Forum Ogrodnicze Oaza

Piękna jesień z wiosennymi kwiatuszkami.
U mnie pierwiosnek tylko jednym kwiatkiem zakwitł

Ojej ! Pierwiosnek kwitnie ??? To może nie będzie zimy tylko od razu wiosna ? Ja jestem "za"

Oj, chciałoby się wiosny U nas dzisiaj prawdziwa jesienna słota
Piotrku, Ewelinko, Aniu - taki mały a cieszy
Dalu, chyba i u Ciebie wreszcie popadało?
Szykuję się do zimy, dzisiaj rozbierałam mój kompost liściowy i woziłam pod róże. Właśnie, nie bójcie się liści w ogrodzie, szczególnie gdy macie jakiś mniej eksponowany kącik. Ja w takim miejscu w zeszłym roku zwoziłam górę liści. Na te liście zimą wysypywałam popiół z kominka. Latem to już była tylko niewielka nierówność zarośnięta bluszczykiem kurdybankiem, którego u mnie nadmiar. Pięknie zlewało się z otoczeniem. A teraz jesienią mam ziemię do kopczykowania róż. A w dół po wybraniu, wsypię tegoroczne liście Czy nie kapitalny cykl?





Kwitnie ciemiernik, miłego świętowania

Pomysł z liśćmi genialny w swej prostocie, niestety, nie do zrealizowania w małym ogródku...
Trudno, niech już na mnie zarobią producenci ziemi workowanej!
Czy kurdybanka dokładnie wydłubałaś z tej ziemi? Czy może, skoro masz go pod dostatkiem (podobnie jak ja), zakładasz, że tak czy inaczej, w końcu i tak znajdzie się pod różami?

Ja się liści nie boję, ale jako że mam ich mało, to szanuję! I swoje powkładałam do worków i w czarnych workach się będą kompostować... A kto to dostanie? No nie wiem, czy róże... A ten kompost to Ci się tak w rok zrobił?
U mnie też pierwiosnki się ruszyły, ale ja im pączki obrywam, niech się teraz nie wysilają...

Śliczny ciemiernik mój dopiero wiosną kwitnie.

Mój ciemiernik też dopiero pączkuje
Szkoda, że darń się tak pięknie i szybko nie kompostuje jak liście , a tylko takiego materiału mam nadmiar . Kiedyś może i nadmiaru liści doczekam

Gosiu, trochę kurdybanka z wierzchu wybrałam, ale wyszłam z takiego założenia jak napisałaś – jest nieunikniony, więc nie ma co się starać
Wiesz Marta, sama się zdziwiłam, że już mam taki fajny kompost
Te pierwiosnki, to jakby z odzysku rosły w donicy i jak przekwitły miałam je wyrzucić, ale wsadziłam na rabacie. Zwykle jakoś mnie pierwiosnki nie lubią i szybko odchodzą. A ten taką miłą niespodziankę mi sprawił
Dostałam Piotrusiu te ciemierniki jesienią zeszłego roku od sąsiadki, bo mam je dwa. Pierwszy raz tak pięknie mi kwitną
Marta, myślę, że ani się spostrzeżesz, a liście zasypią ogródek. Ten czas tak leci…

---

Dzisiaj, po kilku szarych i deszczowych dniach, wreszcie pokazało się słoneczko. Złapałam aparat i uwieczniłam ostatnie złocące się liście







Na ostatnim zdjęciu widać różę Chopin, jestem zaniepokojona jej wyglądem - jest zbyt zielona




Jest też wyjątkowo wysoka, ma ponad 1,8 m

Dzień byłby całkiem miły, gdyby nie ten wybuch na budowie gazociągu w Wielkopolsce Przecież taką trzecią nitkę gazociągu będą ciągnąć i u nas

Mój Chopin tak samo zielony i tak samo wysoki , w dodatku ciągle produkuje pąki kwiatowe
Fajnie Ci, miałaś dziś słońce, u mnie ciągle buro

Marysiu, w związku z tym wybuchem odradzam i cofam swój pomysł, by w okolicy gazociągu posadzić chociaż kulki... Zresztą i tak Ci się nie spodobał...
Chopin zbyt zielony? Trudno zadowolić ogrodnika!

Marysiu mój Chopin też zielony i nie tylko on,róże są zdezorientowane tą pogodą, zresztą nie tylko one.

Dziewczyny, róża Chopin piękna, zielona, mogłaby tak całą zimę Tyle, że martwi mnie co będzie z jej ślicznymi, zielonymi listkami gdy przyjdzie mróz A Marta o tym dobrze wie, tylko tak się droczy
Kwitną jeszcze nagietki, to chyba trzecie pokolenie w sezonie

Ja myślę, że co roku niektóre róże wchodzą w zimę z liśćmi i nic się nie dzieje

Wolę te swoje zdrowe z liśćmi i kwitnące niż łyse patyki, które są efektem choroby grzybowej

Masz rację Iwonko, że lepiej wyglądają takie zielone, niż łyse Ale co do tego, że wchodzą w okres zimy z liśćmi i nic się nie dzieje nie zgodzę się. Zaobserwowałam, że tą ostrą zimę, dwa lata temu, ledwo przeżyły u mnie właśnie 'Chopin' i 'Golden Shower' I obie te róże trzymają wyjątkowo długo zielone liście jesienią

Pora nie sprzyja, wyjścia z aparatem kończą się odmrożeniem rąk a ja właśnie bawiłam się w kurs fotograficzny. Dostałam taki prezent od syna i synowej:" Weekend z fotografią". I wreszcie udało się komuś wtłoczyć do mojej głowy zależności między czasem naświetlania, przysłoną, ISO, WB i inne ciekawe rzeczy dotyczące fotografii Teraz wypadałoby zacząć ćwiczyć i utrwalać, a tu... pora nie sprzyja
Kilka zdjęć z pleneru







I klomby z kapustą, które chciałam Wam pokazać

Moje gratulacje,chciałabym umieć robić fotki. Prezent nie tylko oryginalny ale jakże przydatny.

Zazdroszczę kursu , żeby mi ktoś taka niespodziankę zrobił
Bo niestety wszelkie instrukcje napisane są językiem, który rozumieją fotografowie, a tacy laicy jak my musza mieć wszystko wytłumaczone od podstaw.

Świetny prezent i super zdjęcia. To fajna sprawa Marysiu, oczekujemy więc duuużo zdjęć

To prawda nam trzeba tłumaczyć łopatologicznie wtedy jest łatwiej zrozumieć niż z instrukcji..zdjęcia wychodzą rewelacyjne ..nie wiedziałam że w Sandomierzu jest taki duży park...w którym to miejscu...