się dalej

No to lepi... nie mówić

To chyba musisz jeszcze wymienić ziemię Marysiu

Jednej zimy tarczniki zaatakowały mi mojego wawrzyna i rosnącą po sąsiedzku oliwkę . To było jeszcze przed forum , więc pytałam w sklepie ogrodniczym. Doradzono mi dokładnie zmyć (zdrapać?) liście i gałązki wodą z ludwikiem, a potem zastosować Confidor. Wielokrotnie... Minęły już trzy lata, obie rośliny żyją i rosną, tarczników więcej nie widziałam

olibabka wrote: Wszystkie owady ssąco kłujące tak samo jak i piołun.
Na wiosnę po oprysku olejowym można zapobiegawczo opryskiwać rośliny mydłem potasowym z wrotyczem lub z piołunem.
Ja od paru lat mszyc mam jak na lekarstwo.

Waldku, czy wrotycz musi być z kwiatami czy wystarczy część zielona?

Mario i Wiesławo.
Wszystko zależy od tego jaką ilością roślin dysponujemy. Najwięcej olejków i kwasów zawiera rozwijający się kwiat.
Z tego robi się nalewki dla zdrowotności. Wywary można robić z całych roślin świeżych lub suszonych lub tylko z części zielnych.
W moich okolicach nie ma zbyt wiele tej cenionej w ogrodnictwie i w medycynie rośliny dlatego wszystko co znajduję wędruje do gnojówek roślinnych. Do sporządzania oprysków kupuję mydło potasowe z wrotyczem lub z piołunem.
Polewajcie dziewczynki gnojówkami całą ziemię w ogrodzie (1:15) a pozbędziecie się pędraków, kretów oraz wszelkich gryzoni. Smarujcie w lato ciało chroniąc się tym samym przed komarami. Ja również opryskuję ubranie robocze i miejsca w których przebywam.
Wieczorem stosując mały podstęp zaparzcie M herbatkę z 1 czubatej łyżki suszonego ziela wrotyczu na szklankę wrzątku. Jak poczuje się jak młodzieniec i będzie chciało mu się jeszcze pić, a pora nie będzie zbyt późna to nie żałować. Dać mu drugą szklankę tego samego ziela.

Bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienia Dla Ciebie, Waldku, kwiatek



Marta, oprysk okazał się skuteczny u Ciebie, ale ja mam jakiś opór przed stosowaniem chemii, szczególnie na roślinach domowych
Wiesiu, ziemię też mu wtedy wymieniłam

Marysiu, tak jak pisałam, było to w czasach "przedforumowych" , nie znałam żadnych naturalnych metod, zastosowałam, co kazali . Opowiedziałam, bo poskutkowało.

U mnie usuwanie mechaniczne plus Confidor dało krótkotrwały efekt

waldek727 wrote:
Gnojówką

Gorzatko, u mnie takoż , myślę, że zabieg trzeba powtarzać kilkakrotnie a ja z systematyką jestem na bakier

piku wrote:
Martuś, wiem, czasami czytam ze zrozumieniem Jestem Ci wdzięczna za podzielenie się swoim doświadczeniem i tłumaczyłam się dlaczego nie skorzystam
O, tym bardziej, że Gosia i Wiesia nie były zadowolone z rezultatu

waldek727 wrote:
Z dwojga złego wolę już być pogryziona przez wszelakie robactwo

Marysiu, piękne fotki zaczęły się Tobie robić, najbardziej, poza różą chińską, urzekły mnie kaczuszki, wspaniale wydobyłaś metaliczny błysk piórek

Też często walczę z tarcznikami, skuteczniejsze jest to latem, bo tydzień oprysków gnojówką pokrzywowo-mleczowo-skrzypową załatwia sprawę, ale potem jesienią znów się przyplątują.
jakimś rozwiązaniem jest częste zamgławianie liści, bo tarczniki nie lubią wilgoci. Przy uporczywych intruzach można kupić tabletki owadobójcze do wciskania między korzenie. 1 pastylka na doniczkę, na sezon powinna załatwić sprawę, chyba, że donica duża, wtedy trzeba 2

Jako, że się trochę wrotyczowo zrobiło, to też dodam smakowity cytacik z klasyka zielarstwa krakowskiego lekarza, specjalisty przyrodolecznictwa Stanisława Breyera:

Marysiu, zanim dasz herbatkę z wrotyczu mężowi, sprawdź słówko - tujon

Z tego właśnie powodu nie robi się też herbatek z pędów tui choć czasem mojej zarazie zrobiłabym napój z jednego i drugiego razem

Alinko, bardzo ciekawe to wszystko Dzięki
Roma, jesteś pewna?

---

Wczoraj pospieszyłam się, kliknęłam nie to co trzeba i narobiłam sobie kłopotu a Hiacyncie dodałam roboty Ech, życie byłoby piękne, gdybyśmy nie mieli komputerów i internetu
U nas kilka dni temu spadł pierwszy śnieg, dziś już prawie go nie ma...
Wczoraj w ogrodzie