Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny, kurs fajny, świetnie się bawiłam, ale oczywiście zdjęć nadal nie umiem robić Poznałam kilka możliwości swojego aparatu i różne zabawy z formą, fakturą czy ruchem. Fajne było takie śledzenie samochodu...



czy ostrzenie na detal, tu taki listek



Alinko, kurs był w Warszawie i z tego też powodu musiałam zrezygnować z jednej części bo kończył się o 19-tej Zabawy w studiu, robienie portretów...
Te zdjęcia to Ogród Saski i okolice Grobu Nieznanego Żołnierza





tu ambasador Niemiec

Bo teraz te poznane możliwości trzeba ćwiczyć w praktyce
Ja najbardziej nie potrafię zrobić zdjęcia szerszego planu, żeby zarówno przód jak i tył były tak samo wyraźne. To pewnie wymaga ustawienia kilku parametrów i tu leżę

I właśnie tego się dowiedziałam Głębia ostrości, czyli plan bliższy i dalszy jest ostry przy dużej przysłonie tzn. liczba duża

Doczytałam tak i w mojej instrukcji, ale ja chyba coś źle robię mimo to, bo nie wychodzi . Najlepiej jakby ktoś stanął koło mnie i patrzył co ja tam kręcę w aparacie

Właśnie to robiliśmy przez pierwsze trzy godziny - my kręciliśmy różnymi pokrętłami a fotobelfer był przy nas i nam tłumaczył jak działa nasz aparat.

To ja chcę na taki sam kurs

I mi przydałoby się taki kurs. Może w końcu przestałabym traktować swoją lustrzankę jak zwykłą "idiotkamerę" . Ulubiona funkcja na pokrętle to "Auto" .

Może długie zimowe wieczory trzeba by było jakoś umiejętnie spożytkować? .


Marysiu, fajne te fotki. Zwłaszcza ta z listkiem bardzo mi się podoba .

Marysiu, rewelacja, ja już widzę duże postępy! Ostrzenie na detal wydaje mi się szczególnie trudne , bo tryb manualny niesie za sobą pewne wymagania! Ale wyostrzyłaś! O ile mi to oceniać... To ja myślałam, że Marta też się zapisała na taki kurs, no a jeśli jeszcze nie , to do Ciebie kieruję tę samą prośbę, ucz się pilnie i podziel się wiedzą...
A gdzie jest tyle tych kapust? We stolycy? Kto by pomyślał!

Ja, nie wpadłabym sama na pomysł takiego kursu I żałuję że tak długo czekałam z realizacją kuponu Dostałam go już w styczniu i miałam rok czasu na wykorzystanie Był to kurs dla dwojga, więc musieliśmy wybrać taki czas aby nam nie kolidował z różnymi zobowiązaniami ...
Markito, Dorciu, myślę, że można fajnie bawić się w czasie takiego weekendu, trzeba tylko odpowiednio, na luzie do tego podejść Na zdjęciach niżej, ambitni, inni uczestnicy kursu (te zdjęcia robił mój mąż )





Tak, Martuś - okazuje się, że w stolicy kwitnie kapusta I to w tak reprezentacyjnym miejscu
Jeszcze kilka fotek roślinnych







A tu udokumentowana całkiem świeża tablica pod posadzonym na pamiatkę drzewkiem

Zdjęcia przepiękne ....szkoda że u nas nigdzie takich kursów nie organizują na pewno było by dużo chętnych ....sama bym poszła ...a to jest ważne jak przy tobie, na twoim aparacie ktoś Ci dobrze wytłumaczy wtedy łatwiej jest zapamiętać ..

Super sprawa taki kurs, a zdjęcia mistrzowskie Nie wiem, czy już pisałam, że mój aparat oddał ostatnie tchnienie i teraz niestety posługuję się jedynie zwykłą cyfrówką.

Nie wiem jak jest z Tobą, Alinko, ale u mnie to taki słomiany ogień, bywa Pewnie gdyby mnie nie zmuszał termin to bym taki kurs odsuwała w nieskończoność
Iwa, wiem co to znaczy też niedawno rozpaczałam z powodu popsucia się aparatu, który bardzo lubiłam. Mam nadzieję, że nowy posłuży parę lat
Po deszczowym weekendzie, dzisiaj wyjrzało słońce, ale zimno, brrr Na szczęście jeszcze nie ma śniegu





Czytałyście może, jak chwaliłam się w innym wątku moim eksperymentem z wrotyczem Obwiesiłam hibiskusa wrotyczem i pozbyłam się mszyc Wyraźnie odżył i kwitnie

Cały sezon stosowałam wrotycz na mszyce w ogrodzie z doskonałym rezultatem , jest rewelacyjny pod tym względem

olibabka wrote:
A gdzie są te mszyce???

Bo kiedy ja pozbyłam się wełnowców ze storczyków, to znalazłam je na dracenie

Potwierdzam skuteczność wrotyczu .Pierwszy raz w tym roku mój jśaminowiec był wolny od mszyc
Dizsiaj u nas spadł pierwszy śnieg i nawet trzeba było odśnieżać

A ja myślałam, że to trzeba robić oprysk, a to wystarczy obwiesić Super sprawa, to na wiosnę obwieszam jaśminowca

Nooo... ja nie wiem, czy zniosłabym to, że mi jaśminowiec zakwitł na żółto wrotyczem
Pytanie, czy na wiosnę wrotycz już kwitnie? Czy samo ziele wystarczy?

Nie wiem, to mój pierwszy raz
O wrotyczu przeczytałam u nas na Oazie i nawet nie wiem czy nie Wiesia pisała Tyle, że ja leniwa jestem i nie chciało mi się wyciągu gotować, więc na tymczasem powiesiłam Jak widać tymczasowe rozwiązania bywają najtrwalsze
Siberko, nie widziałam nigdzie mszyc, chyba jeszcze zdążyły wyjść do ogrodu Albo uschły ze zgryzoty zapachowej
Teraz myślę jak pozbyć się tarczników - walczę z nimi od lat siedzą na cyklamenie co mu nie przeszkadza i kwitnie



czy wrotycz zniechęca też tarczniki ?